„Rzeczpospolita”: Czy można postawić tezę, że Europa staje się bardzo ostrożna jeśli chodzi o przyjmowanie imigrantów a zwłaszcza uchodźców i zaczyna koncentrować się na eksternalizacji tego problemu?
Prof. dr hab. Izabela Grabowska: Nie, to nie jest prawdziwa teza. Jak pokazuje nam Unia Europejska w Pakcie o Migracji i Azylu, poprzez porozumienie pomiędzy Państwami Członkowskimi, UE wysyła wyraźny sygnał, od lat prowadząc systematyczne działania i promując legalne kanały migracji do UE z państw trzecich. To oznacza po pierwsze migrację zarobkową opartą na ruchu wizowym na podstawie ułatwionych zezwoleń na pracę dla różnych kategorii migrantów (kwalifikowanych, studentów, sezonowych) i zezwoleniach na pobyt — UE wprowadziła ułatwienie Połączone Zezwolenia praca + pobyt tzw. Single Permit. Po drugie migrację uchodźczą - kanał humanitarny z możliwością uzyskania statusu uchodźcy, lub tak jak ostatnio w przypadku migrantów wojennych z Ukrainy – ochrony tymczasowej, którzy, choć nazywani uchodźcami, w świetle prawa międzynarodowego nimi nie są, chyba że nie aplikowali o PESELUKR i weszli w prawną procedurę uchodźczą.