Komisja Europejska bada zgodność lex Tusk z prawem UE. Co nie podoba się Unii?

Europarlamentarzyści chcą, by jesienne wybory do Sejmu i Senatu obserwowała w Polsce specjalna misja OBWE.

Publikacja: 09.06.2023 03:00

Na odpowiedź w sprawie zastrzeżeń KE polski rząd dostał tylko 21 dni. Na zdjęciu: przewodnicząca KE

Na odpowiedź w sprawie zastrzeżeń KE polski rząd dostał tylko 21 dni. Na zdjęciu: przewodnicząca KE Ursula von der Leyen i premier Mateusz Morawiecki

Foto: afp

Zaledwie tydzień po wejściu w życie ustawy o powołaniu komisji do zbadania wpływów rosyjskich Komisja Europejska rozpoczęła badanie jej zgodności z prawem UE. Uruchomiła pierwszy etap tzw. procedury naruszeniowej, wysyłając do polskiego rządu wezwanie do usunięcia uchybienia. Polska ma tylko 21 dni na odpowiedź. Jeśli KE nadal będzie miała wątpliwości, to kolejnym etapem jest uzasadniona opinia, a jeśli i ona nie przyniesie rezultatu – sprawa kierowana jest do unijnego sądu.

Co prawda w TSUE czas płynie wolniej i na wyrok czeka się nawet dwa lata, ale w międzyczasie na wniosek KE sąd będzie mógł wydać zarządzenie tymczasowe nakazujące zawieszenie ustawy pod groźbą kar finansowych. Tak jak zrobił to w wypadku ustawy o Sądzie Najwyższym, a konkretnie przepisów dotyczących dyscyplinowania sędziów. A że Komisja z takim wnioskiem wystąpi,jest prawie pewne, biorąc pod uwagę, jak pilna jest sytuacja w związku z wyborami na jesieni. Dlatego tak się spieszy i dała rządowi na odpowiedź tylko 21 dni, mimo że zwykle to dwa, trzy miesiące przy takiej procedurze.

Czytaj więcej

Podpis, a następnie złożenie nowelizacji ws. lex Tusk. Jak Polacy oceniają decyzję Dudy?

– To rzeczywiście wyjątkowe, zwykle dajemy więcej czasu. Ale też działamy pod presją, bo uważamy, że to prawo jest naprawdę bardzo poważnym ciosem w demokrację i w uczciwe wybory – mówi Vera Jourova, wiceprzewodnicząca KE ds. praworządności.

Zastrzeżenia Komisji

Co nie podoba się KE w polskiej ustawie z punktu widzenia unijnego prawa? Komisja uważa, że nowa ustawa narusza: zasadę demokracji (art. 2 i 10 traktatu o UE), zasady legalności i nieretroaktywności sankcji (art. 49 Karty praw podstawowych) oraz ogólne zasady pewności prawa i powagi rzeczy osądzonej, prawo do skutecznej ochrony sądowej (art. 47 Karty), zasadę „ne bis in idem” (nieorzekania dwa razy tej samej sprawie) oraz prawo do ochrony tajemnicy zawodowej (art. 7 Karty) i wymogi prawa Unii dotyczące ochrony danych (rozporządzenie o ochronie danych osobowych RODO i art. 8 Karty).

W szczególności Komisja uważa, że nowa ustawa nadmiernie ingeruje w proces demokratyczny. – Działalność specjalnej komisji, np. dochodzenia i publiczne rozprawy, może prowadzić do nadszarpnięcia reputacji osób kandydujących w wyborach oraz – przez stwierdzenie przez specjalną komisję, że dana osoba działała pod rosyjskimi wpływami – może ograniczyć skuteczność praw politycznych osób wybranych w demokratycznych wyborach – pisze KE w uzasadnieniu swojej decyzji.

