Wszystkie partie polityczne po stronie opozycji szykują się samodzielnie do kampanii wyborczej. Dużo dzieje się w obozie PSL, które stawia na obywatelski projekt ustawy składający się z trzech głównych elementów: propozycji dla seniorów, dla młodych wyborców i dla pracujących. Wszystko w jednej ustawie, która została ogłoszona podczas ostatniego posiedzenia Rady Naczelnej Partii. PSL chce złożyć ten projekt jako projekt obywatelski, a zbiórka podpisów ruszy w najbliższym czasie. Propozycja dla seniorów zakłada prawo do dziedziczenia emerytury współmałżonka (100 proc. emerytury i 50 proc. świadczenia) po śmierci. PSL chce też, by pracujący byli zwolnieni od podatków i składek od drugiej umowy o pracę, od nadgodzin i od działalności gospodarczej, jeśli łączą ją z pracą na etat. PSL proponuje też wsparcie dla młodych ludzi w zakupie mieszkania – gwarancję 100 tys. złotych dopłaty do wkładu własnego w zakupie mieszkania.
Ludowcy argumentują, że trzy grupy społeczne – seniorzy, ludzie pracujący i młodzi – to sektory społeczne wymagające największego „zaopiekowania się” ze strony państwa.
Ale w tym pomyśle mieści się też kontekst wyborczy. Kampania do Sejmu i Senatu potrwa jeszcze przez najbliższy rok, a jej główna faza zacznie się wiosną przyszłego roku. PSL będzie miało od momentu powołania komitetu inicjatywy ustawodawczej trzy miesiące na zbiórkę podpisów – trzeba ich minimum 100 tysięcy. Ludowcy dysponujący ogólnopolskimi strukturami nie powinni mieć z tym żadnego problemu. A to oznacza, że tuż na starcie tej głównej fazy kampanii lub przed nią PSL będzie mogło liczyć na debatę w Sejmie nad swoim projektem ustawy korzystnej dla szerokich grup wyborców. A samo zbieranie podpisów to sprawdzian dla wspomnianych wcześniej struktur – i tuż przed politycznymi ustaleniami w ramach samej opozycji. Ich ostateczne zakończenie (pakt senacki i jego odnowienie, format startu do Sejmu) to najpewniej czas do wiosny przyszłego roku. W takich warunkach zebranie ponad 100 tysięcy podpisów to argument wskazujący polityczną siłę.
Czytaj więcej
Choć Zjednoczona Prawica wygrałaby wybory do Sejmu, do samodzielnych rządów brakowałoby 23 mandatów - wynika z najnowszego badania pracowni Estymator.
Ludowcy w ostatnich tygodniach powtarzają też nową deklarację dotyczącą sytuacji po wyborach i po ewentualnym zwycięstwie obecnej sejmowej opozycji. Władysław Kosiniak-Kamysz jak i inni politycy PSL deklarują, że przynajmniej w dwóch strategicznie ważnych dziś obszarach – energetyce i obronności – nowy rząd podtrzyma zawierane obecnie umowy, np. w sferze energetyki atomowej. W ten sposób PSL chce się odróżnić na tle innych partii opozycji w Sejmie, zwłaszcza na tle Platformy Obywatelskiej. Ludowcy nie wykluczają też poparcia ustawy 10H (w zależności od jej kształtu), która obecnie utknęła w Sejmie i ma zliberalizować zasady budowy instalacji wiatrowych. Przeciwko ustawie jest Solidarna Polska, co sprawia, że PiS będzie musiało w jej przypadku liczyć na poparcie sejmowej opozycji.