Dziennikarze Polskiej Agencji Prasowej: Cenzura była w ostatnich latach faktem

Protestujemy przeciwko obecności posłów jakiejkolwiek opcji w siedzibie PAP, jeśli nie służy to udzieleniu nam wywiadu, ale politycznej walce i budowaniu ich kapitału politycznego - napisali w petycji byli i obecni dziennikarze Polskiej Agencji Prasowej.

Publikacja: 22.12.2023 21:00

Posłowie PiS Szymon Sękowski vel Sęk, Przemysław Czarnek  i Olga Semeniuk  w siedzibie Polskiej Agen

Posłowie PiS Szymon Sękowski vel Sęk, Przemysław Czarnek i Olga Semeniuk w siedzibie Polskiej Agencji Prasowej, 21 grudnia

Foto: PAP, Szymon Pulcyn

„Jako obecni i byli dziennikarze Polskiej Agencji Prasowej wyrażamy poparcie dla działań mających na celu przywrócenie normalności, czyli standardów profesjonalnego dziennikarstwa, od których Agencja w ostatnich latach drastycznie się oddaliła” - piszą dziennikarze.

Wyjaśniają, że za normalność uważają sytuację, w której ich depesze są godnym zaufania tworzywem lub punktem odniesienia dla innych mediów. Tymczasem normalność ta została w ostatnich latach stłamszona i ograniczona, a "polityczny nadzór czy też dozór w Agencji przyczynił się do zmian, z którymi nie sposób się pogodzić".

Polityczny dozór przyniósł cenzurę i propagandę

Pracownicy Agencji podkreślają, że cenzura w PAP była faktem, a propaganda sączyła się głównie w postaci dodatkowych depesz, zapewnianych przez dotychczasowe kierownictwo, zgodnie z bieżącymi oczekiwaniami politycznymi. "Powszechna była metoda, stosowana w przypadku informacji dotyczących polityków dotychczasowej władzy — polegająca na ich obróbce przez dyspozycyjnych redaktorów w sposób odwracający sens informacji" - czytamy.

Czytaj więcej

Awantura o media. Duda strofuje rząd. Tusk: Może pan liczyć na naszą determinację

"Tego typu działania wielokrotnie powodowały spory i wycofywanie podpisów przez autorów. Pojawiały się depesze bez podpisu, bądź podpisywane tylko przez dyspozycyjnych redaktorów. Maile z prośbą o wyjaśnienia czy skargami na przeinaczenie depesz bez wiedzy i zgody autorów pozostawały bez odpowiedzi kierownictwa Agencji" - piszą dziennikarze.

Zauważają, że tego typu działania spowodowały odejście z PAP szanowanych pracowników, a dziennikarzy w jakikolwiek protestujących przeciw takim działaniom dotykały nieprzyjemne konsekwencje.

"Wielu z nas pracuje lub też pracowało w Agencji kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt lat. Mamy świadomość nieuniknionych zmian politycznych w kraju, ale oczekujemy maksymalnego ograniczenia ich wpływu na bieżącą, potrzebną pracę Polskiej Agencji Prasowej.

Chcemy normalnie pracować – bez cenzury i nacisków 'oficerów politycznych'" - kończą dziennikarze.

„Jako obecni i byli dziennikarze Polskiej Agencji Prasowej wyrażamy poparcie dla działań mających na celu przywrócenie normalności, czyli standardów profesjonalnego dziennikarstwa, od których Agencja w ostatnich latach drastycznie się oddaliła” - piszą dziennikarze.

Wyjaśniają, że za normalność uważają sytuację, w której ich depesze są godnym zaufania tworzywem lub punktem odniesienia dla innych mediów. Tymczasem normalność ta została w ostatnich latach stłamszona i ograniczona, a "polityczny nadzór czy też dozór w Agencji przyczynił się do zmian, z którymi nie sposób się pogodzić".

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Sondaż: PiS z największym spadkiem. Rośnie Konfederacja
Polityka
Szkody wizerunkowe, gratka dla wywiadu. Specjaliści o asystentce Donalda Tuska
Polityka
Unia wszczyna procedurę nadmiernego deficytu wobec Polski
Polityka
Polityczne Michałki. Sejm rusza na wakacje a PSL z kontrofensywą, zaś Giertych przynosi KO „kontent rozliczeniowy”
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Polityka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Jeden projekt w sprawie aborcji mógłby przejść