Prof. Ryszard Piotrowski: Posłowie PiS powinni trafić do więzienia

Prezydent powinien ułaskawić Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika – twierdzi prof. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego.

Publikacja: 09.01.2024 21:23

Prof. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego

Prof. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego

Foto: tv.rp.pl

Czy Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik wciąż są posłami?

Wszystko wskazuje na to, że tak, a to z tej przyczyny, że konstytucja stanowi w artykule 99 ust. 3, iż ten, kto został skazany prawomocnie na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne, ścigane z oskarżenia publicznego, traci bierne prawo wyborcze. Ale kodeks wyborczy, żeby zapewnić pełną ochronę przedstawicieli narodu, którymi są posłowie, przewiduje procedurę, która zakłada, że kiedy to się stanie i kiedy jest pewność, o kogo chodzi, wtedy marszałek Sejmu ma obowiązek mandat wygasić. Zainteresowany poseł może się odwołać do Sądu Najwyższego. I teraz Sąd Najwyższy powinien sprawdzić, czy nie ma tutaj jakiegoś formalnego błędu, formalnego uchybienia. Ale – co jest bardzo ważne – marszałek powinien wystąpić w roli pośrednika, bo poseł odwołuje się do Sądu Najwyższego za pośrednictwem marszałka Sejmu. Więc jeżeli poseł napisze: Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych za pośrednictwem marszałka Sejmu, to marszałek nie może tam zmienić nawet kropeczki w tym, co poseł napisał. Z kolei rozpoznający sprawę Sąd Najwyższy nie może powiedzieć, że poprzednie sądy się pomyliły, dlatego że prezydent ma przecież prawo abolicji indywidualnej. Marszałek Sejmu nie może recenzować tego, co Sąd Najwyższy postanowił, ma to wykonać. W związku z tym, że Sąd Najwyższy stwierdził, że postanowienie marszałka o wygaszeniu mandatów było nieważne, to te mandaty dalej pozostają.

Ale teraz mamy do czynienia z osobami prawomocnie skazanymi.

Status posła się zmienia po prawomocnym skazaniu w ten sposób, że jeśli orzeczono karę pozbawienia wolności, to bez potrzeby znoszenia nietykalności poselskiej tę karę pozbawienia wolności należy wykonać i poseł z mandatem trafia do jednostki penitencjarnej. Ustawa o wykonywaniu mandatów przewiduje mianowicie taką sytuację, że poseł, który odbywa karę pozbawienia wolności, nie wykonuje mandatu. No i tak to wygląda.

Czytaj więcej

„Uchwalenie budżetu bez Wąsika i Kamińskiego nie może skutkować rozwiązaniem Sejmu”

Wąsik i Kamiński zgodnie z prawem mogą czy powinni trafić do więzienia?

Jeżeli środki, które podejmowali, okażą się nieskuteczne, dotyczące kwestionowania tego rozstrzygnięcia sądu w przedmiocie wykonania kary,to powinni trafić do więzienia, chyba że pan prezydent skorzysta z prawa łaski, co tutaj wydaje się rozwiązaniem w pełni możliwym. No, ale to już nie do mnie należy doradzanie panu prezydentowi.

Obaj panowie chcą wziąć udział w pracach Sejmu. Czy mają prawo wejść na salę plenarną i wziąć udział w głosowaniach?

Skoro są posłami, to mogą wykonywać swój mandat w Sejmie. Jeżeli są w jednostce penitencjarnej, to mandatu wykonywać nie mogą.

Czy uchwalenie budżetu bez posłów Wąsika i Kamińskiego może skutkować rozwiązaniem Sejmu?

W żadnym wypadku. Jeżeli pan prezydent otrzyma we właściwym terminie ustawę budżetową do podpisania, to nie ma żadnych powodów do tego, żeby kwestionować prawomocność uchwalenia ustawy budżetowej ze względu na to, że ustawa przewiduje, iż dwóch posłów może nie wykonywać mandatu.

Czy Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik wciąż są posłami?

Wszystko wskazuje na to, że tak, a to z tej przyczyny, że konstytucja stanowi w artykule 99 ust. 3, iż ten, kto został skazany prawomocnie na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne, ścigane z oskarżenia publicznego, traci bierne prawo wyborcze. Ale kodeks wyborczy, żeby zapewnić pełną ochronę przedstawicieli narodu, którymi są posłowie, przewiduje procedurę, która zakłada, że kiedy to się stanie i kiedy jest pewność, o kogo chodzi, wtedy marszałek Sejmu ma obowiązek mandat wygasić. Zainteresowany poseł może się odwołać do Sądu Najwyższego. I teraz Sąd Najwyższy powinien sprawdzić, czy nie ma tutaj jakiegoś formalnego błędu, formalnego uchybienia. Ale – co jest bardzo ważne – marszałek powinien wystąpić w roli pośrednika, bo poseł odwołuje się do Sądu Najwyższego za pośrednictwem marszałka Sejmu. Więc jeżeli poseł napisze: Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych za pośrednictwem marszałka Sejmu, to marszałek nie może tam zmienić nawet kropeczki w tym, co poseł napisał. Z kolei rozpoznający sprawę Sąd Najwyższy nie może powiedzieć, że poprzednie sądy się pomyliły, dlatego że prezydent ma przecież prawo abolicji indywidualnej. Marszałek Sejmu nie może recenzować tego, co Sąd Najwyższy postanowił, ma to wykonać. W związku z tym, że Sąd Najwyższy stwierdził, że postanowienie marszałka o wygaszeniu mandatów było nieważne, to te mandaty dalej pozostają.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Sondaż: Kto wygra wybory do PE? Polacy wskazują wyraźnego faworyta
Polityka
„Nie chcemy polexitu, tylko reformy Unii Europejskiej”. Konwencja wyborcza PiS
Polityka
Rada ministrów na śmieciówkach. Jak zarabiali członkowie rządu w zeszłym roku?
Polityka
„Karczemna kłótnia” w PiS po decyzji o listach. Okupacja drzwi do gabinetu Jarosława Kaczyńskiego
Polityka
Sondaż: Broń atomowa USA w Polsce dzieli Polaków