O prawdopodobnych przyczynach uszkodzenia poinformował fiński prezydent Sauli Niinistö.
W kuluarach brukselskiego spotkania ministrów obrony NATO przedstawiciele Helsinek (Finlandia, chlubiąca się przez dziesięciolecia swoją neutralnością, od czerwca jest członkiem sojuszu) informowali, że „śledztwo trwa, a przyczyna (zniszczeń) nie jest obecnie jasna”.
Czytaj więcej
Gazociąg łączący Finlandię z Estonią nie tłoczy gazu od niedzieli, kiedy to gwałtownie spadło tam ciśnienie. Dziś już wiadomo, że było to „działanie celowe z zewnątrz”. Pomoc w wyjaśnieniu sabotażu zaoferowało NATO.
Do gwałtownego spadku ciśnienia w gazociągu Balticconnector doszło w niedzielę w nocy. Zarówno Finlandia, jak i Estonia zdecydowały więc o jego zamknięciu. Gazociąg działał w obie strony. Dzięki niemu Finlandia mogła otrzymywać gaz ze zbiorników na Łotwie oraz litewskiego terminala LNG w Kłajpedzie. Estonia zaś paliwo z pływającego terminala LNG w fińskim porcie Inkoo (rozpoczął pracę w tym roku).
– Miejsce uszkodzenia (gazociągu) znajduje się w wyłącznej strefie ekonomicznej Finlandii. (…) Otrzymaliśmy również informację o uszkodzeniu kabla do przesyłania danych. Z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że to miejsce znajduje się strefie ekonomicznej Estonii – poinformował fiński premier Petteri Orpo. Nie wykluczył sabotażu.