- Inną kwestią jest odbudowa Ukrainy i budowy nowej gospodarki ukraińskiej. Na to pieniądze na pewno się znajdą. Bardziej obawiam się trudności w koordynacji działań w tym zakresie. Między Europą, USA i Turcją, która jest wielkim inwestorem i na pewno nie zrezygnuje ze swojej ważnej roli w Ukrainie. Bardzo ważne jest, żeby ukraińska gospodarka była zbudowana na nowo, bo jej wcześniejsza struktura jest już nikomu nie potrzebna - podkreślił polityk.
Globalne rynki okazały się odporne na wojnę
Rosyjska inwazja mocniej zaszkodziła głównie giełdzie moskiewskiej. Choć ostatnie 12 miesięcy było trudne dla inwestorów, to mieli oni również okazje do dosyć przyzwoitego zarobku.
Eurodeputowany wskazał także na ważną rolę Europejskiego Banku Odbudowy (EBOR) i Europejskiego Banku Centralnego w przyszłej odbudowie.
- Oczywiście te dwa banki nie będą w stanie zupełnie pokryć potrzeb finansowych w procesie odbudowy. Jednak, mogą działać bardzo aktywnie w obniżeniu ryzyka dla sektora prywatnego. Nie zapominajmy, że większość kapitału na świecie, to kapitał prywatny. UE pracuje bardzo intensywnie nad budową funduszu dla Ukrainy. Te środki będzie można prawdopodobnie pozyskać z pożyczek na rynku kapitałowych. To wszystko wzmocni trend przekształcania UE w podmiot fiskalny - zaznaczył specjalista.
- Możemy mieć do czynienia z wyścigiem inwestorów, ponieważ na Ukrainie istnieją bardzo atrakcyjne cele inwestycyjne. Ukraina jest potencjalnie bardzo bogata np. jeżeli chodzi o surowce mineralne - dodał.