Sebastian Kaleta: Skończyć z ustępstwami wobec KE

Rząd powinien szybko złożyć wniosek o KPO – mówi Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości z Solidarnej Polski.

Publikacja: 04.11.2022 03:00

fot. Robert Gardzinski

fot. Robert Gardzinski

Foto: Robert Gardzinski

Dlaczego rząd PiS wciąż nie wysłał wniosku ws. wypłaty KPO?

Każda transza płatności uzależniona jest od wypełnienia wielu kamieni milowych, z różnych obszarów, z których najczęściej dyskutowane sądownictwo to ledwie wycinek. Za ich wdrożenie odpowiedzialny jest min. Grzegorz Puda, którego zespół negocjował samą umowę. Wedle zapowiedzi ministrów zaangażowanych w proces wniosek powinien być złożony w najbliższych dniach. Powinniśmy to zrobić jak najszybciej, bo w końcu to kredyt, który już spłacamy, więc czas przeciąć różne spekulacje i zrobić „sprawdzam” Komisji Europejskiej.

Czytaj więcej

Morawiecki o KPO: Jesteśmy dosłownie na ukończeniu przygotowania wniosku

Czy rząd PiS powinien ubiegać się o te środki, czy nie ma sensu i nie ma na nie szans?

Skoro Sejm, bo przypominam, że KPO było razem z unijnym budżetem ratyfikowane ustawą, zgodził się na zaciągnięcie tego długu wspólnie poprzez UE, inne państwa swoją część kredytu wykorzystują, to jak najbardziej powinniśmy żądać wypłaty tych środków. Solidarna Polska była przeciw takiej konstrukcji budżetu i władzy KE nad środkami i niestety nasze obawy się potwierdziły, bo faktycznie jesteśmy szantażowani finansowo. Jednak rozwiązania te weszły w życie i za ten kredyt płacimy. Mało kto wie, ale Polska zapłaciła już niemal 3 miliardy złotych bezpośrednio w podwyższonej składce za KPO i będziemy spłacać ten kredyt przez kilkadziesiąt lat, więc nie ma na co czekać.

W koalicji rządzącej jest coraz więcej głosów, że trzeba coś zrobić, by jednak dogadać się z UE, odblokować KPO i główny unijny budżet. Na jakie ustępstwa może pójść Ministerstwo Sprawiedliwości i Solidarna Polska?

Od 2018 roku Polska dokonała co najmniej pięciu ustępstw w formie ustawy i rezygnacji z weta budżetowego. Za każdym razem zamiast zamknięcia sporu Komisja Europejska stawiała nowe żądania, oczywiście na wezwanie polskiej opozycji, ale jednak Solidarna Polska przestrzegała, że tak dokładnie będzie. W zakresie spraw pozostających w zainteresowaniu naszego środowiska umowa o KPO została wykonana poprzez wprowadzenie testu niezawisłości w prezydenckiej ustawie, likwidacji Izby Dyscyplinarnej i wprowadzenia procedur weryfikacji orzeczeń przez nią wydanych wobec sędziów. Czas ustępstw już powinien się dawno skończyć, a Polska musi zdecydowanie oczekiwać realizowania swoich zobowiązań przez Komisję Europejską, a nie proponować kolejne ustępstwa. To zachęci do kolejnych ataków na Polskę, bo Komisja Europejska z pewnością znajdzie sobie do tego pretekst. Eurokraci mają jeden cel, szantażem osłabiać Polskę, aby skłonić Polaków do wyboru usłużnego wobec siebie rządu Platformy Obywatelskiej i Donalda Tuska. Ten scenariusz jest aż nadto widoczny.

– Spór o unijne fundusze w ramach KPO trzeba zakończyć, namawiam moich kolegów w obozie Zjednoczonej Prawicy do tego, aby być jeszcze bardziej elastycznym – powiedział europoseł PiS Adam Bielan. Na czym miałaby polegać owa elastyczność?

Proszę pytać pana posła, o jakie obszary mu chodzi, bo w mojej ocenie nasz obóz był aż nadto elastyczny w obszarze sądownictwa, a biorąc pod uwagę ostrzeżenia Solidarnej Polski czasami wręcz naiwny. W takim duchu głośno mówi wielu polityków PiS, w szczególności szanowanych europarlamentarzystów, takich jak chociażby Jacek Saryusz-Wolski czy Zdzisław Krasnodębski. Przecież jeszcze kilka miesięcy temu wywierano na Solidarną Polskę presję, że bez zgody na likwidacje ID SN nie będzie KPO. ID już nie ma, a pojawiają się nowe propozycje kompromisów. To raczej osoby, które proponowały rządowi ustępstwa jako remedium na zamknięcie sporów z UE winny zrewidować swoje podejście, a nie ci, którzy od początku mówili, że to droga donikąd, ponieważ dojdzie do nowych szantaży i legitymizacji uzurpacji kompetencji przez UE w obszarze, który w kompetencjach UE się nie znajduje, czyli m.in. wymiaru sprawiedliwości. Jak widać, organy UE z tego zaproszenia do ingerencji w nasze sprawy bezwzględnie korzystają.

