Sondaż instytutu Pew: PiS nie stać na spór z USA

Przytłaczająca większość Polaków chce bliskich relacji z USA, choć administracja Bidena twardo stawia sprawę wolności mediów i rządów prawa w relacjach z polskimi władzami - wynika z sondażu instytutu Pew.

Aktualizacja: 03.10.2023 06:30 Publikacja: 03.10.2023 03:00

Aż 83 proc. Polaków deklaruje zaufanie do administracji Joe Bidena

Aż 83 proc. Polaków deklaruje zaufanie do administracji Joe Bidena

Foto: Rebecca Noble/GETTY IMAGES NORTH AMERICA/Getty Images via AFP

Sondaż prestiżowego amerykańskiego instytutu badania opinii publicznej Pew przeprowadzony latem na grupie tysiąca mieszkańców Polski pokazuje, jak ryzykowne są niektóre zagrania partii rządzącej na finale kampanii wyborczej. Jednym z nich jest permanentny atak na TVN, za którego prawem do nadawania stoi Waszyngton.

Jarosław Kaczyński nie zdecydował się jednak na doprowadzenie do przerwania działalności stacji zapewne w obawie przed reakcją społeczeństwa. Po twardym stanowisku Departamentu Stanu nie spowodował też wykluczenia z kampanii wyborczej Donalda Tuska na podstawie ustawy badającej wpływy Rosji w naszym kraju.

Sondaż: Strach przed Rosją pcha Polaków w objęcia USA

Wyniki ankiety pokazują dlaczego: otwarty spór z Ameryką miałby potencjalnie katastrofalne skutki dla poparcia społecznego władz. Aż 93 proc. Polaków żywi pozytywną opinię o Stanach Zjednoczonych (4 proc. jest przeciwnego zdania), 83 proc. pokłada zaufanie w Joe Bidenie (11 proc. nie), a 85 proc. uważa, że USA „przyczyniają się do stabilności i pokoju na świecie” (9 proc. ma odmienne zdanie). Taka zgodność opinii jest w dzisiejszym, niezwykle spolaryzowanym polskim społeczeństwie czymś wyjątkowym.

Czytaj więcej

Sondaż: Czy Polskie granice są dobrze chronione? Polacy podzieleni

Ale to jest rzecz relatywnie nowa. Zasadniczo spowodowała ją rosyjska inwazja na Ukrainę i rosnące obawy o bezpieczeństwo naszego kraju. Jeszcze w 2019 roku tylko 29 proc. z nas uważało, że ważne jest, aby mieć „dobre relacje z USA”, podczas gdy 53 proc. sądziło, że takie korzystne stosunki warto utrzymywać zarówno z Waszyngtonem, jak i Moskwą. Jednak dziś aż 76 proc. Polaków chce bliskiej współpracy wyłącznie z Ameryką, podczas gdy udział symetrystów szukających porozumienia tak z Rosją, jak i ze Stanami spadł do 17 proc.

Bo też w Rosji widzimy „zasadnicze zagrożenie”. To opinia 77 proc. Polaków (13 proc. uważa, że jest to zagrożenie „niewielkie”, a 5 proc. w ogóle nie widzi niebezpieczeństwa ze strony Kremla). A przed taką groźbą tylko superpotęga, jaką jest Ameryka, może w opinii polskiego społeczeństwa nas uchronić.

Co ciekawe, wśród wyborców PiS obawy przed niebezpieczeństwem ze Wschodu są nawet większe (podziela je 86 proc. pytanych) niż u tych, którzy są przeciwni partii pozostającej u władzy (74 proc.). Przynajmniej z tego punktu widzenia zwolennicy Jarosława Kaczyńskiego w szczególny sposób liczą na parasol ochronny USA.

Entuzjazmowi do Ameryki towarzyszy jednak pełna świadomość zaangażowania tego kraju w wewnętrzne sprawy Polski. Aż 79 proc. z nas deklaruje bowiem, że „Stany Zjednoczone ingerują w życie innych krajów”. Tylko 14 proc. ma tu odmienną opinię.

Logiczną konsekwencją takich zapatrywań jest zaostrzenie sankcji, jakie zarówno Unia Europejska, jak i Stany Zjednoczone nałożyły na Rosję. Chce tego aż 67 proc. pytanych, podczas gdy 24 proc. Polaków uważa, że obecny poziom sankcji jest wystarczający, a jedynie 3 proc. chce ich ograniczenia.

W środku narastającego sporu z Ukrainą o zboże, kiedy premier Mateusz Morawiecki przestrzega Wołodymyra Zełenskiego, aby nie „obrażał” Polaków, aż 70 proc. deklaruje „zaufanie” do prezydenta Ukrainy.

Czytaj więcej

Sondaż: Amerykanie nie wierzą w Amerykę

Inny przykład polityki PiS, która idzie wbrew zapatrywaniom większości polskiego społeczeństwa: postawienie na dwustronne relacje bezpieczeństwa z USA za czasów Donalda Trumpa, czego symbolem była idea Fortu Trump. Okazuje się bowiem, że Polacy dobrze rozumieją znaczenie gwarancji natowskich, opartych na wielostronnych zobowiązaniach traktatowych i zintegrowanym systemie dowodzenia siłami zbrojnymi, przez co są one znacznie mniej podatne na zmianę władzy w samym Białym Domu czy nastrojów w Kongresie. Instytut Pew podaje, że aż 93 proc. z nas odnosi się pozytywnie do NATO. Niechęć do sojuszu (3 proc.) pozostaje marginalna. Jednocześnie – trudno tu mówić o zaskoczeniu, choć same proporcje są jednak niezwykłe – 98 proc. Polaków odnosi się wrogo do Rosji i tyleż samo do samego Putina.

