W PiS powstaje projekt nowelizacji ustawy o najważniejszej instytucji kontrolnej – dowiedziała się „Rzeczpospolita". Ma umożliwić wprowadzenie osoby pełniącej obowiązki prezesa NIK. Ustawa jest najważniejszym elementem planu odbicia Izby z rąk byłego posła PO Krzysztofa Kwiatkowskiego. Jednak pierwszy krok w tym kierunku PiS zrobi już w środę. Odrzuci sprawozdanie NIK za 2015 rok.
O tym, jak zagłosują posłowie PiS, marszałek Marek Kuchciński zakomunikował w poniedziałek podczas spotkania Prezydium Sejmu z kierownictwem NIK. W ubiegłym tygodniu sprawozdanie negatywnie zaopiniowała już Komisja do spraw Kontroli Państwowej. Jej decyzja była zaskakująca, bo wcześniej ponad 20 innych komisji albo przyjęło sprawozdanie NIK, albo zaopiniowało je pozytywnie.
Skąd wzięła się negatywna opinia? Podczas posiedzenia komisji Krzysztof Kwiatkowski mówił, że za jego prezesury m.in. obniżono zatrudnienie w NIK, a mierzone przez CBOS zaufanie do Izby rośnie. Poseł PiS Tadeusz Dziuba krytykował jednak NIK za przerost biurokracji. – Kasta dyrektorów jest kastą uprzywilejowaną (...) w stosunku do reszty pracowników kontroli – mówił.
Powodem negatywnej opinii są też zarzuty, które Kwiatkowskiemu chce postawić prokuratura. – Trudno jest oddzielić działalność NIK od działalności jej prezesa. Zarzuty dotyczą przecież przestępstw przy obsadzie kierowniczych stanowisk – mówi „Rzeczpospolitej" Wojciech Szarama z PiS, szef Komisji do spraw Kontroli Państwowej.
Zdaniem prokuratury Kwiatkowski miał wpływać na konkursy dotyczące m.in. wicedyrektora delegatury w Rzeszowie oraz dyrektora delegatury w Łodzi. Do Sejmu wpłynął już wniosek o uchylenie immunitetu prezesowi. 21 września rozpatrzy go Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych. Później zajmie się nim cały Sejm.