Chlebem i solą kobiety witają na Białorusi rosyjskich żołnierzy, na peronie gra orkiestra wojskowa. Taki przekaz płynie z propagandowych mediów Aleksandra Łukaszenki. W weekend białoruski resort obrony opublikował kilka nagrań i poinformował, że pierwsi zmobilizowani Rosjanie już docierają tam koleją, a wraz z nimi ściągany jest i ciężki sprzęt (na nagraniach są kamazy).

– Przyjechaliśmy do Republiki Białoruś, by nieść pomoc bratniemu narodowi białoruskiemu. Jesteśmy gotowi wykonać każdy rozkaz naszego dowództwa. Wszyscy mamy bojowy nastrój – raportował jeden z rosyjskich oficerów w rozmowie z VoyenTV, telewizją białoruskiego resortu obrony. Inny wojskowy przyznał, że jest z Moskwy i że należy do jednostki w centralnym okręgu wojskowym Rosji. Po co przyjechał na Białoruś? – By wszyscy odczuli, jak zjednoczone są narody Rosji i Białorusi – rzucił.

W Mińsku nie zdradzają, ilu rosyjskich żołnierzy przybędzie w najbliższym czasie na Białoruś. Oficjalnie mówi się o formowaniu wspólnej grupy wojsk. Nieoficjalnie jednak Łukaszenko już podjął wcześniej decyzję o mobilizacji na Białorusi. Wynika to z doniesień znanego niezależnego portalu Nasza Niwa, który powołuje się na oficerów białoruskiej armii. Z ich relacji wynika, że mobilizacja będzie ukryta i odbywać się będzie pod pretekstem „sprawdzenia gotowości bojowej” armii. W pierwszej kolejności ma dotknąć mniejsze miejscowości. Nasza Niwa przekonuje, że już trwa i komendy uzupełnień już wysyłają wezwania mężczyznom na prowincji. Otrzymują je m.in. kierowcy, mechanicy oraz kucharze.

Sterowany przez Łukaszenkę parlament zwiększył ostatnio uprawnienia funkcjonariuszy KGB, którzy mogą zabronić wyjazdu za granicę obywatelowi, jeżeli uznają, że „stanowi to zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa”. A to oznacza, że osoby w wieku poborowym już niedługo mogą mieć problemy z opuszczeniem kraju. Ostatnio Białorusini z rozmowy szefa dyplomacji Uładzimira Makieja z rosyjską gazetą Izwiestia dowiedzieli się, że w ich kraju trwa „operacja antyterrorystyczna”. Następnie potwierdził to dyktator, ale nazwał to „reżimem podwyższonego zagrożenia terrorystycznego”. Nasiliły się represje wobec przeciwników reżimu. Białoruskie służby wydały fałszywy komunikat ogłaszający rzekomy start planu opozycji „Pieramoha” (zwycięstwo). To plan byłych pracowników białoruskiego MSW (inicjatywa ByPol) i biura liderki opozycji Swiatłany Cichanouskiej. Polega na tym, że osoby, które zgłosiły się do udziału, otrzymają wytyczne w najbardziej przełomowym momencie dla Białorusi. Niezależne media informują, że ogłoszenie fałszywego planu „Pieramoha” służby wykorzystały do wykrycia „nielojalnych”. Co najmniej cztery osoby zostały zatrzymane. Jest już ponad 1340 więźniów politycznych.