Nie będzie sojuszu z Węgrami

Kładąc akcent na zabezpieczenie kraju przed nielegalnymi imigrantami oraz systemem ich rozlokowania w ramach Unii Europejskiej, PiS lepiej wyczuł natomiast nastroje społeczne. O ile jeszcze w ubiegłym roku 80 proc. z nas opowiadało się za przyjęciem azylantów uciekających z krajów, gdzie toczy się wojna (poryw serca wobec rosyjskiej inwazji na Ukrainę), o tyle dziś ten współczynnik spadł do 52 proc. (39 proc. sprzeciwia się przyjmowaniu osób szukających azylu). Zmiana o 28 pkt proc. w ciągu zaledwie 12 miesięcy jest czymś drastycznym.

Pew zbadał nastroje nie tylko w Polsce, ale i na Węgrzech. Są radykalnie odmienne. Dla przykładu tylko 17 proc. Węgrów opowiada się za dobrymi relacjami wyłącznie z USA (56 proc. chce, aby były one równie korzystne z Waszyngtonem co z Moskwą), a jedynie co trzeci ankietowany nad Dunajem wskazuje, że Rosja stanowi „poważne” zagrożenie. 51 proc. Węgrów nie ma też zaufania do USA, a 75 proc. do samego Bidena. To w niemałym stopniu efekt 13 lat nachalnej propagandy Viktora Orbána. Przy tak diametralnej różnicy zapatrywań zbudować bliskiego sojuszu między Warszawą a Budapesztem się nie da.

KLASYFIKACJA PARTII POLITYCZNYCH
Polską rządzą populiści

Instytut Pew posiłkował się opinią niemal 3 tys. politologów, aby wskazać, które z czołowych ugrupowań biorących udział w europejskiej polityce można uznać za „populistyczne”. Jednym z kryteriów był sprzeciw wobec elit, innym – skłonność do sięgania do „bezpośredniej” opinii narodu, z pominięciem instytucji demokratycznych.

PiS zostało zakwalifikowane do grona zdecydowanie prawicowych ugrupowań populistycznych w nie zawsze budującym towarzystwie takich sił jak Alternatywa dla Niemiec (AfD) czy postfrankistowski hiszpański Vox. Można tu też znaleźć węgierskie partie Fidesz i Jobbik oraz wspierającą brexit Reform UK. Jest radykalnie antyemigracyjna Partia Wolności (PVV) z Holandii i Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen. W klasyfikacji zmieściły się też trzy siły koalicyjne, które dziś rządzą Włochami: Liga, Bracia Włosi i Forza Italia.

Po lewej stronie populistycznej rodziny odnajdujemy natomiast Francję Niepokorną Jeana-Luca Melénchona. Taka klasyfikacja oznacza, że prawie połowę francuskiego Zgromadzenia Narodowego zajmują już siły antysystemowe. Są tu jednak też i Podemos, który do niedawna współrządził Hiszpanią (dziś radykalna lewica występuje pod szyldem Sumar), oraz grecka Syriza, partia rządzącego do lata 2019 roku premiera Aleksisa Tsiprasa.

Pew zidentyfikował natomiast tylko jedno centrowe ugrupowanie populistyczne. To Ruch Pięciu Gwiazd (M5S), któremu przewodzi Giuseppe Conte. Do lutego 2021 roku kierował on włoskim rządem. Teraz jego miejsce zajmuje Giorgia Meloni, również populistka, tyle że prawicowa. 

Sondaż prestiżowego amerykańskiego instytutu badania opinii publicznej Pew przeprowadzony latem na grupie tysiąca mieszkańców Polski pokazuje, jak ryzykowne są niektóre zagrania partii rządzącej na finale kampanii wyborczej. Jednym z nich jest permanentny atak na TVN, za którego prawem do nadawania stoi Waszyngton.

Jarosław Kaczyński nie zdecydował się jednak na doprowadzenie do przerwania działalności stacji zapewne w obawie przed reakcją społeczeństwa. Po twardym stanowisku Departamentu Stanu nie spowodował też wykluczenia z kampanii wyborczej Donalda Tuska na podstawie ustawy badającej wpływy Rosji w naszym kraju.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Robert Fico pozostaje na oddziale intensywnej terapii. Przejdzie kolejną operację
Polityka
Izba Reprezentantów ustawą chce zmusić Joe Bidena do wysyłania broni Izraelowi
Polityka
Spotkanie Xi Jinping–Władimir Putin. Zamrożenie wojny albo całkowita kapitulacja Kijowa
Polityka
Koalicyjny gabinet w Holandii. To będzie rząd skrajnej prawicy
Polityka
Bliżej decyzji w sprawie polskiego pomnika w Berlinie. Brakuje jednak lokalizacji