W środę Sąd Okręgowy skazał prawomocnym wyrokiem Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika na 2 lata pozbawienia wolności i pięcioletni zakaz piastowania funkcji publicznych, a więc także funkcji posła.
Czytaj więcej
Były szef CBA, koordynator służb specjalnych i szef MSWiA w rządach PiS Mariusz Kamiński oraz jego były zastępca Maciej Wąsik zostali w środę skazani na dwa lata bezwzględnego pozbawienia wolności za swoje działania w aferze gruntowej. Osiem lat temu uniknęli więzienia, gdyż zanim wyrok się uprawomocnił, ułaskawił ich prezydent Andrzej Duda.
W wyniku ogłoszenia tego wyroku, marszałek Szymon Hołownia zdecydował o wygaszeniu mandatów obydwu posłów, aż do chwili rozstrzygnięcia przez Sąd Najwyższy odwołania Kamińskiego i Wąsika, jeśli ci zdecydują się je złożyć. Wiąże się to z zakazem wykonywania mandatu, czyli także uczestniczenia w posiedzeniach Sejmu.
Oburzenie wyrokiem skazującym wyraził prezydent Andrzej Duda, który Kamińskiego i Wąsika ułaskawił w 2015 roku, jeszcze przed uprawomocnieniem się wyroku sądu pierwszej instancji, który w tej samej sprawie skazał posłów na 3 lata więzienia i 10-letni zakaz pełnienia funkcji publicznych. Zdaniem Dudy ułaskawienie było skuteczne, mimo ze wiele autorytetów prawnych wskazywało, iż nie można ułaskawić kogoś, kto w świetle prawa nie jest jeszcze uznany za przestępcę.
Kamiński i Wąsik na obradach Sejmu
Mimo wygaszenia ich mandatów, posłowie PiS Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik weszli na salę obrad. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia umożliwił im pozostanie, uwzględniając wyjaśnienia Kamińskiego, iż nie dotarła do niego jeszcze korespondencja z informacja o zawieszeniu mandatu.