Marek Migalski: Frekwencja – fetysz klasistów

Czy najbardziej obywatelską wspólnotą byliśmy w czerwcu 1989 roku, a potem dopiero 15 października zeszłego roku? Czy przez pół roku Polacy o połowę stracili obywatelskość, bo 9 czerwca frekwencja była o połowę niższa, niż w elekcji parlamentarnej?

Publikacja: 19.06.2024 04:30

Marek Migalski: Frekwencja – fetysz klasistów

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Polska jest chyba jedynym krajem na świecie, w którym komentatorzy nie analizują frekwencji wyborczej, lecz permanentnie apelują o jej podwyższenie oraz zawstydzają obywateli tym, że nie spełniają ich wysokich wymagań. O ile w państwach zachodnich naukowcy i publicyści skupiają się na wytłumaczeniu wysokiego lub niskiego udziału poszczególnych grup elektoratu w akcie wyborczym, o tyle u nas młotkują biednych ludzi za zbyt małą aktywność i ubolewają nad nią. W moim przekonaniu jest to objaw klasizmu – elity intelektualne i statusowe wyrażają w ten sposób swoją pogardę i okazują wyższość wobec tych, których muszą edukować i mówić im, co należy robić. Najgorsze chyba jest to, że nasz komentariat nie zdaje sobie z tego sprawy i jest przekonany, iż jedynie walczy o wzmocnienie społeczeństwa obywatelskiego oraz podwyższenie standardów życia społecznego.

Pozostało jeszcze 80% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Polityka
Tusk porównuje Polskę do Iranu. „Zwolennikom radykalnej zmiany kursu pod rozwagę”
Polityka
Sondaż: Jak Polacy oceniają działalność polityczną Szymona Hołowni?
Polityka
Polska spłaca pożyczkę Ukrainy. Leszek Miller: Skandal, trzeba powiedzieć „dość”
Polityka
Rafał Trzaskowski wystawi aktywistów? Chodzi o obietnicę z kampanii prezydenckiej
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Polityka
Nowy sondaż partyjny: KO czy PiS? Wiemy, na kogo chętniej zagłosowaliby Polacy