Magdalena Adamowicz, europosłanka Koalicji Europejskiej, trzy miesiące temu została przez Sąd Rejonowy w Gdańsku uniewinniona od zarzutu przestępstw karnoskarbowych. Sprawa będzie miała jednak ciąg dalszy. „Rzeczpospolita” dowiedziała się, że prokuratura nie godzi się z wyrokiem i wniosła apelację.
Sprawa ciągnie się już niemal dekadę. Po kontroli CBA i zawiadomieniu złożonym w październiku 2013 r. przez ówczesnego szefa Biura (Pawła Wojtunika), za rządów PO–PSL, wszczęto śledztwo w sprawie domniemanych nieprawidłowości w majątku małżeństwa Adamowiczów. Po tragicznej śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza (zamordowanego w styczniu 2019 r.) skupiono się na jego żonie.
Winę trzeba wykazać
Ostatecznie Magdalena Adamowicz, z wykształcenia prawniczka, została oskarżona o dwa przestępstwa karnoskarbowe – nieujawnienie w zeznaniach podatkowych (za lata 2011–2012) dochodów w łącznej wysokości 400 tys. zł (300 tys. zł oraz 100 tys. zł). Do nieprawidłowości – według śledczych – miało dochodzić w czasie, gdy obecna europosłanka rozliczała się wspólnie z mężem. Prokuratura chciała, by zapłaciła 300 tys. zł grzywny. Jej zdaniem Adamowicz nie wytłumaczyła pochodzenia części środków.
Czytaj więcej
Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe uniewinnił europosłankę Koalicji Europejskiej - Magdalenę Adamowicz...
Proces Adamowicz rozpoczął się w lutym 2021 r., jednak od maja tego roku nie odbywały się rozprawy, głównie ze względu na zwolnienie lekarskie oskarżonej. Ostatecznie w czerwcu tego roku Adamowicz została uniewinniona.