Czy zostaną przywróceni do orzekania sędziowie niesłusznie ukarani przez ID?

To nie są decyzje polityków, lecz samych sądów. KPO wskazuje, że ustawa ma dawać sędziom prawo do wnioskowania o weryfikację orzeczeń ID i taki mechanizm został wprowadzony ustawą prezydencką. Jest to wprost zapisane, potwierdziła to w czerwcu przewodnicząca KE, a ledwie miesiąc później oświadczyła coś całkowicie odwrotnego, mianowicie, że pieniądze zostaną wypłacone dopiero po przywróceniu konkretnych sędziów do orzekania. To oszustwo w biały dzień, zresztą otoczenie prezydenta Andrzeja Dudy wskazało, że w istocie doszło do oszustwa. Dziwię się, że minister Szymański wówczas nie interweniował stanowczo, ponieważ szefowa KE wprost oświadczyła, że nie będzie respektować zawartej przez siebie umowy.

Czy dojdzie do zreformowania systemu dyscyplinarnego i zagwarantowania, że sędziowie nie będą pociągani do odpowiedzialności za treść swoich orzeczeń?

Sędziowie nigdy nie byli pociągani do odpowiedzialności za treść orzeczeń jako takich. Jednak w celu uniknięcia wątpliwości bardziej szczegółowo zapisano to w ustawie prezydenckiej. Sędziowie mogą orzekać w sprawach, które mogą być przedmiotem sporu w sądzie w oparciu o prawo. Do takich kategorii spraw nie należy ocena powołań sędziowskich, to wyłączna prerogatywa prezydenta, a organizację procesu zgodnie z konstytucją określa ustawa. A nie sędziowie. Tak jest w Polsce i każdym kraju UE. Zatem sędziowie nie odpowiadają dyscyplinarnie za treść orzeczeń, ale kwestionując status innego sędziego, naruszają konstytucję i złożone przez siebie ślubowanie. Tutaj nie ma pola do kompromisu. Dobrze to ujęła w wywiadzie dla „Rz” pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska, mówiąc, że część sędziów dąży do zmiany ustroju w Polsce na sędziokrację, de facto przejmując jako trzecia władza, nieposiadająca mandatu demokratycznego, pełną kontrolę nad działaniami dwóch pozostałych władz pochodzących z wyboru obywateli. Tym samym dążą do anarchii.

Solidarna Polska nie zgodzi się na ustępstwa wobec KE?

Pomimo przestróg Solidarnej Polski, że każde ustępstwo zrodzi nowe żądania, nie zablokowaliśmy ustawy prezydenckiej wdrażającej umowę o KPO. I dokładnie tak jak przestrzegaliśmy pomimo spełnienia warunków KPO pojawiły się te nowe żądania. Na razie nie ma żadnych konkretnych propozycji, ale na pewno nie zgodzimy się na spełnienie ewentualnego żądania polegającego na możliwości dowolnego kwestionowania statusu jednych sędziów przez drugich, gdyż wówczas Polska pogrąży się w chaosie, stracimy jako państwo wpływ na kształtowanie własnego ustroju. W tym zakresie przestrogi płyną nie tylko z naszej części obozu, mówią o tym głośno ważni europarlamentarzyści z PiS czy niektórzy publicyści zazwyczaj krytykujący Solidarna Polskę, jak choćby Piotr Trudnowski z Klubu Jagiellońskiego.

Nie obawia się pan, że przez łamanie praworządności również środki z kolejnej perspektywy unijnej będą dla Polski nieodstępne?

Polska nie narusza zasad praworządności. Atak na Polskę prowadzony jest w oparciu o fałszywą tezę, jaką powielił pan w tym pytaniu. Cel tego ataku na Polskę jest jasny i wynika z dokumentów rządowych państwa niemieckiego. Aktualny rząd chce domknąć proces utworzenia jednolitego państwa europejskiego i jedną z ostatnich poważnych przeszkód jest Polska z konserwatywnym rządem, która się na ten proces nie godzi. Dlatego wszelkimi środkami próbuje się najpierw przypisać Polsce fałszywie takie rzeczy jak łamanie praworządności, by następnie szantażem doprowadzić do zmiany rządu na uległy, o czym mówiłem wcześniej.

