Ostatni moment na uratowanie ONZ

Rosyjska inwazja na Ukrainę uruchomiła rozpad świata na oddzielne bloki. Za chwilę nie będzie gdzie rozmawiać o tym, jak zachować globalny pokój.

Publikacja: 20.09.2023 03:00

Ostatni moment na uratowanie ONZ

Foto: Adobe stock

Po drugiej wojnie światowej Ameryka wyciągnęła wnioski z porażki własnego projektu, Ligi Narodów. Sama do organizacji wylansowanej przez prezydenta Woodrowa Wilsona w końcu nie wstąpiła, bo nie odzwierciedlała ona nowego statusu, jaki po interwencji w obronie Francji i Wielkiej Brytanii uzyskały Stany Zjednoczone: rodzącej się superpotęgi.

ONZ miała uniknąć tego błędu poprzez utworzenie podwójnej struktury. Z jednej strony Zgromadzenie Ogólne, gdzie każdy kraj ma równy głos i może dać wyraz swoim interesom. Z drugiej Rada Bezpieczeństwa, gdzie tylko pięć państw (USA, Chiny, Rosja, Francja i Wielka Brytania) ma prawo weta w sprawie strategicznych decyzji organizacji.

Czytaj więcej

Biden: ONZ musi dalej chronić pokój, zapobiegać konfliktom i łagodzić cierpienie

W okresie zimnej wojny, inaczej niż Liga Narodów, ONZ spełniła swoje podstawowe zadanie: nie doszło do trzeciej wojny światowej, globalnej hekatomby. Jednak po rozpadzie Związku Radzieckiego liczono na więcej. Wojna w byłej Jugosławii, którą zakończyło NATO i same Stany Zjednoczone, pokazała ograniczenia nowojorskiej organizacji. Podobnie jak interwencja USA w Iraku w 2003 roku, na którą Rada Bezpieczeństwa nie wydała zgody i która nie tylko podzieliła Zachód (Niemcy i Francja były przeciw), ale też przyczyniła się do tego, że Władimir Putin zerwał współpracę z Waszyngtonem i Brukselą i wybrał własną, imperialną drogę.

Dziś jednak ONZ po raz pierwszy staje przed zagrożeniem egzystencjalnym. Nie tylko Rosja wpadła w głęboką izolację, ale i Chiny, m.in. poprzez reformę BRICS, starają się zbudować oddzielną strefę wpływów. Bruksela odpowiada, m.in. nawiązując bliższe relacje z Delhi (korytarz Europa–Indie). A Ameryka zacieśnia własną sieć sojuszy w Azji Południowo-Wschodniej.

Czytaj więcej

Czy Polska poparłaby rozszerzenie RB ONZ o Niemcy? Prezydencki minister unika odpowiedzi

A jednak wciąż żywa jest wola uratowania ONZ. To instynkt samozachowawczy ludzkości: chodzi o zapobieżenie nowej wojnie nuklearnej. Biały Dom zapowiedział, że Joe Biden będzie o to apelował w czasie obecnej sesji Zgromadzenia Ogólnego. Chce, aby grono stałych członków Rady Bezpieczeństwa zostało poszerzone o Japonię, Niemcy i Indie, a także jakiegoś przedstawiciela Afryki i Ameryki Łacińskiej. Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow (Putina w Nowym Jorku nie będzie) nie odrzuca samej zasady zmiany składu Rady Bezpieczeństwa, choć wskazuje na kraje, które są Moskwie mniej lub bardziej przychylne: Indie i Brazylię. Za reformą optuje też przedstawiciel ds. zagranicznych UE Josep Borrell.

Opracowanie scenariusza przebudowy ONZ będzie trudne. Przykładem jest sama Europa. Tu w pewnym momencie mówiło się o odrębnym miejscu w Radzie Bezpieczeństwa dla Unii. Gdy jednak okazało się, że Francja nie zamierza rezygnować z jednego z ostatnich atrybutów statusu superpotęgi i miałaby w takim przypadku de facto dwóch przedstawicieli, pomysł upadł.

Nie jest też jasne, czy poszerzona do dziesięciu stałych członków Rada Bezpieczeństwa nie zostanie całkowicie sparaliżowana przy bezwzględnym prawie weta. Ale sama zgoda co do konieczności zmian to już coś jak na warunki dzisiejszego świata.

Po drugiej wojnie światowej Ameryka wyciągnęła wnioski z porażki własnego projektu, Ligi Narodów. Sama do organizacji wylansowanej przez prezydenta Woodrowa Wilsona w końcu nie wstąpiła, bo nie odzwierciedlała ona nowego statusu, jaki po interwencji w obronie Francji i Wielkiej Brytanii uzyskały Stany Zjednoczone: rodzącej się superpotęgi.

ONZ miała uniknąć tego błędu poprzez utworzenie podwójnej struktury. Z jednej strony Zgromadzenie Ogólne, gdzie każdy kraj ma równy głos i może dać wyraz swoim interesom. Z drugiej Rada Bezpieczeństwa, gdzie tylko pięć państw (USA, Chiny, Rosja, Francja i Wielka Brytania) ma prawo weta w sprawie strategicznych decyzji organizacji.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Premier Słowacji Robert Fico postrzelony po posiedzeniu rządu
Polityka
Zaważą poglądy i wiek. Joe Biden i Donald Trump zgodzili się na debaty wyborcze
Polityka
Wiadomo, kto strzelał do premiera Słowacji. To twórca komitetu „Przeciw przemocy”
Polityka
USA nie pozwolą upaść Ukrainie. Jaki był cel wizyty Blinkena w Kijowie?
Polityka
Słowacja po zamachu na premiera. „To wasza wina!”