Formalnie Wiktora Krawczuka zdymisjonowano za „poważne braki w szkoleniu bojowym" ale też za „zniekształcanie w raportach prawdziwego stanu rzeczy", co wykryto w czasie kontroli.
Wraz z wiceadmirałem Krawczukiem stanowisko stracił szef sztabu Floty Siergiej Popow oraz inni oficerowie, niewymienieni w oficjalnym komunikacie. Wszystkich zwolniono również z armii.
Wszystko wskazuje na to, że minister Siergiej Szojgu wyrzucił całe (lub prawie całe) dowództwo rosyjskiej Floty Bałtyckiej. Jego decyzję o czystce wśród marynarzy zatwierdzało kolegium ministerstwa obrony, dokonując „surowej i pryncypialnej oceny działalności" dowódców.
Główna siła rosyjskiej marynarki wojennej na Bałtyku stacjonuje w obwodzie kaliningradzkim i liczy ponad 30 tys. marynarzy oraz żołnierzy. Dowództwo znajduje się w Kaliningradzie. Poza obwodem Flocie podlega m.in. baza morska w Kronsztadzie oraz centrum łączności w Wilejce na Białorusi.
Wiceadmirał Krawczuk był dowódcą Floty Bałtyckiej od czterech lat. Od czasu rosyjskiej agresji na Ukrainę to właśnie we Flocie i na podległych jej poligonach najwcześniej rozpoczęto serię niezapowiedzianych manewrów w pobliżu granic państw należących do NATO.