Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 190

Scholz zapowiedział, że w takiej sytuacji Niemcy mogą sięgnąć po zmagazynowany gaz i otrzymać większe dostawy gazu z Norwegii i Holandii.

Kanclerz Niemiec przekonywał, że rząd przygotował się na wypadek kryzysu energetycznego, wypełniając magazyny z gazem i budując terminale pozwalające odbierać skroplony gaz (LNG).

- Nawet jeśli zrobi się ciężko, prawdopodobnie przejdziemy przez zimę - dodał Scholz przemawiając w Essen.

Czytaj więcej

Władimir Putin pcha Emmanuela Macrona ku Algierii. Prezydent Francji z wizytą w poszukiwaniu gazu

Scholz wyraził też poparcie dla budowy gazociągu z Hiszpanii, przez Francję, który zaopatrywałby w gaz resztę Europy.

Tymczasem - jak podaje dziennik "Handelsblatt" - tzw. stress test niemieckiego systemu energetycznego wykazał, że Niemcy powinny przedłużyć czas użytkowania dwóch z trzech pozostałych im reaktorów atomowych, które powinny działać również po zakończeniu 2022 roku, aby zapewnić bezpieczeństwo energetyczne państwu.

Nawet jeśli zrobi się ciężko, prawdopodobnie przejdziemy przez zimę

Olaf Scholz, kanclerz Niemiec

Operatorzy sieci energetycznej prowadzą testy systemu przesyłu energii, by oszacować ryzyko związane z dalszym ograniczaniem dostaw gazu z Rosji do Niemiec w obliczu zbliżającej się zimy. Dotychczas Niemcy pozyskiwały 15,3 proc. energii ze spalania gazu.

Źródło, na które powołuje się Reuters potwierdza, że w dwóch z trzech testowanych scenariuszy pojawiła się sugestia, by przedłużyć okres użytkowania reaktorów w Bawarii i Badenii-Wirtembergii.

Rzecznik Ministerstwa Gospodarki podkreśla jednak, że ostateczne wyniki testów nie są jeszcze znane, więc nie należy wyciągać wniosków.

Była kanclerz Angela Merkel rozpoczęła działania zmierzające do odejścia w Niemczech od stosowania energetyki jądrowej, po katastrofie w Fukushimie w 2011 roku.