Chodzi o Andrzeja I., w przeszłości handlarza bronią, który zasłynął kontrowersyjną sprzedażą respiratorów Ministerstwu Zdrowia. Wziął potężną zaliczkę, ale dostarczył tylko skromną część sprzętu, i to wadliwego. Przy okazji miał się dopuścić całej gamy przestępstw skarbowych, za co zarzuty chce mu postawić lubelska prokuratura. Nie może, bo zniknął.
O tym, że sąd na wniosek prokuratury zgodził się na aresztowanie Andrzeja I., dzięki czemu śledczy wystawili za nim list gończy, powiedział „Rzeczpospolitej” w opublikowanym we wtorek wywiadzie Dariusz Barski, prokurator krajowy. Poszliśmy tym tropem i odkryliśmy nowe okoliczności. Jak się okazuje, biznesmena od dawna nie ma w kraju.
Nieodzyskane środki
– Lubelski Urząd Celno-Skarbowy, z którym prowadzimy śledztwo, ustalił, że podejrzany opuścił Polskę drogą lotniczą w grudniu 2020 roku i po tym czasie nie ma śladu, żeby wjechał do kraju – mówi nam prok. Bartosz Wójcik, naczelnik Wydziału do Spraw Przestępczości Finansowo-Skarbowej Prokuratury Regionalnej w Lublinie.
Na początku pandemii Ministerstwo Zdrowia zawarło ze spółką E&K z Lublina umowę na dostawę 1241 respiratorów za 44,5 mln euro
Sprawa zaczęła się wiosną 2020 r., gdy na początku pandemii Ministerstwo Zdrowia zawarło ze spółką E&K z Lublina umowę na dostawę 1241 respiratorów za 44,5 mln euro – wtedy ok. 200 mln zł (co ujawniła „Gazeta Wyborcza”). Firma wcześniej nie handlowała sprzętem medycznym, a należała do Andrzeja I. w przeszłości zamieszanego w nielegalny handel bronią, za co trafił na czarną listę ONZ. Resort przepłacił za sprzęt, a w dodatku, nie czekając, aż biznesmen go dostarczy, wypłacił mu 35 mln euro (154 mln zł) zaliczki. Finalnie E&K dostarczyła zaledwie 200 sztuk respiratorów, i to do użytku poza obszarem Unii Europejskiej, bez gwarancji producenta Bellavista. Resort (latem 2020 r.) zerwał umowę, ale dotąd nie odzyskał wszystkich środków.
Prokuratura Regionalna w Lublinie, która bada sprawę pod kątem nadużyć podatkowych, już jesienią ubiegłego roku chciała stawiać Andrzejowi I. zarzuty.
Wadliwe faktury
Postanowienie o przedstawieniu mu zarzutów zostało wydane 1 października 2021 roku, a wkrótce potem zarządzenie o zatrzymaniu i doprowadzeniu podejrzanego – wskazuje prok. Bartosz Wójcik.
Jednak biznesmena nie było pod pod żadnym ze znanych adresów (dziś wiadomo, że wyleciał z kraju już w grudniu 2020 r.). W lutym tego roku prokurator wystąpił do sądu o jego aresztowanie, a miesiąc później, po uzyskaniu zgody, wystawił za nim list gończy. I. ma szukać policja.
Czytaj więcej
Jeśli nie zgłosi się chętny, Ministerstwo Zdrowia przejmie od komornika respiratory, za które już zapłaciło.
Roczny dostęp do treści rp.pl za pół ceny
Jeśli biznesmen ukrył się w Europie – co jest weryfikowane – to może zostać wystawiony za nim także ENA.
Według prokuratury Andrzej I. wystawił wadliwie faktury VAT na ponad 148 mln zł, potwierdzające sprzedaż respiratorów, tyle że z zerową stawką zamiast 8-procentową, jaka obowiązuje dla wyrobów medycznych. Miał też w księgach spółki nie ująć transakcji na blisko 100 mln zł. Co więcej, złożył w urzędzie skarbowym nierzetelne deklaracje podatkowe zaniżające VAT, przez co uszczuplił „należność publicznoprawną wielkiej wartości w łącznej kwocie ponad 9 mln 300 tys. zł”.
O tym, że faktury od byłego handlarza bronią z zerowym VAT powinny wzbudzić czujność ministerstwa, alarmowali już latem ubiegłego roku posłowie Dariusz Joński i Michał Szczerba – dopiero po ich interwencji resort zwrócił biznesmenowi fakturę.
Rok temu komornik zajął 418 respiratorów na lotnisku Okęcie (na licytacji sprzętu nikt nie chciał kupić), a na koncie firmy Andrzeja I. zabezpieczył 6 mln euro. Po tej decyzji biznesmen w tvn24.pl zapewniał, że „i tak by to wpłacił do ministerstwa”.
Ile jeszcze jest winny ministerstwu Andrzej I.?
„Po zaliczeniu na poczet długu wartości respiratorów i innych zajętych środków pieniężnych dłużnik jest obowiązany do spłaty należności głównej w kwocie 4 609 506,00 EUR wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie” – odpowiada nam biuro prasowe Ministerstwa Zdrowia.
Bezkarny minister
Janusz Cieszyński, pełniący obecnie funkcję sekretarza stanu i pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa, który podpisał umowę z biznesmenem, nie poniesie konsekwencji za fatalny wybór. Warszawska prokuratura w ub.r. umorzyła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych w związku z zakupem respiratorów. Bo uznała, że procedura zakupu była zgodna z ustawą dotyczącą zwalczania epidemii koronawirusa i zaleceniami Komisji Europejskiej. A w chwili zawierania umowy „nie istniały żadne okoliczności podważające zaufanie do oferenta”.
Podczas kontroli Najwyższa Izba Kontroli wykryła, że to Agencja Wywiadu wiosną 2020 r. rekomendowała pozytywnie nawiązanie współpracy z firmą E&K. „Wyborcza” twierdzi, że I. był współpracownikiem wywiadu od czasów PRL i pracował w kontrwywiadzie.