Protesty spowodowała zapowiedź pałacu Prezydenckiego, że Andrzej Duda zawetuje ustawę o dostępie do pigułki „dzień po” dla osób po 15 roku życia oraz informacja przekazana przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię, że jego decyzją cztery projekty dotyczące liberalizacji przepisów aborcyjnych będą rozpatrywane dopiero 11 kwietnia, po pierwszej turze wyborów samorządowych.
Marszałek Sejmu stwierdził, że atmosfera trwającej kampanii wyborczej jest „bardzo gorąca”, więc istnieje ryzyko, że "umowna lewica wystrzela projekty tych bardziej na prawo, ci bardziej na prawo wystrzelają projekty tych bardziej na lewo i zostaniemy ze spaloną ziemią", a on chce, aby wszystkie projekty miały szansę na drugie czytanie..
Cztery projekty ustaw. Czym się różnią?
Dwa z czterech projektów liberalizujących przepisy aborcyjne złożyła jeszcze w ubiegłym roku Lewica. Jeden częściowo depenalizuje aborcję i pomoc w niej, drugi umożliwia przerwanie ciąży do końca 12. tygodnia.
W styczniu tego roku grupa posłów Koalicji Obywatelskie złożyła projekt ustawy, który zakłada, że każda kobieta w ciąży ma prawo podjąć decyzję o aborcji do 12 tygodnia bez podawania przyczyn.