Nominację od resortu skarbu Zaradkiewicz otrzymał 28 kwietnia, natomiast 18 maja zarejestrowano zmiany w Krajowym Rejestrze Sądowym. Wynagrodzenie członka RN spółki wynosi 4280 zł brutto.
O prawniku i pracowniku Trybunału zrobiło się głośno po publikacji 19 kwietnia wywiadu w „Rzeczpospolitej", w którym Zaradkiewicz stwierdził, że orzeczenia TK nie zawsze są ostateczne. Jego argumentacja szybko znalazła uznanie w obozie rządzącym i wykorzystano ją do bieżącego sporu politycznego o Trybunał.
Zaradkiewicz stał się od tego czasu zagorzałym krytykiem obecnego stanu prawnego, a także wypowiedzi i zaangażowania w spór polityczny prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego, którego decyzją został zdegradowany ze stanowiska dyrektora biura na asystenta sędziego. Były dyrektor złożył pozew do sądu pracy, domagając się przywrócenia na stanowisko; na świadka wezwał prezesa Trybunału.
W rozmowie z „Rzeczpospolitą" na pytanie, czy przyjął posadę w spółce Skarbu Państwa w zamian za swoją krytykę Trybunału i jego prezesa, były dyrektor stwierdził wprost: – Zarzut, jakobym dał się kupić, stawiany mi zresztą od dawna, to kompletny absurd i pomówienie. Moje poglądy prawne na temat Trybunału Konstytucyjnego i przepisów go dotyczących wyrażałem już pół roku przed powołaniem do tej rady, choćby na Uniwersytecie Warszawskim.
Jak tłumaczy, otrzymał propozycję wejścia do rady nadzorczej Naftoportu pod koniec kwietnia bezpośrednio z Ministerstwa Skarbu. – Nikt wcześniej ze mną o tej propozycji nie rozmawiał. Byłem mile zaskoczony, bo okazało się, że moje kompetencje merytoryczne jako eksperta w dziedzinie prawa kontraktów handlowych oraz statusu urządzeń i sieci przesyłowych zostały dostrzeżone. Tymi zagadnieniami zajmuję się od lat – argumentował.