Teoretycznie kontury starcia o wiatraki – ustawa to temat od ponad pół roku – są podobne jak w sprawie praworządności. PiS zdecydowało się na liberalizację wprowadzonych przez siebie w 2016 roku przepisów ze względu na reformy w Krajowym Planie Odbudowy. Sprawa od początku budziła zastrzeżenia Zbigniewa Ziobry i jego ludzi, a także grupy wewnątrz samego PiS, co doprowadziło do klinczu legislacyjnego. Kilka tygodni temu „Rzeczpospolita” pisała jednak , że PiS jest gotowe przełamać klincz wokół KPO wbrew Zbigniewowi Ziobrze. To dotyczy również wiatraków.

Czytaj więcej

Zbigniew Ziobro: Wiatraki „nie”, sami do wyborów „być może”

Przed Bożym Narodzeniem premier Mateusz Morawiecki i minister Anna Moskwa spotkali się z politykami PSL-Koalicji Polskiej w Sejmie. Wtedy też ludowcy po raz pierwszy zadeklarowali, że są gotowi poprzeć ustawę wiatrakową. Z naszych rozmów wynika, że po przyjrzeniu się ostatecznej wersji projektu gotowe są to zrobić pozostałe partie opozycyjne.  To zaś oznacza, że ustawa przejdzie głosami PiS oraz PSL, Lewicy, Polski 2050 i Koalicji Obywatelskiej przy sprzeciwie Zbigniewa Ziobry – i być może kilku głosów w samej partii Kaczyńskiego. Rozwiązanie tej kwestii na przyszłotygodniowym posiedzeniu. Bo politycy PiS z którymi rozmawialiśmy chcą, by temat KPO i kamieni milowych – przynajmniej w tym kontekście –został zamknięty jak najszybciej. 

Więcej o kwestii wiatraków i KPO w środowej "Rzeczpospolitej"