Czytaj więcej

Speckomisja z Lex Tusk może dowolnie kontrolować przedsiębiorców

Zwraca uwagę, że nowa ustawa zawiera bardzo szeroką i niesprecyzowaną definicję „wpływów rosyjskich” i „działalności”. Specjalna komisja może nałożyć sankcje zakazujące funkcjonariuszowi publicznemu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do dziesięciu lat. Ma to podobny charakter do środków przewidzianych w kodeksie karnym. Sankcje te mają również zastosowanie do zachowania, które było zgodne z prawem w chwili jego występowania. Tym samym ustawa narusza zasady legalności i niedziałania prawa wstecz.

Kolejna sprawa to kwestia odwołania się od wyroku nowej komisji. Bruksela zauważa, że decyzje specjalnej komisji podlegają kontroli jedynie sądów administracyjnych. A one oceniają zgodność z prawem decyzji, a nie okoliczności faktyczne. Nie oceniają, jak komisja dokonywania wyważenia dowodów.

Niepokój w Strasburgu

Wreszcie KE zauważa, że nowa ustawa nie przewiduje właściwej podstawy prawnej przetwarzania danych ani niezbędnych zabezpieczeń w odniesieniu do danych szczególnie chronionych. Jest więc niezgodna z unijnymi przepisami o ochronie danych.

Niezależnie od procedury wszczętej przez KE sprawą lex Tusk zajmuje się także Parlament Europejski na sesji plenarnej w Strasburgu w przyszłą środę.

Lex Tusk już tydzień temu była w zainteresowaniu PE, gdy zwołano nadzwyczajną debatę na temat łamania praworządności w Polsce ze szczególnym uwzględnieniem prawa powołującego komisję do badania wpływów rosyjskich. Stanowisko KE przedstawił Didier Reynders, komisarz ds. sprawiedliwości. Belg nie zawahał się przed krytyką polskiego prawa, co było precedensem, bo Bruksela nigdy tak szybko nie reaguje na inicjatywy legislacyjne w państwach członkowskich.

Czytaj więcej

Małgorzata Paprocka o prezydenckiej noweli Lex Tusk: Miała uspokoić sytuację

Przypomniał też serię problemów z Polską. Tylko jeden z nich, reforma systemu dyscyplinarnego sędziów, ma być częściowo rozwiązany ustawą zablokowaną w TK. Ale Komisja ma i inne zarzuty dotyczące sądownictwa: nielegalna KRS, nielegalni niektórzy sędziowie SN, wyroki TK podważające prymat prawa UE, brak wdrożenia przez Polskę wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który podważa niektóre nominacje w SN.

Teraz pięć frakcji w Parlamencie Europejskim zaapelowało do OBWE o wysłanie do Polski misji obserwacyjnej na jesienne wybory parlamentarne. Takie misje są wysyłane tylko krajów, gdzie zachodzą obawy naruszenia zasady uczciwych wyborów.

Zaledwie tydzień po wejściu w życie ustawy o powołaniu komisji do zbadania wpływów rosyjskich Komisja Europejska rozpoczęła badanie jej zgodności z prawem UE. Uruchomiła pierwszy etap tzw. procedury naruszeniowej, wysyłając do polskiego rządu wezwanie do usunięcia uchybienia. Polska ma tylko 21 dni na odpowiedź. Jeśli KE nadal będzie miała wątpliwości, to kolejnym etapem jest uzasadniona opinia, a jeśli i ona nie przyniesie rezultatu – sprawa kierowana jest do unijnego sądu.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Nie żyje pierwszy Żyd, który był kandydatem na wiceprezydenta USA
Polityka
Nowy sondaż z USA: Joe Biden wygrywa z Donaldem Trumpem. Jest jedno "ale"
Polityka
Afera na Węgrzech. W Budapeszcie protest przeciwko Viktorowi Orbánowi. "Zrezygnuj"
Polityka
Donald Trump reklamuje Biblię. Sprzedawaną za 59,99 dolarów
Polityka
Rządy partii Sinn Fein. Zjednoczenie Irlandii jest w zasięgu ręki