Kto zabił Szeremeta

Rok po zabójstwie znanego dziennikarza w Kijowie ukraińscy śledczy wciąż nie mają podejrzanych.

Aktualizacja: 21.07.2017 22:50 Publikacja: 21.07.2017 00:01

Paweł Szeremet (1971–2016) był znanym dziennikarzem na Białorusi, w Rosji i na Ukrainie

Paweł Szeremet (1971–2016) był znanym dziennikarzem na Białorusi, w Rosji i na Ukrainie

Foto: AFP

W czwartek kilkaset osób zebrało się pod Administracją Prezydenta w Kijowie, by zadać tylko jedno pytanie: „Kto zabił Pawła?". Chodzi o znanego białoruskiego, ukraińskiego i rosyjskiego dziennikarza Pawła Szeremeta, którego samochód wysadzono w centrum ukraińskiej stolicy 20 lipca ubiegłego roku. Nieznani sprawcy w nocy podłożyli ładunek wybuchowy, który eksplodował, gdy Szeremet jechał do Radia Westi, gdzie codziennie prowadził poranną audycję. Wtedy prezydent Petro Poroszenko oświadczył, że osobiście będzie nadzorował śledztwo, nawet powołał specjalną komisję. Postępów jednak wciąż brak.

Nic nie wiadomo

W ubiegłym tygodniu prezydent Ukrainy zwrócił się do organów ścigania, by w najbliższym czasie przedstawiły wyniki śledztwa. W rocznicę zabójstwa Szeremeta do dziennikarzy i protestujących wyszedł rzecznik MSW Ukrainy Artiom Szewczenko i oświadczył, że śledczy zakazali przekazywania mediom jakichkolwiek informacji w tej sprawie. Powiedział jedynie tyle, że podejrzanych wciąż brak, nie wiadomo też, kto stoi za zabójstwem znanego dziennikarza.

Wiadomo natomiast, że morderstwo zorganizowali profesjonaliści. Z nagrań opublikowanych kilka miesięcy temu przez MSW wynika, że ładunek wybuchowy podkładała pod samochód kobieta, a pomagał jej mężczyzna, który obserwował teren. Nagrania te mają jednak słabą jakość i twarzy sprawców nie widać.

W maju ukraińscy dziennikarze przeprowadzili własne śledztwo, po którym pojawiło się jeszcze więcej pytań, niż odpowiedzi. Dotarli oni do nagrań z kamer monitoringu, do których nie dotarli śledczy. Jak się okazało, w nocy około samochodu Szeremeta został zauważony były funkcjonariusz Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Igor Ustimenko. W rozmowie z dziennikarzami powiedział, że nie śledził dziennikarza, tylko wykonywał jakieś polecenia służbowe dla prywatnej firmy. Został przesłuchany przez SBU i sprawa ucichła.

– Niewykluczone, że szefowie ukraińskiej służby doszli do wniosku, że ujawnienie wyników śledztwa może pociągnąć za sobą konsekwencje polityczne dla rządzących w Kijowie. W takim przypadku brak wyników śledztwa bardziej im się opłaca – mówi „Rzeczpospolitej" kpt. Ołeksij Arestowycz, znany ukraiński analityk wojskowy. – Chyba że naprawdę tych wyników nie mają. Zabójstwo zorganizowali profesjonaliści, wszystko było doskonale przygotowane. To sprawa dla śledczych o wysokich kwalifikacjach, a takich jest niewiele – dodaje.

Rosja i Białoruś

Kluczowa wersja śledztwa jest niezmienna. Chodzi o działalność zawodową Szeremeta na terenie Ukrainy, Rosji i Białorusi. Urodził się w Mińsku i tam zaczynał swoją karierę na początku lat 90. w białoruskiej telewizji państwowej. W wieku 25 lat został redaktorem naczelnym popularnej „Biełaruskiej Dieławoj Gazety". Szybko stał się przeciwnikiem młodego prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Na początku pierwszej dekady XXI w. na łamach „Rzeczpospolitej" opisywał zachowanie białoruskiego prezydenta.

Będąc korespondentem rosyjskiej stacji ORT, w 1997 roku zrobił reportaż o przemycie i braku kontroli na białorusko-litewskiej granicy. Wtedy wraz z operatorem Dmitrijem Zawadskim wylądował w więzieniu. Dziennikarzy uwolniono po trzech miesiącach, gdy ówczesny prezydent Rosji Borys Jelcyn powiedział, że Łukaszenko nie wyląduje w Moskwie, dopóki nie uwolni Szeremeta. Jelcyn kazał „rozwiązać problem" i tak zrobiono. Było to chyba najszybsze uwolnienie więźniów politycznych we współczesnej historii Białorusi.

Tuż po tym Szeremet wyjechał do Rosji, a jego kolega Zawadski zaginął trzy lata później w Mińsku i do dzisiaj nie został odnaleziony. Dołączył do grona porwanych wcześniej opozycjonistów. Dotychczasowe ustalenia instytucji międzynarodowych, które zajmowały się sprawą, wskazują na to, że za porwaniami tymi stały osoby z najbliższego otoczenie prezydenta Białorusi.

Do dziś mają one zakaz wjazdu do państw Unii Europejskiej. Szeremet wielokrotnie podkreślał, że nigdy nie przestał prowadzić śledztwa dziennikarskiego w tej sprawie. Z Białorusią był związany do końca życia, gdyż stał na czele jednego z największych niezależnych portali informacyjnych, Biełaruskiego Partizana.

– Z zabójstwem Pawła Szeremeta mogą mieć związek tak rosyjskie, jak i białoruskie władze. To dyktatorskie kraje, gdzie zabija się niewygodnych – mówi „Rz" Natalia Radina, szefowa opozycyjnego białoruskiego portalu Charter97. – Ukraińskim śledczym będzie trudno dojść do prawdy – dodaje.

Wizerunek Kijowa

W Rosji Władimira Putina Szeremet pracował do 2014 roku. Pożegnał się z rosyjskimi mediami, gdyż potępiał aneksję Krymu i krytykował działania Kremla w Donbasie. Będąc jednym z najbardziej rozpoznawalnych dziennikarzy w Rosji, poświęcił swoją karierę dla Ukrainy walczącej o wolność i niepodległość. Po wyjeździe do Kijowa w Moskwie był często okrzykiwany zdrajcą, a nawet rusofobem.

Ale zamordowany został w ukraińskiej stolicy i to Ukraina musi znaleźć sprawców. To moralny obowiązek prezydenta Poroszenki, który rok temu obiecał, że „winni zostaną ukarani".

Polityka
Asad uciekł z Syrii. Rosjanie pozostali w swych bazach
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Nie będzie litości dla oprawców z reżimu Asada
Polityka
Donald Trump Człowiekiem Roku magazynu „Time”
Polityka
Donald Tusk po spotkaniu z Emmanuelem Macronem: To wyborcy będą wybierali prezydentów, a nie Putin
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Europejczycy za nowym otwarciem brytyjsko-unijnym. Pod wpływem Trumpa i Putina