Jarosław Gowin wraca do gry

Agrounia i Porozumienie miały iść wspólnie do wyborów. Ugrupowania poróżniły się o byłego wicepremiera, który chce mieć większe wpływy przed wyborami.

Publikacja: 25.05.2023 03:00

Jarosław Gowin wraca do gry

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Formalnie wciąż jest posłem. Zjawia się w Sejmie na głosowaniach po chorobowej przerwie. Czuje się lepiej. Depresja wywołana covidem minęła. Ale nie pojawia się publicznie. Nie udziela wywiadów. Do parlamentu wchodzi bocznymi drzwiami i wymyka się równie niepostrzeżenie. Unika mediów. Rozpłynął się. Partię Porozumienie przejęła Magdalena Sroka. Oficjalnie Gowin nie bierze udziału w procesach decyzyjnych formacji, ale wspiera Srokę.

Czytaj więcej

Długa ścieżka do KPO. Przełom może nie nastąpić przed wyborami

Stara się, żeby opinia publiczna o nim zapomniała. Źle na niego działały elektoraty PiS i PO, w rządach których był ministrem. Zarówno o Jarosławie Kaczyńskim mówił źle, gdy był w rządzie PO-PSL, jak i o Donaldzie Tusku, gdy pełnił funkcję wicepremiera i ministra w rządzie PiS. Miał się wycofać, a nawet zrezygnować z polityki. Ale dba o swoich ludzi, którzy go nie zdradzili, gdy Adam Bielan rozbił mu partię, a najbliżsi współpracownicy, jak Marcin Ociepa, zdradzili na rzecz Jarosława Kaczyńskiego. Jednak politycy Porozumienia nie są ani rozpoznawalni, ani też nie przedstawiają zwracających uwagę ofert, stając się po latach współpracy z PiS najtwardszym antypisem. Porozumienie przestało być polityczną wartością. Sondażowo oscyluje wokół 1 proc. poparcia. Nieoficjalnie z PSL i Polski 2050 słychać było od miesięcy, że poszczególni rozpoznawalni i nieskompromitowani politycy Porozumienia będą mogli liczyć na miejsce na ich listach. Gowin niekoniecznie. Czy to się zmieni?

Agrounia utrzymuje, że to przez Jarosława Gowina rozpadła się koalicja z Porozumieniem. Michał Kołodziejczak nie zgadzał się, żeby partia, z którą blisko współpracuje, była rządzona z tylnego siedzenia. Lider ruchu chciał tworzyć wspólne listy wyborcze, ale napotykał ścianę ze strony Porozumienia. Partia Sroki nie potrafiła podjąć decyzji co do list ani pozycji samego Gowina. Ten wciąż zastanawia się nad polityczną przyszłością, słyszymy z jego najbliższego otoczenia.

Czytaj więcej

Aleksander Kwaśniewski: Nie pójdę w marszu 4 czerwca

W Porozumieniu mówią, że koalicja Agrounii rozpadła się, ponieważ Michał Kołodziejczak chciał być liderem projektu. Pojawiają się też kwestie personalnych spięć liderów obu ugrupowań. Politycy bliscy Gowinowi, z którymi rozmawiamy, twierdzą, że Kołodziejczak celowo wywołał temat Gowina i liczy na jego odpowiedź, żeby się wzmocnić medialnie. Gowin będzie milczał, bo dialog z szefem Agrounii byłby dla niego deprecjonujący. Faktem jest, że współpraca obu ugrupowań, która rozpoczęła się w lutym, dobiegła końca i Porozumienie nic na tym nie zyskało. Sroka straciła część działaczy, w tym najbardziej rozpoznawalnych Michała Wypija i Jana Strzeżka, a poparcie partii nie drgnęło. Czy Porozumienie odbije się po powrocie byłego lidera?

Gowin wie, że jeśli teraz wycofa się na zawsze, może odejść z polityki w niesławie. A chce odejść na własnych honorowych warunkach i odzyskać twarz. Tym bardziej że ma wsparcie u części polityków konserwatywnych luźno związanych z PO, jak Bronisław Komorowski. Gowin ma też gigantyczne atuty, których nie ma żaden inny polityk, które zarazem są jego obciążeniem. Zna prawdę o kulisach rządów PO-PSL oraz Zjednoczonej Prawicy. Ma kuluarową wiedzę, której nie zawaha się użyć.

PO i PSL nasłuchały się od Gowina wiele cierpkich słów, gdy jego ugrupowanie było w koalicji z PiS. Jednak sam Gowin widział to inaczej, gdy rok temu rozmawiał z „Rzeczpospolitą”. – Poza krytyką polityki „ciepłej wody w kranie” i zarzutami, że Donald Tusk spowodował skręt PO w lewo, nie znajdzie pan wielu krytycznych moich wypowiedzi – mówił nam były już szef Porozumienia.

Przez rok Gowin milczał. I jeszcze pomilczy, ale wróci. Jeśli będzie w stanie się uwiarygodnić. Może się okazać, że zła pamięć o nim przeminie, tym bardziej jeśli podeprze swój powrót unikatową wiedzą z czasów rządów PiS. Bliżej wyborów Gowin może zadać kilka mocnych ciosów Mateuszowi Morawieckiemu i PiS. Za wcześnie postawiono na nim krzyżyk.

Formalnie wciąż jest posłem. Zjawia się w Sejmie na głosowaniach po chorobowej przerwie. Czuje się lepiej. Depresja wywołana covidem minęła. Ale nie pojawia się publicznie. Nie udziela wywiadów. Do parlamentu wchodzi bocznymi drzwiami i wymyka się równie niepostrzeżenie. Unika mediów. Rozpłynął się. Partię Porozumienie przejęła Magdalena Sroka. Oficjalnie Gowin nie bierze udziału w procesach decyzyjnych formacji, ale wspiera Srokę.

Stara się, żeby opinia publiczna o nim zapomniała. Źle na niego działały elektoraty PiS i PO, w rządach których był ministrem. Zarówno o Jarosławie Kaczyńskim mówił źle, gdy był w rządzie PO-PSL, jak i o Donaldzie Tusku, gdy pełnił funkcję wicepremiera i ministra w rządzie PiS. Miał się wycofać, a nawet zrezygnować z polityki. Ale dba o swoich ludzi, którzy go nie zdradzili, gdy Adam Bielan rozbił mu partię, a najbliżsi współpracownicy, jak Marcin Ociepa, zdradzili na rzecz Jarosława Kaczyńskiego. Jednak politycy Porozumienia nie są ani rozpoznawalni, ani też nie przedstawiają zwracających uwagę ofert, stając się po latach współpracy z PiS najtwardszym antypisem. Porozumienie przestało być polityczną wartością. Sondażowo oscyluje wokół 1 proc. poparcia. Nieoficjalnie z PSL i Polski 2050 słychać było od miesięcy, że poszczególni rozpoznawalni i nieskompromitowani politycy Porozumienia będą mogli liczyć na miejsce na ich listach. Gowin niekoniecznie. Czy to się zmieni?

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Polityka
Polityczny desant na Totalizator Sportowy. Borys Budka: To tylko jedna spółka
Polityka
Krzysztof Jurgiel wylał żale. Opublikował obszerne opracowanie o klęsce PiS, dostało się Kaczyńskiemu, Sasinowi i Karskiemu
Polityka
PiS coraz bliżej wyboru Nawrockiego, obrady rządu coraz bardziej na żywo
Polityka
Senatorka Lewicy Anna Górska: Alkotubki mogą wprowadzić w Polsce uczciwą politykę alkoholową