Drugie co do wielkości miasto Wielkiej Brytanii zbankrutowało. Kto następny po Birmingham?

Drugie co do wielkości miasto Wielkiej Brytanii ogranicza się już tylko do zapewnienia zupełnie podstawowych usług dla mieszkańców.

Publikacja: 06.09.2023 15:22

Plac Josepha Chamberlaina, XIX-wiecznego burmistrza Birmingham

Plac Josepha Chamberlaina, XIX-wiecznego burmistrza Birmingham

Foto: stock.adobe.com

Liczącą ponad milion mieszkańców metropolię w Środkowej Anglii dobił wyrok w sprawie dyskryminacji kobiet. Przez lata pracownice magistratu nie otrzymywały takich samych uposażeń, jak ich koledzy. To okazało się nielegalne. Wyrok, który wydał w tej sprawie sąd będzie teraz kosztował miasto nawet 760 mln funtów.

Ale to tylko jeden z elementów kłopotów finansowych Birmingham. Po kryzysie finansowym z lat 2009-2010 kolejne rządy konserwatywne odbierały dotacje samorządom. Chciały w ten sposób zrównoważyć finanse państwa i uniknąć jego niewypłacalności. Jednak przyczyniły się do podcięcia kondycji władz lokalnych. W przypadku metropolii Środkowej Anglii chodzi o kwotę około miliarda funtów utraconych środków.

26 kolejnych gmin u progu ogłoszenia bankructwa

Do tego doszły skutki obecnego kryzysu. Ludzie tracą pracę, więc potrzebują wsparcia socjalnego, za co odpowiedzialny jest samorząd. A ten z powodu równoczesnego załamania dochodów z zysku firm, również dotkniętych słabą koniunkturą, ma coraz mniej środków. 

Czytaj więcej

Keir Starmer – nowy Tony Blair idzie po władzę w Wielkiej Brytanii

To może być jednak tylko czubek góry lodowej. Zdaniem brytyjskich mediów, przynajmniej 26 kolejnych gmin jest u progu ogłoszenia bankructwa. 

Innym problemem są ograniczenia w inwestycjach na rozwój i podtrzymanie infrastruktury. Z tego powodu drogi, systemy kanalizacyjne czy szkoły są w coraz gorszej kondycji.

Birmingham jest jednym z głównych ośrodków Polonii na Wyspach. Co prawda istotna część naszych rodaków wróciła do kraju, wciąż jednak mieszka tam kilkadziesiąt tysięcy Polaków. 

Liczącą ponad milion mieszkańców metropolię w Środkowej Anglii dobił wyrok w sprawie dyskryminacji kobiet. Przez lata pracownice magistratu nie otrzymywały takich samych uposażeń, jak ich koledzy. To okazało się nielegalne. Wyrok, który wydał w tej sprawie sąd będzie teraz kosztował miasto nawet 760 mln funtów.

Ale to tylko jeden z elementów kłopotów finansowych Birmingham. Po kryzysie finansowym z lat 2009-2010 kolejne rządy konserwatywne odbierały dotacje samorządom. Chciały w ten sposób zrównoważyć finanse państwa i uniknąć jego niewypłacalności. Jednak przyczyniły się do podcięcia kondycji władz lokalnych. W przypadku metropolii Środkowej Anglii chodzi o kwotę około miliarda funtów utraconych środków.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Rośnie fala przemocy wobec polityków. „To przypomina najciemniejszą erę Niemiec”
Polityka
Wielka Brytania skręca w lewo. Czarne chmury nad konserwatystami
Polityka
Morderstwa, pobicia, otrucia, zastraszanie. Rosja atakuje swoich wrogów za granicą
Polityka
Boris Johnson chciał zagłosować w wyborach. Nie mógł przez wprowadzoną przez siebie zmianę
Polityka
Tajna kolacja Scholza i Macrona. Przywódcy Francji i Niemiec przygotowują się na wizytę Xi
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił