Klamka zapadła zarówno w Paryżu, jak i Moskwie. W ostatni weekend francuski prezydent podpisał akt ratyfikacji akcesji do NATO Szwecji i Finlandii, przeciw czemu od tygodni protestują Rosjanie. Jeszcze w czerwcu Emmanuel Macron apelował, aby „nie upokarzać Władimira Putina” i przekonywał, że „w przyszłości trzeba będzie dojść do porozumienia z Moskwą”. Teraz podkreśla jednak, że Rosja „jest jednym z ostatnich imperiów kolonialnych na świecie”, dając tym do zrozumienia, że logika działania rosyjskiego przywódcy jest skazana na porażkę. Choć trzy czwarte elektryczności nad Sekwaną pochodzi z rodzimych siłowni atomowych, minister ds. energii Agnes Pannier-Runacher ostrzega przed możliwością całkowitego przerwania przez Gazprom dostaw gazu, co będzie źródłem poważnych kłopotów dla francuskiej gospodarki tej zimy.
Czytaj więcej
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow został zapytany o relacje z Rosji z Francją. W ocenie Moskwy Francja nie jest obecnie krajem przyjaznym z powodu sankcji i innych działań antyrosyjskich.
Kompromaty
Ale nić porozumienia z Paryżem została przerwana i przez Kreml. Rzecznik Putina Dmitrij Pieskow przyznał niedawno, że przywódcy obu krajów nie rozmawiają ze sobą, bo „jest to bezproduktywne”. A sama Francja została wpisana przez Moskwę na listę „państw nieprzyjaznych”, w szczególności z uwagi na wsparcie sześciu pakietów sankcji nałożonych przez Unię na Rosję.
Czytaj więcej
Prezydent Francji Emmanuel Macron jest gotów zwiększyć wsparcie dla krajów afrykańskich, które borykają się z problemami dotyczącymi żywności i bezpieczeństwa, w celu powstrzymania rosnącego wpływu Rosji w regionie.
– Macron przestał rozmawiać z Putinem, bo i on doszedł do wniosku, że do niczego to nie prowadzi: nie zmieni planów Kremla. A w samej Francji osłabiało to jeszcze bardziej jego pozycję, gdyż francuska opinia publiczna jest teraz zdecydowanie przeciwna Rosji – mówi „Rz” Dominique Moisi, założyciel Francuskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (IFRI). – Owszem, w czerwcowych wyborach Francuzi masowo poparli radykalną prawicę i radykalną lewicę, które sprzyjają Putinowi. Ale zrobili to z wrogości do Macrona, a nie dlatego, że sprzyjają Moskwie.