- Ta rozmowa była smutna, pod znakiem zapytania stoi przyszłość tego typu przedsiębiorstw. Jeśli za gaz w tej piekarni płacono miesięcznie 5 tys. zł, a teraz pan Robert pokazał mi rachunek na 20 tys. zł, i to jest właściwie początek. Plus niestabilność, inflacja, ta niepewność związana z "Polskim Ładem", to wszystko powoduje, że sytuacja staje się ciężka - dodał.
- Ja będę spotykał się z ludźmi, którzy ciężko pracują - to są drobni przedsiębiorcy, ale też pracownicy, sprzedawcy w całej Polsce. Wydaje się, że z ich punktu widzenia ta sytuacja wygląda trochę inaczej niż w oficjalnym przekazie, oficjalnej propagandzie - mówił Tusk.
Nie ma żadnego powodu, żeby kilkaset procent płaciła więcej za gaz piekarnia w Kościanie i dosłownie tego samego dnia kilkaset procent więcej szło na utrzymanie Kancelarii Premiera
Donald Tusk, przewodniczący PO
- Jeśli polski przedsiębiorca ma płacić o 500, 600, 700 proc. więcej za gaz, to właściwie nikt tego nie rozumie. Ja przede wszystkim apeluje do rządzących, odpowiedzialnych za politykę gazową o uczciwą informację, co takiego się stało, że te podwyżki są tak druzgoczące dla ludzi - podkreślił.
- To, co jest istotą tego problemu, to jest ujawnienie co robi PGNiG z tymi pieniędzmi. Dzisiaj przydałaby się uczciwa informacja dla wszystkich Polaków: i dla piekarza z Kościana, i dla jego pracowników, ale i dla całej opinii publicznej. Co się dzieje z tymi pieniędzmi? Na początek uczciwa informacja o tym co się stało i jednak ochrona: także dla rodzinnych, drobnych przedsiębiorstw. Takiej podwyżki, jaką nam zafundowała władza, polskiej gospodarce będzie bardzo trudno przeżyć - mówił przewodniczący PO.
- Ja stwierdzam jednoznacznie - nałożenie kilkusetprocentowej podwyżki gazu dla polskich firm, małych, rodzinnych, jest zabójcze - podsumował. - Nie ma żadnego powodu, żeby kilkaset procent płaciła więcej za gaz piekarnia w Kościanie i dosłownie tego samego dnia kilkaset procent więcej szło na utrzymanie Kancelarii Premiera. Trzeba przestawić priorytety - dodał.