Służby prasowe pałacu prezydenckiego przekazały, że prezydent Sergio Mattarella odmówił przyjęcia niespodziewanej dymisji premiera Mario Draghiego.
Mattarella zaprosił premiera do stawienia się przed parlamentem "w celu złożenia oświadczenia”.
Włoskie media informują nieoficjalnie, że Draghi przemówi w parlamencie w przyszłym tygodniu, aby sprawdzić, czy ma niezbędną większość do pozostania na stanowisku.
Od blisko pół roku przywódcy większości ugrupowań wchodzących w skład włoskiej koalicji rządowej zaciskali zęby na widok pro-ukraińskiej polityki premiera, ale się jej nie sprzeciwiali. Draghi był gwarantem, że Bruksela uruchomi 275 mld euro, jakie odłożono dla Rzymu z Funduszu Odbudowy. Żaden kraj Unii nie mógł liczyć na tak duże wsparcie.
Były prezes Europejskiego Banku Centralnego (EBC) wprowadzał w zamian reformy rynkowe, które Włochy od tylu lat potrzebowały. Ale też zdecydowanie poparł Ukrainę w jej zmaganiach z Rosją. Draghi był jednym z autorów kolejnych pakietów sankcji nałożonych przez Unię na Kreml. Wraz z Emmanuelem Macronem i Olafem Scholzem pojechał w czerwcu do Kijowa aby przekazać Wołodimirowi Zełeńskiemu, że trzy najważniejsze kraje UE popierają przyznanie Ukrainie statusu kandydata do członkostwa we Wspólnocie. I pod jego kierunkiem Włochy przekazują broń Ukraińcom.