Aktualizacja: 29.07.2016 11:36 Publikacja: 28.07.2016 13:20
Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała
Możliwość bezpośredniego dotarcia do kilku milionów Niemców, którzy czytają tę najpoczytniejszą za Odrą gazetę, daje każdemu politykowi, a szczególnie osobie o tak czarnej legendzie jak Jarosław Kaczyński, szansę pokazania się od lepszej strony, ocieplenia swojego wizerunku. Dla każdego polityka rozmowa z „Bildem” może być szansą.
Wszelako czytając wywiad Jarosława Kaczyńskiego w niemieckim piśmie, za nic nie mogę się domyślić, jaki cel chciał osiągnąć lider PiS. Bo mówiąc to, co powiedział, z pewnością mógł tylko utrwalić najgorsze stereotypy na swój temat. Czy myśli, że ktoś mu uwierzy, gdy mówi, że to partia zdecydowała o wystawieniu Beaty Szydło na premiera, a on się tej decyzji jedynie podporządkował? Jaki cel chciał osiągnąć mówiąc, że śmieszy go krytyka, która spotyka Polskę w związku z kryzysem konstytucyjnym? Albo że demokracja była zagrożona za czasów Donalda Tuska, gdy PO przejęła wszystkie stanowiska w państwie? Czyżby PiS ich teraz nie przejmowało? Jaka polityczna kalkulacja stała za próba ośmieszenia działania Komisji Europejskiej, nazywając jej działania „radosną twórczością? Jaki cel chciał osiągnąć mówiąc Niemcom, że ich pozycja w UE maleje? Albo podkreślając we wspólnej historii to, co dzieli zamiast tego, co łączy. Jaki był zamysł w deklaracji, że nie potrafi sobie wyobrazić, by Polska przyjęła uchodźców z Syrii?
Blisko 2-milionowa dotacja od Mateusza Morawieckiego dla piłkarskiego stowarzyszenia wydana została niezgodnie z umową – twierdzi Kancelaria Premiera. Domki dla piłkarzy wystawione zostały na komercyjny wynajem i zmieniły miejsce.
Żaden ze ściganych polityków nie złamał prawa. To zemsta. Nagonka przekracza wszelkie granice - tak była premier Beata Szydło broniła Marcina Romanowskiego, który - jej zdaniem "nigdy nie uchylał od stawienia się w prokuraturze czy składania wyjaśnień, kiedy był o to proszony". W poniedziałek, 9 grudnia Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa zadecydował o trzymiesięcznym areszcie wobec Romanowskiego. Beata Szydło była też pytana o Karola Nawrockiego, "obywatelskiego" kandydata, który startuje z poparciem Prawa i Sprawiedliwości".
Rozmowy o bezpieczeństwie i sojuszach z krajami Morza Bałtyckiego - to najważniejsze cele rozpoczynającej się w środę wizyty marszałka Sejmu Szymona Hołowni w Helsinkach.
Nie sądzę, by dziś, jeśli chodzi o poziom cen, były jakieś powody do paniki - mówił w rozmowie z RMF FM były prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Przez wciąż wysoki wskaźnik inflacji wydatki świąteczne Polaków rosną z roku na rok. Podczas gdy w 2022 roku było to średnio 1427 zł, to w 2023 roku przeciętny Polak wydał na święta już 1490 zł .
Michał K., były szef Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, nie traci nadziei na uzyskanie tzw. listu żelaznego, który pozwoli mu cieszyć się w Polsce wolnością. Sąd apelacyjny podważył właśnie interpretację przepisu wprowadzonego za rządów PiS, który w założeniu miał dawać w tej kwestii ostatnie słowo prokuraturze. Gra o list żelazny zaczyna się więc od nowa.
Żaden ze ściganych polityków nie złamał prawa. To zemsta. Nagonka przekracza wszelkie granice - tak była premier Beata Szydło broniła Marcina Romanowskiego, który - jej zdaniem "nigdy nie uchylał od stawienia się w prokuraturze czy składania wyjaśnień, kiedy był o to proszony". W poniedziałek, 9 grudnia Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa zadecydował o trzymiesięcznym areszcie wobec Romanowskiego. Beata Szydło była też pytana o Karola Nawrockiego, "obywatelskiego" kandydata, który startuje z poparciem Prawa i Sprawiedliwości".
Czy prawo do wypowiedzi jest współcześnie nadużywane, czy skuteczniej tłumione?
Z naszą demokracją jest trochę jak z reprezentacją w piłkę nożną – ciągle w defensywie, a my powtarzamy: „nic się nie stało”.
Trudno uniknąć wrażenia, że kwalifikacja prawna zdarzeń z udziałem funkcjonariuszy policji może zależeć od tego, czy występują oni po stronie potencjalnych sprawców, czy też pokrzywdzonych feralnym postrzeleniem.
Niektóre pomysły na usprawnienie sądownictwa mogą prowadzić do kuriozalnych wręcz skutków.
Hasło „Ja-ro-sław! Polskę zbaw!” dobrze ilustruje kłopot części wyborców z rozróżnieniem wyborów politycznych i religijnych.
Ugody frankowe jawią się jako szalupa ratunkowa w czasie fali spraw, przytłaczają nie tylko sądy cywilne, ale chyba też wielu uczestników tych sporów.
Współcześnie SLAPP przybierają coraz bardziej agresywne, a jednocześnie zawoalowane formy. Tym większe znacznie ma więc właściwe zakresowo wdrożenie unijnej dyrektywy w tej sprawie.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas