W ostatnich wyborach Polacy głosowali, gdzie chcieli

Prawie 1 milion 100 tys. Polaków w ostatnich wyborach zmieniło miejsce głosowania - wynika z rządowych danych, które poznała „Rzeczpospolita”. Do Warszawy „dopisało się” aż blisko 120 tys. osób.

Aktualizacja: 19.12.2023 06:32 Publikacja: 18.12.2023 18:06

W ostatnich wyborach Polacy głosowali, gdzie chcieli

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Za rekordem frekwencyjnym ostatnich wyborów parlamentarnych stoi nie tylko mobilizacja młodych oraz kobiet ale również ułatwienia jakie przyniósł nam Centralny Rejestr Wyborców - pozwolił on głosować nam w dowolnym okręgu wyborczym w kraju bez meldunku, na deklarację za jednym kliknięciem myszką w internecie. Z danych ministerstwa cyfryzacji, jakie otrzymała „Rzeczpospolita” wynika, że skorzystało z tego  aż 1 milion 91 tys. 170 wyborców, głównie młodych od 18 do 35 roku życia, z czego 835 tys. osób zmieniło gminę w której chcieli zagłosować  — stanowili oni blisko trzy czwarte osób, które zmieniły miejsce głosowania na wybory parlamentarne 15 października. Rekord padł w gminie Cisna na Podkarpaciu, gdzie jednorazowo do rejestru dopisało się 840 osób co stanowiło aż 29 proc. liczby mieszkańców. Na drugim miejscu był Sulejówek — 17 proc.  Tylko w czterech gminach na 2,5 tys. nie dokonano zmian w rejestrze — to m.in. Sosnowice i Przytuły.

Młody klika i głosuje

W przedziale wieku 18-26 lat miejsce głosowania zmieniło 164 tys. 300 kobiet i 111 tys. 480 mężczyzn, w grupie 27-35 lat — 200 tys. kobiet 390 i 180 tys. 420 mężczyzn a w wielu 36-46 lat — 110 tys. 440 kobiet i 129 tys. 250 mężczyzn. Powyżej 47 roku życia skala ta drastycznie spada — w sumie do 194 ty. 890 wyborców kobiet i mężczyzn. 

Czytaj więcej

Piotr Maciej Kaczyński: 600 tys. głosów poleciało do kosza

- Ponad milion osób zmieniło  miejsce głosowania? To aż co 20 osoba! Skala zjawiska jest zaskakująco duża - ocenia te dane prof. UJ Jarosław Flis, socjolog i komentator polityki. W tegorocznych wyborach zagłosowało ponad 21 mln z 29 mln Polaków uprawnionych do głosowania. 15 października frekwencja wyborcza wyniosła 74,38 proc. i była rekordowa w historii. Zdaniem prof. Flisa, dane z Centralnego Rejestru Wyborców pokazują, że usprawnienie techniczne napędziło głosujących do urn. - Warto sobie zadać pytanie, ilu z nich nie wzięłoby udziału gdyby musieli zgłosić się do gminy, wypełnić zaświadczenie, odstać w kolejce. Jestem przekonany, że znaczna część tych osób doceniła ułatwienia i przysłużyła się frekwencji  - dodaje ekspert.

System pomógł samorządom

Zmiany w spisie wyborców, dzięki e-rejestrowi wyborców dokonywał system, a nie gminny urzędnik i przepisać się do innej gminy można było nawet trzy dni przed wyborami. System powstał by usprawnić pracę samorządom, ale też by zwalczyć patologię - tzw. migrację  martwych dusz. Dotychczas zmiany musiał nanieść ręcznie urzędnik, a wyborca musiał udowodnić że np. w Warszawie mieszka, np. pokazać umowę najmu mieszkania (urzędnicy również wyrywkowo weryfikowali adresy). Dziś, w nowym systemie wymógł ten pozostał, tyle że martwy. Jak mówił nam Krzysztof Iwaniuk, prezes Związku Gmin Wiejskich RP, wójt Terespola bez meldunku, nawet tymczasowego nie można zweryfikować kogoś czy rzeczywiście mieszka w danej gminie. Jego zdaniem to niebezpieczne narzędzie do manipulacji wynikiem wyborczym. System wyborczy w Polsce premiuje głosy z mniejszych okręgów

