Reklama

CyberPolska odebrała nazwę Bezpartyjnym Samorządowcom. Będzie proces?

Kanapowa partia zmieniła nazwę na przypominającą do złudzenia Bezpartyjnych Samorządowców. Ci drudzy rozważają kroki prawne.

Publikacja: 21.09.2022 03:00

Robert Raczyński

Robert Raczyński

Foto: PAP, Jakub Kaczmarczyk

Bezpartyjni Samorządowcy to ruch powstały w 2014 r., na którego czele stoi prezydent Lubina Robert Raczyński. Największy sukces odnieśli w wyborach samorządowych w 2018 r., po których stali się czwartą siłą, uzyskując wynik 5,3 proc. w skali kraju, mimo niewystawienia list we wszystkich okręgach.

Bezpartyjni Samorządowcy to również nazwa oficjalnie zarejestrowanej partii. Problem w tym, że przedstawiciele znanego ruchu nie mają z nią nic wspólnego, zgodnie ze swoją nazwą mówiącą o bezpartyjności.

Czytaj więcej

Samorząd musi pozostać niezależny

Skąd się wzięło to ugrupowanie? Jego historia sięga lutego, gdy zostało zarejestrowane przez warszawski sąd pod nazwą CyberPolska. Przedstawiło oryginalny statut ze słownictwem rodem z internetu, z którego wynikało, że partią kierują takie organy, jak główny administrator, forum krajowe albo moderatorzy regionów. W lipcu partia zmieniła nazwę na Bezpartyjni Samorządowcy – Łączy nas Polska, w skrócie Bezpartyjni Samorządowcy.

Sekretarz krajowy partii Sławomir Trzewik zapewnia, że celem nie było podszycie się pod bardziej znany podmiot. – Do tej pory pod tą nazwą nie została zarejestrowana żadna partia polityczna. Zdecydowaliśmy się na użycie słowa „bezpartyjni”, bo naszym celem jest łączenie ludzi posiadających różne poglądy – mówi.

Reklama
Reklama

Inaczej zmianę nazwy przez CyberPolskę ocenia Marcin Maranda, wiceprzewodniczący federacji skupiającej ruch Bezpartyjnych Samorządowców. – Raczej tej sprawy nie zostawimy. Będziemy zastanawiać się na najbliższym zarządzie, jakie podjąć kroki – zapowiada. – Według mojej oceny nie ma przesłanek do funkcjonowania partii pod taką nazwą, bo jest przypisana do naszego środowiska. Istnieje już stowarzyszenie Bezpartyjni Samorządowcy, będące jednym z założycieli naszej Ogólnopolskiej Federacji Bezpartyjni i Samorządowcy – wyjaśnia Maranda.

Nie jest to pierwszy przypadek plagiatu w polskiej polityce. Np. w 1993 r. poseł Adam Słomka zarejestrował Polską Unię Pracujących, która nie tylko nazywała się podobnie do Unii Pracy, lecz nawet zgłaszała kandydatów o identycznych nazwiskach, by podebrać tej drugiej głosy. W 2005 r. działacze Ligi Polskich Rodzin zarejestrowali Partię Demokratyczną, zmuszając ugrupowanie będące kontynuacją Unii Wolności do przyjęcia nazwy Partia Demokratyczna – demokraci.pl. Przed rokiem zaś „Rzeczpospolita” ujawniła, że mało znany polityk Włodzimierz Zydorczak zmienił nazwę swojej partii Jeden-PL na Polska 2050, tuż przed rejestracją ruchu Szymona Hołowni. Ten drugi przyjął ostatecznie nazwę Polska 2050 Szymona Hołowni.

Czy podszycie się pod nazwę bardziej znanego ugrupowania ma w ogóle polityczny sens? – To zależy, jakie są cele takiego działania, bo zazwyczaj nie chodzi o sukces wyborczy – twierdzi dr  Sergiusz Trzeciak, ekspert od marketingu politycznego z Polskiego Instytutu Liderów. – Najczęściej celem jest wymuszenie jakiś warunków w środowisku, pod który się podszywamy, czy odebranie mu głosów, co może działać na korzyść trzeciego gracza. Czasami podszycie się pod znaną nazwę ma na celu zdobycie rozgłosu – wylicza.

O co chodzi tym razem? Lider nowej partii twierdzi, że nie realizuje żadnego ukrytego celu. – Chcemy zbudować ugrupowanie zdolne do walki z partyjnymi molochami – mówi Trzewik.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Zadośćuczynienie dla polskich ofiar wojny. Co proponowały Niemcy?
Polityka
Karol Nawrocki zawetował ustawę, za którą głosował Jarosław Kaczyński
Polityka
Marcin Przydacz o zadośćuczynieniach od Niemiec: Donald Tusk chce przyjmować na siebie odpowiedzialność
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Polityka
Donald Tusk zapowiada ponowne przyjęcie ustawy o rynku kryptowalut. „Szansa dla prezydenta”
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama