W poniedziałek odbyło się pierwsze posiedzenie komisji nadzwyczajnej, której pracami kieruje senator Koalicji Obywatelskiej Marcin Bosacki. - Pierwszym zadaniem komisji jest ustalenie co się stało: czy, w jaki sposób, wobec kogo stosowano w Polsce system Pegasus, który jest - zdaniem wielu ekspertów - bronią cybernetyczną. Po drugie ustalenie wpływu tych działań na wybory, przede wszystkim w 2019 roku. Wreszcie wypracowanie propozycji prawnych i ustawowych na kontrolę służb specjalnych w taki sposób, by kontrola nad nimi była wyraźniejsza oraz by takie przypadki inwigilacji nie mogły powtarzać się w przyszłości, lub by przynajmniej były mniej prawdopodobne - mówił otwierając posiedzenie komisji Bosacki.
Przed komisją wystąpili John Scott-Railton i Bill Marczak z Citizen Lab. Ujawnili - mówili, że po raz pierwszy publicznie - że dysponują "danymi kryminalistycznymi wskazującymi, że dane z telefonu senatora Krzysztofa Brejzy zostały wykradzione".
Czytaj więcej
W poniedziałek o 14 rozpoczęło się pierwsze posiedzenie komisji nadzwyczajnej do badania sprawy Pegasusa. Pracami komisji kieruje senator Koalicji Obywatelskiej, Marcin Bosacki.
Wieczorem senator niezależny Krzysztof Kwiatkowski, w latach 2013-2019 prezes Najwyższej Izby Kontroli, poinformował w mediach społecznościowych, że we wtorek stawi się przed komisją. "Powiem nie tylko całą prawdę, ale także wszystko co wiem - ponieważ obecny Prezes NIK zwolnił mnie z tajemnicy kontrolerskiej w tej sprawie" - napisał senator.
Centrum Informacyjne Senatu przekazało, że komisja nadzwyczajna do spraw wyjaśnienia przypadków nielegalnej inwigilacji, ich wpływu na proces wyborczy w Rzeczypospolitej Polskiej oraz reformy służb specjalnych będzie obradowała od godz. 10:30. Według harmonogramu, najpierw wysłuchany zostanie Krzysztof Kwiatkowski, a następnie doradca w Departamencie Administracji Publicznej Najwyższej Izby Kontroli Marek Bieńkowski. Komisja wysłucha także obecnego prezesa NIK Mariana Banasia. Posiedzenie komisji będzie transmitowane przez Senat.
Sprawa Pegasusa
Pod koniec ubiegłego roku agencja AP podała, powołując się na badaczy grupy Citizen Lab z Kanady, że telefon komórkowy obecnego senatora KO Krzysztofa Brejzy został zhakowany za pomocą oprogramowania Pegasus 33 razy w 2019 roku. Niezależnie doniesienia te potwierdziła organizacja Amnesty International. W 2019 r. Brejza kierował sztabem wyborczym Koalicji Obywatelskiej. Citizen Lab ustaliło też, że Pegasusa użyto przy próbach szpiegowania mecenasa Romana Giertycha oraz prokurator Ewa Wrzosek.
Czytaj więcej
Telefony komórkowe kilkudziesięciu dziennikarzy i aktywistów na Salwadorze, z których część zajmowała się sprawami związanymi z domniemanymi przypadkami korupcji z udziałem przedstawicieli władz kraju, zostały poddane inwigilacji od lipca 2020 roku do listopada 2021 roku za pomocą oprogramowania Pegasus - informuje kanadyjski instytut badawczy Citizen Lab.
Wicepremier ds. bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla tygodnika "Sieci" stwierdził, że "źle by było, gdyby polskie służby nie miały tego typu narzędzia", jakim jest Pegasus. Jednocześnie prezes PiS zapewniał, że w czasie kampanii wyborczej przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku "żaden Pegasus, żadne służby, żadne jakieś tajnie pozyskane informacje nie odgrywały jakiejkolwiek roli". Kaczyński powiedział też, że wydanie na zakup Pegasusa środków z Funduszu Sprawiedliwości to "sprawa o charakterze technicznym".
Roczny dostęp do treści rp.pl za pół ceny