500+ poza kontrolą

Program wsparcia dla rodzin może stwarzać duże pole do nadużyć – ostrzegają eksperci.

Aktualizacja: 20.12.2015 21:02 Publikacja: 20.12.2015 19:59

500+ poza kontrolą

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

Sztandarowy projekt PiS przyznający świadczenia dla dzieci ma poważną lukę. Urzędnikom, którzy będą przyznawać świadczenia, może być trudno zweryfikować, czy przyznany dodatek 500 zł na dziecko faktycznie się rodzinie należy. Dotyczy to szczególnie rodzin mieszkających lub pracujących za granicą. Brakuje mechanizmów kontrolnych.

Chodzi o polskich emigrantów, których dziś poza granicami kraju jest już ponad 2,3 mln, najwięcej w Wielkiej Brytanii – 685 tys., i w Niemczech – 614 tys. Część z nich pobiera zasiłki na dzieci, niektórzy, np. w Szwecji (114 euro miesięcznie na jedno dziecko) czy Niemczech (184 euro), otrzymują podobny dodatek na dziecko bez względu na swoje zarobki.

Według projektu rządu 500 zł na dziecko dostanie każdy polski obywatel z zastrzeżeniem, że nie pobiera podobnego świadczenia w innych krajach i mieszka w Polsce. – To jednak praktycznie nieweryfikowalne. Trzeba liczyć wyłącznie na uczciwość świadczeniobiorcy – ostrzega Bartłomiej Mazurkiewicz, specjalista ds. świadczeń rodzinnych.

Urzędnik nie może dziś szybko sprawdzić, jakie świadczenia i w którym kraju UE otrzymuje konkretny obywatel, by wyeliminować nadużycia i kumulację świadczeń. Taki system powstanie dopiero od 2020 roku. – Obecnie nie ma bazy danych takich świadczeniobiorców – przyznaje dr Ewelina Wiszczun, ekspert Uniwersytetu Śląskiego w dziedzinie polityki społecznej, zatrudnienia i rynku pracy.

Problemy może stwarzać też definicja rodziny.

W polskim prawie jest ona inna niż np. według unijnego rozporządzenia i przepisów innych państw. W wielu krajach mężczyzna i kobieta, a nawet para jednopłciowa mogą zawrzeć związek partnerski.

– Także miejsce zamieszkania może powodować wątpliwości co do wykładni prawa i co za tym idzie, rodzić wiele problemów związanych z kontrolą spełnienia kryteriów przyznania świadczenia – wskazuje Przemysław Hinz, doradca podatkowy.

Podobnego zdania jest dr Michał Myck, dyrektor Centrum Analiz Ekonomicznych, CenEA. – Należałoby ściślej zdefiniować sformułowanie „rodzina mieszkająca w Polsce", by unikać nadużyć – wskazuje. – O 500 zł będą mogli zwrócić się też rodzice pracujący czasowo w Polsce posiadający dzieci w innych krajach UE o mniej hojnych świadczeniach związanych z wychowywaniem dzieci – dodaje.

Resort pracy przekonuje, że świadczenia będą przyznawane jak obecne zasiłki rodzinne w ramach UE. Zapewnia też, że decyzje dotyczące przyznania świadczeń osobom żyjącym w innych krajach UE „będą rozstrzygnięte w oparciu o przepisy o koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego oraz sytuację faktyczną rodziny".

Sztandarowy projekt PiS przyznający świadczenia dla dzieci ma poważną lukę. Urzędnikom, którzy będą przyznawać świadczenia, może być trudno zweryfikować, czy przyznany dodatek 500 zł na dziecko faktycznie się rodzinie należy. Dotyczy to szczególnie rodzin mieszkających lub pracujących za granicą. Brakuje mechanizmów kontrolnych.

Chodzi o polskich emigrantów, których dziś poza granicami kraju jest już ponad 2,3 mln, najwięcej w Wielkiej Brytanii – 685 tys., i w Niemczech – 614 tys. Część z nich pobiera zasiłki na dzieci, niektórzy, np. w Szwecji (114 euro miesięcznie na jedno dziecko) czy Niemczech (184 euro), otrzymują podobny dodatek na dziecko bez względu na swoje zarobki.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Konwencja PiS. Znamy liderów list w wyborach do PE. Są Wąsik, Kamiński, Obajtek
Polityka
Morawiecki na plakatach w Budapeszcie. Tusk: Kiedyś mówiono "pożyteczny idiota"
Polityka
Prezydent Andrzej Duda skierował oficjalne pismo do Donalda Tuska
Polityka
Spór rządu z prezydentem o komisarza UE? Cimoszewicz: Zlekceważyć głos pana Dudy
Polityka
Wicepremier: Na miejscu Tuska nie chciałbym 1 maja stawać obok Andrzeja Dudy
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił