Klamka zapadła zarówno w Paryżu, jak i Moskwie. W ostatni weekend francuski prezydent podpisał akt ratyfikacji akcesji do NATO Szwecji i Finlandii, przeciw czemu od tygodni protestują Rosjanie. Jeszcze w czerwcu Emmanuel Macron apelował, aby „nie upokarzać Władimira Putina” i przekonywał, że „w przyszłości trzeba będzie dojść do porozumienia z Moskwą”. Teraz podkreśla jednak, że Rosja „jest jednym z ostatnich imperiów kolonialnych na świecie”, dając tym do zrozumienia, że logika działania rosyjskiego przywódcy jest skazana na porażkę. Choć trzy czwarte elektryczności nad Sekwaną pochodzi z rodzimych siłowni atomowych, minister ds. energii Agnes Pannier-Runacher ostrzega przed możliwością całkowitego przerwania przez Gazprom dostaw gazu, co będzie źródłem poważnych kłopotów dla francuskiej gospodarki tej zimy.