Krzysztof Łapiński, były rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy oraz były polityk i sztabowiec Prawa i Sprawiedliwości, pytany był w rozmowie z TVN24 o listy wyborcze PiS. - Na pewno te listy są obliczane na to, żeby była mocna konkurencja wewnętrzna, żeby ktoś, kto jest na piątym, szóstym miejscu, też walczył, też robił kampanię, też rozklejał plakaty, wywieszał banery, rozdawał ulotki - powiedział Łapiński. - Bo jeśli jest w okręgu, w którym Prawo i Sprawiedliwość może zdobyć cztery czy pięć mandatów, to ta osoba z szóstego, siódmego miejsca myśli sobie: jedynki nie przeskoczę, dwójki może nie, ale tego kolegę z czwórki to jednak dam radę - dodał. Zdaniem byłego rzecznika prezydenta Andrzeja Dudy listy PiS "generalnie ułożone są na to, żeby była duża rywalizacja wewnętrzna".
Były polityk oraz sztabowiec Prawa i Sprawiedliwości dopytywany był również, czy Jarosław Kaczyński równo rozdzielił na listach swoje sympatie i antypatie. - Na pewno najmocniejsza jest grupa, która spogląda na Jarosława Kaczyńskiego - powiedział Łapiński. - To jest oczywiste. Wiadomo, że to są często najbardziej zaufane osoby, które z prezesem pracują od wielu lat. A reszta to część uzgodnień koalicyjnych, bo swoje miejsca dostała i Solidarna Polska, i Republikanie, i środowisko (wice)ministra Ociepy, i Paweł Kukiz - dodał. - Gdzieś to zostało tak umiejętnie rozdzielone, że nie każdy pewnie jest usatysfakcjonowany tak, jak by chciał, ale też nie ma kogoś, kto został w jakiś sposób upokorzony czy wyrzucony poza nawias - podkreślił.
Czytaj więcej
PiS rozważnie układa listy. Chce zmaksymalizować potencjał nazwisk swoich kandydatów. To jest prosta kalkulacja. Obecność Kaczyńskiego na listach w Kielcach może dać lepszy wynik niż jego obecność w Warszawie, która jest dla PiS trudniejszym terenem - ocenił były rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy, Krzysztof Łapiński, komentując start Jarosława Kaczyńskiego z województwa świętokrzyskiego.
Czy Mateusz Morawiecki może mieć pewność, że pozostanie po wyborach na swoim stanowisku? - Odnajduje takie osoby też na dobrych miejscach, z dużą szansą na mandat poselski, nawet te osoby, które dzisiaj nie są posłami. Więc pewnie kilka osób, które są bliżej Mateusza Morawieckiego, czy są z nim związane, dostanie mandat - powiedział Krzysztof Łapiński. - Ale też nie ukrywajmy, że to nie jest tak, że to są osoby, które mogłyby wyciąć jakiś numer przy czy po wyborach. Są to często także długoletni członkowie Prawa i Sprawiedliwości, tylko pewnie, jak już mówimy, że w każdej partii tworzą się jakieś grupy towarzyskie czy inne, to także w Prawie i Sprawiedliwości takie są - dodał.
Krzysztof Łapiński: Kampania PiS uderzająca w Donalda Tuska? Gra na polaryzację
Były rzecznik prezydenta pytany był też o kampanię PiS uderzającą w Donalda Tuska. - To gra na polaryzację - stwierdził. - Nie ukrywajmy, że z wielu badań wynika, że oczywiście Donald Tusk cieszy się sporym poparciem, ale przynajmniej na tę chwilę jest dużo elektoratu negatywnego, który pamięta podwyższenie wieku emerytalnego czy inne rzeczy. Myślę, że Prawo i Sprawiedliwość ma to gdzieś przebadane - zaznaczył. Jak przekazał, w jego opinii "ma to przynieść efekt wyborczy w postaci mobilizacji własnego elektoratu”.