– Powiem szczerze: jestem zaskoczony, ale pozytywnie, bowiem nie słyszałem dotychczas o takich planach – mówi Cezary Wyszyński z Fundacji Viva. Jak podkreśla, jego fundacja z pewnością będzie popierać wszelkie zmiany zmierzające w kierunku zaostrzenia kar dla sprawców przestępstw na zwierzętach.
– Zwiększenie kary więzienia do pięciu lat, a także obowiązkowe zasądzanie nawiązki, to jest właściwy krok. Przydałyby się jeszcze inne rozwiązania, jak choćby obligatoryjny zakaz posiadania zwierząt dla sprawców takich przestępstw. Mam nadzieję, że te propozycje będą jeszcze konsultowane z organizacjami broniącymi praw zwierząt, bo myślę, że możemy skutecznie pomóc rządowi przygotować jeszcze inne dobre zmiany. Liczymy na udział w konsultacjach nad tym projektem – zaznacza.
Wyszyński dziwi się jednak, że projekt noweli nie był wspólnie wypracowany z Parlamentarnym Zespołem Przyjaciół Zwierząt. – Cieszę się, że w końcu coś ruszyło, jeśli chodzi o zmiany w ustawie o ochronie zwierząt. Jestem jednak zdumiony, że rząd robi to bez współpracy z Sejmem. Z pewnością te zmiany już dawno powinny zostać wprowadzone w życie, jak wiele innych, które są przedmiotem prac parlamentarnego zespołu.
W lutym „Rzeczpospolita" pisała, że w Sejmie ponownie ruszyły prace nad ustawą o ochronie zwierząt. Wśród pomysłów jest wiele tych, które zespół przedstawił w poprzedniej kadencji. Tamta propozycja wzbudziła duże zainteresowanie, bo posłowie postulowali całkowity zakaz trzymania psów na łańcuchach. Obecne przepisy mówią, że łańcuch nie może być krótszy niż trzy metry, a po 12 godzinach zwierzę trzeba spuścić. Zespół chciał, by psy można było trzymać wyłącznie w kojcach.
Posłowie chcieli też zakazu występów dzikich zwierząt w cyrkach. Również ta propozycja prawdopodobnie wróci do projektu. Nowelizacja może zostać uzupełniona o zakaz hodowli zwierząt futerkowych oraz zdelegalizowanie uboju rytualnego.