Sondaż prestiżowego amerykańskiego instytutu badania opinii publicznej Pew przeprowadzony latem na grupie tysiąca mieszkańców Polski pokazuje, jak ryzykowne są niektóre zagrania partii rządzącej na finale kampanii wyborczej. Jednym z nich jest permanentny atak na TVN, za którego prawem do nadawania stoi Waszyngton.
Jarosław Kaczyński nie zdecydował się jednak na doprowadzenie do przerwania działalności stacji zapewne w obawie przed reakcją społeczeństwa. Po twardym stanowisku Departamentu Stanu nie spowodował też wykluczenia z kampanii wyborczej Donalda Tuska na podstawie ustawy badającej wpływy Rosji w naszym kraju.