Beniamin Netanjahu w USA. Liczy na Donalda Trumpa

Wizycie premiera Izraela Beniamina Netanjahu w Stanach Zjednoczonych towarzyszy zapowiedź rozpoczęcia nowej rundy negocjacji z Hamasem w sprawie zawieszenia broni oraz uwolnienia zakładników.

Publikacja: 24.07.2024 04:30

Beniamin Netanjahu

Beniamin Netanjahu

Foto: AFP

Spotkanie Beniamina Netanjahu z Joe Bidenem zapowiadano na wtorek, ale z powodu choroby prezydenta (covid) przełożono je na czwartek. W  środę izraelski premier wygłosi przemówienie przed połączonymi izbami Kongresu. Zaszczytu tego dostąpi już po raz czwarty. Jest to symptomatyczne, biorąc pod uwagę, że żaden z zagranicznych przywódców nie miał okazji do zaprezentowania swych poglądów aż tyle razy.

– W chwili gdy Izrael walczy na wielu frontach, w Waszyngtonie panuje wielka niepewność polityczna. Będę szukał dwupartyjnego wsparcia, które jest tak ważne dla Izraela – oświadczył Netanjahu przed wylotem do Stanów. Spotkać się ma także z Donaldem Trumpem. W czwartek, w ostatnim dniu wizyty, ma rozmawiać z Kamalą Harris, niemal pewną kandydatką Partii Demokratycznej na prezydenta.

Kamali Harris nie łączą tak bliskie więzi z Izraelem jak Joe Bidena

Obecna wiceprezydent zrezygnowała z przewodniczenia posiedzeniu obu izb Kongresu w czasie przemówienia Netanjahu, tłumacząc się udziałem w kampanii wyborczej.

Czytaj więcej

Negocjacje w Kairze: dobór słów decyduje o zawieszeniu broni w Strefie Gazy

Zdaniem Micka Mulroya, byłego zastępcy sekretarza obrony do spraw Bliskiego Wschodu, Kamalę Harris nie łączą tak bliskie więzi emocjonalne z Izraelem jak Joe Bidena, co oznaczać może zaprezentowanie wkrótce nieco innej perspektywy w sprawie wojny państwa żydowskiego z Hamasem. – Jest bardzo prawdopodobne, że jej stanowisko obejmie ograniczenia dotyczące broni i amunicji pochodzącej ze Stanów Zjednoczonych do użytku w Gazie – powiedział BBC Mick Mulroy. To w przypadku, gdyby wygrała listopadowe wybory.

Beniamin Netanjahu liczy na zwycięstwo w wyborach Donalda Trumpa

– Nie ulega wątpliwości, że Netanjahu liczy na zwycięstwo Donalda Trumpa, co odzwierciedla stanowisko większości izraelskiej opinii publicznej, której tradycyjnie bliżej do republikanów niż do demokratów – mówi „Rzeczpospolitej” prof. Efraim Inbar, szef Jerusalem Institute for Strategic Studies (JISS). Zwraca uwagę, że Trump wspiera działania Izraela w Strefie Gazy.

Jego zdaniem Netanjahu oczekuje w ostatnich miesiącach kadencji Bidena dalszego zaangażowania amerykańskiej administracji w negocjacjach z Hamasem, co się właściwie dzieje. Liczy także na nieprzerwane dostawy amunicji do dalszej walki z Hamasem.

Założenia negocjacji Izraela z Hamasem

W czwartek rozpoczyna się w Kairze oraz w Dausze kolejna runda negocjacji z Hamasem w sprawie zawieszenia broni i uwolnienia zakładników. Formalnie opierają się na założeniach planu Bidena z czerwca. Hamas zrezygnował już jednak z żądań zawarcia „całkowitego i trwałego” zawieszenia broni jako wstępnego warunku negocjacji. – Znajdujemy się w odległości dziesięciu jardów od zawarcia porozumienia – mówił niedawno sekretarz stanu USA Antony Blinken.

Izraelski minister energii Eli Kohen ocenił w niedzielnym wywiadzie dla Kanału 12, że porozumienie może zostać podpisane w ciągu dwóch tygodni.

Uwolnienie nawet części zakładników byłoby wielkim sukcesem Netanjahu. W rękach Hamasu oraz Islamskiego Dżihadu pozostało 120 osób, z czego kilkadziesiąt nie żyje. W tej grupie jest także Alex Dancy, urodzony w Polsce historyk i znany orędownik dialogu polsko-żydowskiego, o czym armia poinformowała w poniedziałek.

Na przeszkodzie do porozumienia z Hamasem stoją jednak dwaj nacjonalistyczni ministrowie: bezpieczeństwa Itamar Ben Gewir i finansów Bacalel Smotricz, których ugrupowania zapewniają premierowi Netanjahu większość rządową. Grożą wystąpieniem z koalicji rządowej, co oznaczałoby upadek rządu Netanjahu.

Czytaj więcej

Hamas chce końca wojny. Izrael nie rewiduje swoich planów ataku na Rafah

Premier zapewnia w tej sytuacji, że przyszłe porozumienie musi gwarantować Izraelowi możliwość wznowienia walk w celu realizacji celów militarnych, co może oznaczać dążenie do całkowitej likwidacji Hamasu. Wykluczony ma zostać także powrót uzbrojonych terrorystów na północ Strefy Gazy oraz przemyt broni z Egiptu, co oznaczałoby trwałą obecność izraelskiej armii w 14-kilometrowym pasie granicznym, tzw. korytarzu filadelfijskim.

Pekińskie porozumienie Hamasu z Fatahem

Negocjowane porozumienie nie dotyczy powojennej przyszłości Strefy Gazy, która zgodnie z propozycją administracji Bidena miałaby stać się częścią przeszłego państwa palestyńskiego.

W opinii Palestyńczyków realizację odrzucanej przez Netanjahu idei two-state solution miałoby ułatwić zawarte właśnie w Pekinie porozumienie pomiędzy 12 organizacjami palestyńskimi. Wśród nich są Hamas oraz Fatah, tworzący trzon władz Autonomii Palestyńskiej na okupowanym Zachodnim Brzegu.

Pomiędzy tymi organizacjami doszło w 2007 r. do zaciętych walk zbrojnych, w wyniku czego niepodzielną władzę w Strefie Gazy zdobył Hamas. Problem w tym, że porozumienie pomiędzy Hamasem i Fatahem nie jest pierwszym tego rodzaju. Żadne z nich nie doczekało się do tej pory realizacji w postaci ustanowienia wspólnych władz Zachodniego Brzegu i Strefy Gazy.

Polityka
Chiny przerywają milczenie w sprawie aktywności wojskowej w pobliżu Tajwanu
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Nadchodzą wybory prezydenckie w Gruzji. Kraj stoi nad przepaścią
Polityka
Meta przekazała darowiznę na fundusz inauguracyjny Trumpa. Zuckerberg poprawia stosunki
Polityka
Asad uciekł z Syrii. Rosjanie pozostali w swych bazach
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Nie będzie litości dla oprawców z reżimu Asada