Antoni Macierewicz: Przyczyną katastrofy smoleńskiej były co najmniej dwie eksplozje

- Raport zawiera jednoznaczną odpowiedź, analizę oraz wyniki naszych długotrwałych i niesłychanie trudnych prac - powiedział przewodniczący podkomisji smoleńskiej. - Przyczyną techniczną dramatu smoleńskiego były przynajmniej dwie eksplozje, które zniszczyły ten samolot - wskazał Antoni Macierewicz.

Publikacja: 11.04.2022 07:44

Poseł PiS Antoni Macierewicz

Poseł PiS Antoni Macierewicz

Foto: PAP/Radek Pietruszka

Przewodniczący podkomisji smoleńskiej Antoni Macierewicz zapowiedział, że w poniedziałek zostanie przedstawiony "raport, który jednoznacznie stwierdza, że przyczyną dramatu smoleńskiego był akt bezprawnej ingerencji, polegający na zniszczeniu samolotu eksplozją".

- Raport zawiera jednoznaczną odpowiedź, analizę oraz wyniki naszych długotrwałych i niesłychanie trudnych prac, ponieważ trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że było to jedyne takie badanie, jakie znamy w historii badań wypadków lotniczych - powiedział w rozmowie z Polskim Radiem Macierewicz.

Czytaj więcej

Kaczyński: 12. rocznica zbrodni, zamachu. Dzisiaj wiemy co się stało

- Nigdy dotychczas nie zdarzało się, że komisja, która bada takie wypadki, ma do czynienia z całkowitym zafałszowaniem materiału dowodowego, stąd tak długi proces badawczy - mówił.

- Trzeba było najpierw wyodrębnić wiarygodne fragmenty informacji i odróżnić je od tych zafałszowanych. Ze strony rosyjskiej mieliśmy do czynienia z fałszowaniem, ukrywaniem oraz niszczeniem dowodów i wspierała to administracja Donalda Tuska - powiedział Macierewicz.

- Przyczyną techniczną dramatu smoleńskiego były przynajmniej dwie eksplozje, które zniszczyły ten samolot, ale oczywiście przyczyny były także polityczne, które sprawiły, że administracja strony rosyjskiej zdecydowała się na taki nieprawdopodobny akt bezprawia, akt agresji wobec Polski. Był to pierwszy tego typu akt agresji od wielu, wielu lat na arenie międzynarodowej ze strony Rosji, który zapoczątkował agresję militarną, z którą dzisiaj mamy do czynienia na Ukrainie - wskazał.

Katastrofa smoleńska miała miejsce 10 kwietnia 2010 r., gdy podczas próby lądowania na lotnisku Smoleńsk-Siewiernyj rozbił się samolot Tu-154, na pokładzie którego znajdowało się 96 osób - załoga oraz członkowie delegacji udającej się na uroczystości związane z obchodami 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Nikt nie przeżył katastrofy. Zginęli m.in. prezydent Lech Kaczyński z małżonką Marią Kaczyńską, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, posłowie i senatorowie, dowódcy wszystkich rodzajów Sił Zbrojnych RP, przedstawiciele instytucji państwowych oraz organizacji społecznych.

W czerwcu 2011 roku opublikowano raport rządowej komisji badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej, z której wynikało, że do katastrofy doszło w wyniku błędów załogi samolotu Tu-154M oraz błędów rosyjskich kontrolerów.

Czytaj więcej

Komisja Millera: błędy załogi i wieży

Przewodniczący podkomisji smoleńskiej Antoni Macierewicz zapowiedział, że w poniedziałek zostanie przedstawiony "raport, który jednoznacznie stwierdza, że przyczyną dramatu smoleńskiego był akt bezprawnej ingerencji, polegający na zniszczeniu samolotu eksplozją".

- Raport zawiera jednoznaczną odpowiedź, analizę oraz wyniki naszych długotrwałych i niesłychanie trudnych prac, ponieważ trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że było to jedyne takie badanie, jakie znamy w historii badań wypadków lotniczych - powiedział w rozmowie z Polskim Radiem Macierewicz.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
W Korei Północnej puszczają piosenkę o Kim Dzong Unie, "przyjaznym ojcu"
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Wybory w Indiach. Modi u progu trzeciej kadencji
Polityka
Przywódcy Belgii i Czech ostrzegają UE przed rosyjską dezinformacją
Polityka
Zakaz używania TikToka razem z pomocą Ukrainie i Izraelowi. Kongres USA uchwala przepisy
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Kaukaz Południowy. Rosja się wycofuje, kilka państw walczy o wpływy