Po skazaniu wiceprezydent Argentyny peronizm w niezwykle trudnej sytuacji

Skazanie Cristiny Fernandez de Kirchner, byłej prezydent, a dziś wiceprezydent, na sześć lat więzienia i dożywotnie pozbawienie prawa do udziału w wyborach może okazać się ostatecznym ciosem dla peronizmu.

Publikacja: 08.12.2022 03:00

Cristina Fernandez de Kirchner jest porównywana do Evity Peron

Cristina Fernandez de Kirchner jest porównywana do Evity Peron

Foto: afp

– To jest mafia sądowa – grzmiała po ogłoszeniu wyroku ta, którą w Buenos Aires zwykło się nazywać po prostu „Cristina”. – Nie będę już ubiegała się o stanowiska publiczne. Za rok wrócę do domu w Patagonii, tego samego, z którego przed blisko 20 laty wyszłam, aby bronić ludu.

To miał być sygnał, że pozostaje osobą biedną, a wysuwane wobec niej oskarżenia są fałszywe. Kirchner została skazana za udział w operacji korupcyjnej, która zdaniem sądu kosztowała państwo miliard dolarów. Mechanizm był prosty: jako prezydent w latach 2007–2015 (wcześniej była pierwszą damą u boku prezydenta Nestora Kirchnera) oskarżona przyznawała intratne kontrakty na roboty publiczne Lazaro Baez, przedsiębiorcy budowlanemu w swojej rodzimej prowincji Santa Cruz (odsiaduje on karę 12 lat więzienia).

Kirchner nieprędko trafi do więzienia. Do wyborów w październiku chroni ją immunitet. Na pewno odwoła się też od wyroku do Sądu Najwyższego, gdzie procedury trwają lata. W tym czasie pozostanie na wolności. Na wiceprezydent ciążą kolejne cztery afery korupcyjne, dlatego argentyńskie media uważają, że jej deklaracja jest szczera i jeśli będzie ubiegać się za rok o jakieś stanowisko z wyboru, to raczej w Senacie. Ono także daje jej immunitet, a jest o wiele łatwiejsze do zdobycia niż powrót do Casa Rosada, siedziby głowy państwa.

Czytaj więcej

Wiceprezydent Argentyny skazana na sześć lat więzienia

To jednak stawia w niezwykle trudnej sytuacji peronizm, nacjonalistyczno-lewicowy populizm utworzony przed blisko stu laty przez pułkownika Juana Perona, który wyniósł już do władzy dziewięciu prezydentów, ale doprowadził do ruiny niegdyś jeden z najbogatszych krajów świata. Kirchner, poważnie skłócona z prezydentem Albertem Fernandezem, jest jedynym politykiem peronistycznym, który zachowuje znaczące wsparcie (około 30 proc.). Gospodarka kraju, z inflacją blisko 100 proc., jest w katastrofalnym stanie.

Sondaże wskazują, że prawicowa opozycja wygra w październiku wybory prezydenckie i parlamentarne, o ile będzie zjednoczona. Na razie tak się jednak nie stało. O najwyższy urząd w państwie ubiega się liberał Mauricio Macri, który już sprawował tę funkcję do 2019 r. Zwolennik reform rynkowych, wdrażał je jednak tak wolno, że stracił zaufanie inwestorów i został zmuszony do wystąpienia do MFW o 57 mld dolarów pomocy, jeden z największych programów wsparcia w historii Funduszu. Teraz w książce „Por que?” (Dlaczego?) zapewnia, że przemyślał sprawę i jest gotowy do radykalnych działań.

Po prawej stronie sceny politycznej jego konkurentem może też stać się popularny burmistrz Buenos Aires Horacio Rodriguez Larreta i wschodząca gwiazda argentyńskiego liberalizmu Patricia Bullrich.

Czytaj więcej

Trump, Johnson, Obrador, Bolsonaro. Wszyscy próbują uciec z pułapki globalizacji

Kirchner utrzymuje bliski kontakty z Inacio Lula da Silva, który od 1 stycznia ponownie obejmie urząd prezydenta Brazylii. On również został skazany na karę więzienia w 2018 r. za korupcję, jednak po nieco ponad roku za kratami został zwolniony z powodów proceduralnych. Pokonał w wyborach lidera populistycznej, skrajnej prawicy Jaira Bolsonaro w znacznym stopniu z powodu trudnej sytuacji gospodarczej, jaką przeżywa cała Ameryka Łacińska z powodu skutków pandemii i wojny w Ukrainie. Podobny może być za 10 miesięcy los i dziś rządzącego w Argentynie prezydenta.

– To jest mafia sądowa – grzmiała po ogłoszeniu wyroku ta, którą w Buenos Aires zwykło się nazywać po prostu „Cristina”. – Nie będę już ubiegała się o stanowiska publiczne. Za rok wrócę do domu w Patagonii, tego samego, z którego przed blisko 20 laty wyszłam, aby bronić ludu.

To miał być sygnał, że pozostaje osobą biedną, a wysuwane wobec niej oskarżenia są fałszywe. Kirchner została skazana za udział w operacji korupcyjnej, która zdaniem sądu kosztowała państwo miliard dolarów. Mechanizm był prosty: jako prezydent w latach 2007–2015 (wcześniej była pierwszą damą u boku prezydenta Nestora Kirchnera) oskarżona przyznawała intratne kontrakty na roboty publiczne Lazaro Baez, przedsiębiorcy budowlanemu w swojej rodzimej prowincji Santa Cruz (odsiaduje on karę 12 lat więzienia).

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Łukaszenko oskarża Zachód o próbę wciągnięcia Białorusi w wojnę
Polityka
Związki z Pekinem, Moskwą, nazistowskie hasła. Mnożą się problemy AfD
Polityka
Fińska prawica zmienia zdanie ws. UE. "Nie wychodzić, mieć plan na wypadek rozpadu"
Polityka
Jest decyzja Senatu USA ws. pomocy dla Ukrainy. Broń za miliard dolarów trafi nad Dniepr
Polityka
Argentyna: Javier Milei ma nadwyżkę w budżecie. I protestujących na ulicach