A nie obawia się pan, że Polacy wystawią rządom PiS słony rachunek za brak środków z KPO?

Mam nadzieję, że przekonamy Polaków do tego, że rząd PiS broni prawa Polaków do bycia narodem równym narodowi niemieckiemu czy francuskiemu w ramach wspólnoty formalnie równych państw, jaką winna być Unia Europejska. Opozycja od lat, niczym Targowica i ta analogia historyczna niestety nie jest przesadzona, osłabia Polskę, błagając o zablokowanie jej funduszy, mówią dziś o tym wprost. To im wyborcy wystawią rachunek za działania szkodzące Polsce na arenie międzynarodowej.

Czy w przyszłości powinno dojść do referendum ws. polexitu, jak chce Janusz Kowalski z pańskiej partii?

Naszym wyzwaniem jest obrona UE i wartości europejskich w takim kształcie, w jakim się znajdywały w momencie naszego wejścia do niej, czyli jako wspólnoty niepodległych państw, które poprzez nią rozwijają współpracę gospodarczą z korzyścią dla wszystkich, z dala od ideologii. A UE dziś jest przesiąknięta lewicową ideologią połączoną z dążeniem do federalizmu. Wygrane lub wejście do rządu partii konserwatywnych we Włoszech, Czechach i Szwecji, a także wysokie notowania partii Vox w Hiszpanii dają nadzieję, że walka o przywrócenie UE taką, jaka była, ma szanse powodzenia i na tym się dzisiaj skupiamy. Aby ten cel osiągnąć, będziemy z całych sił walczyć, żeby po kolejnych wyborach w Polsce dalej u steru była prawica.

Koalicja Obywatelska złoży zawiadomienie do prokuratury w sprawie finansów Solidarnej Polski. To reakcja na wiadomość, jaką premier Morawiecki miał napisać do swoich współpracowników: „Po odebraniu ZZ kontroli nad prokuraturą trzeba też ostro wziąć się za finanse SolPolu. Choćby po t,o by część jego posłów była gotowa popierać nas w głosowaniach/przystąpić do PiS – nawet jeśli ze strachu”. Czego może bać się SP w związku z nieprawidłowościami przy finansowaniu i czy prokuratura powinna wszcząć śledztwo?

Zakładam, że ten rzekomy mail został sfabrykowany, a mimo to jako taki nie wskazuje na nieprawidłowości w finansach Solidarnej Polski, lecz na wytworzenie poprzez sam fakt ich badania strachu w szeregu posłów naszej partii. Treść ta wydaje się nieprawdopodobna, więc dlatego zakładam fałszywość tej wiadomości. Zawiadomienie posłów KO na kanwie tak skąpego i wątpliwego materiału, który nie wskazuje na żadne nieprawidłowości poczytuję zatem jako wyraz ich pełnego przekonania o perfekcyjnym prowadzeniu przez Solidarna Polskę swoich finansów, niemniej posłowie powinni tak jak każdy obywatel pamiętać, że złożenie fałszywego zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa samo w sobie stanowi przestępstwo w myśl art. 238 kodeksu karnego.

Dlaczego rząd PiS wciąż nie wysłał wniosku ws. wypłaty KPO?

Każda transza płatności uzależniona jest od wypełnienia wielu kamieni milowych, z różnych obszarów, z których najczęściej dyskutowane sądownictwo to ledwie wycinek. Za ich wdrożenie odpowiedzialny jest min. Grzegorz Puda, którego zespół negocjował samą umowę. Wedle zapowiedzi ministrów zaangażowanych w proces wniosek powinien być złożony w najbliższych dniach. Powinniśmy to zrobić jak najszybciej, bo w końcu to kredyt, który już spłacamy, więc czas przeciąć różne spekulacje i zrobić „sprawdzam” Komisji Europejskiej.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Młodzi samorządowcy z szansami na nowe otwarcie
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Sondaż: Polacy nie wierzą, że Andrzej Duda może zostać liderem prawicy w Polsce?
Polityka
Nowy prezydent Krakowa będzie rządził gorzej bez Łukasza Gibały?
Polityka
"Jest pan świnią". Mariusz Kamiński wyszedł z przesłuchania komisji śledczej
Polityka
Marcin Mastalerek: Premier Tusk powinien się uczyć od prezydenta Dudy