Czytaj więcej

Polacy tłumnie wzięli udział w głosowaniu. Nawet kilka godzin w kolejce do urny

Jak Kaczyński i Giertych

Z danych ministerstwa cyfryzacji z Centralnego Rejestru Wyborców wynika, że akces w wyborach zgłosiły tysiące osób, które nie miały miejsca zamieszkania lub zameldowania w Polsce. Np. w samej Warszawie doszło w ten sposób 21 tys. 280 wyborców, 3750 w Szczecinie, 8650 we Wrocławiu a 7300 w Gdańsku. A ile osób zmieniło miejsce na inną gminę? Np. 770 osób w dolnośląskim Lubinie, blisko 3 tys. dopisało się do Zakopanego, 64 tys. 280 do Krakowa, 42 tys. 640 do Poznania, 1290 do Grójca (Mazowieckie), 1500 do Legionowa i 3390 osób do Sulejówka. 4220 wyborców zmieniło miejsce na Opole, 8380 na Rzeszów, 36 tys. 200 do Gdańska, 10 tys. 530 do Katowic, a 4010 do Kielc, skąd startował, nietypowo Jarosław Kaczyński, prezes PiS i Roman Giertych. Przed wyborami, eksperci wskazywali, że wystarczy zmienić okręg do głosowania np. z Warszawy na Sulejówek by jeden głos miał nawet dwa raz większą moc wyboru posła. Jednak także rekordowa liczba osób zmieniła miejsce na Warszawę - do wyborów w tym mieście zgłosiło się aż 119 tys. 790 Polaków. To stąd, a nie z rodzinnego Sopotu startował Donald Tusk pobijając rekord — zdobywając 538 tys. 634 głosy. Niewykluczone że wielu Polaków chciało zagłosować, symbolicznie, na szefa Platformy.

- Warszawa jest specyficznym miastem. Mamy bardzo dużo uczelni, a więc studentów, wiele osób przyjeżdża tu za pracą, ale z różnych powodów nie dokonuje meldunku, poza tym Warszawa się rozrasta, przybywa bardzo wiele nowych osiedli. Zawsze w wyborach mieliśmy sporą grupę osób, które zgłaszały w gminie, że tu będą głosować, ale takich osób było dotychczas zdecydowanie mniej. Ostatnie wybory były pod tym względem rekordowe, odczuliśmy to w niektórych obwodach, gdzie były kolejki do urn - przyznaje Monika Beuth, rzeczniczka warszawskiego ratusza. Samorząd szacuje, że tegoroczne statystyki były aż o 1/3 większe.

Nie ma ryzyka fałszerstw w wyborach samorządowych

Prof. Flis: - Podejrzewam, że w skali wyborów parlamentarnych, sztuczne migracje wyborców, by „podpompować” swojego kandydata mają niewielkie przełożenie na wynik.

Co z najbliższymi wyborami samorządowymi, gdzie niewielka liczba nowych głosów może zmienić wiele? Rejestr na to nie pozwoli — bo tylko mieszkańcy gminy będą mogli oddać głos na kandydatów.

Za rekordem frekwencyjnym ostatnich wyborów parlamentarnych stoi nie tylko mobilizacja młodych oraz kobiet ale również ułatwienia jakie przyniósł nam Centralny Rejestr Wyborców - pozwolił on głosować nam w dowolnym okręgu wyborczym w kraju bez meldunku, na deklarację za jednym kliknięciem myszką w internecie. Z danych ministerstwa cyfryzacji, jakie otrzymała „Rzeczpospolita” wynika, że skorzystało z tego  aż 1 milion 91 tys. 170 wyborców, głównie młodych od 18 do 35 roku życia, z czego 835 tys. osób zmieniło gminę w której chcieli zagłosować  — stanowili oni blisko trzy czwarte osób, które zmieniły miejsce głosowania na wybory parlamentarne 15 października. Rekord padł w gminie Cisna na Podkarpaciu, gdzie jednorazowo do rejestru dopisało się 840 osób co stanowiło aż 29 proc. liczby mieszkańców. Na drugim miejscu był Sulejówek — 17 proc.  Tylko w czterech gminach na 2,5 tys. nie dokonano zmian w rejestrze — to m.in. Sosnowice i Przytuły.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
„Nie chcemy polexitu, tylko reformy Unii Europejskiej”. Konwencja wyborcza PiS
Polityka
Rada ministrów na śmieciówkach. Jak zarabiali członkowie rządu w zeszłym roku?
Polityka
„Karczemna kłótnia” w PiS po decyzji o listach. Okupacja drzwi do gabinetu Jarosława Kaczyńskiego
Polityka
Sondaż: Broń atomowa USA w Polsce dzieli Polaków
Polityka
Hekatomba małych partii. Pod nóż idą ugrupowania m.in. Kołodziejczaka, Piecha i „Jaszczura”