Reklama
Rozwiń
Reklama

Kryzys na granicy. Białoruś wszczyna śledztwo

Strona białoruska wszczyna dochodzenie w sprawie incydentu na granicy z Polską - powiedział przedstawiciel Państwowego Komitetu Granicznego Białorusi, cytowany przez agencję BiełTA.

Publikacja: 16.11.2021 14:46

Kryzys na granicy. Białoruś wszczyna śledztwo

Foto: Leonid SHCHEGLOV / BELTA / AFP

zew

We wtorek polskie służby informowały, że w rejonie zamkniętego przejścia granicznego w Kuźnicy migranci zaatakowali polskich żołnierzy i funkcjonariuszy kamieniami, butelkami i kłodami oraz próbowali zniszczyć ogrodzenie i dostać się na teren Polski. W odpowiedzi polskie służby użyły armatek wodnych i gazu łzawiącego.

Policja podała, że jeden z policjantów został "dość poważnie ranny" i że "prawdopodobnie doszło do pęknięcia kości czaszki po uderzeniu przedmiotem". Ok. godz. 14:00 rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Ciarka przekazał w Polsat News, że według najnowszych informacji "na szczęście te obrażenia nie są na tyle poważne, aby stanowiły zagrożenie dla życia tego policjanta".

Czytaj więcej

Kuźnica: Imigranci atakowali polskich funkcjonariuszy. Policjant ranny

Poszkodowana (uderzona kamieniem) została też funkcjonariuszka Straży Granicznej z placówki z Kuźnicy, kamieniem w twarz uderzony został także polski żołnierz. "Jego życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo" - przekazał MON.

Reklama
Reklama

"Nasi żołnierze i funkcjonariusze wykonali zadanie perfekcyjnie. Pierwsza fala ataków na granicę zatrzymana" - napisał przed godz. 13:00 rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Według dostępnych informacji, migranci "wracają z przejścia granicznego w Bruzgach na teren wcześniejszego koczowiska znajdującego się kilkaset metrów dalej przy linii granicy". "Wszystko odbywa się pod nadzorem białoruskich służb" - podała Straż Graniczna.

Czytaj więcej

Müller: Polskie służby mają wytyczne, aby nie dopuścić do jakiegokolwiek przeforsowania granicy

Do wydarzeń w rozmowie z białoruską agencją BiełTA odniósł się przedstawiciel białoruskiego Państwowego Komitetu Granicznego Anton Bychkowski.

Powiedział, że przed południem sytuacja w pobliżu tymczasowego zakwaterowania migrantów pogorszyła się, a migranci ruszyli w stronę barier i próbowali je zdemontować. Dodał, że "ogrodzenie znajduje się na terenie Polski, więc białoruscy pogranicznicy nie mają prawa do niego podejść".

Bychkowski powiedział, że strona polska użyła gazu łzawiącego, a migranci zaczęli rzucać kamieniami i kijami oraz "wszystkim, co mieli pod ręką". "W odpowiedzi strona polska użyła wobec nieuzbrojonych uchodźców armatek wodnych i granatów hukowych" - powiedział agencji BiełTA przedstawiciel Państwowego Komitetu Granicznego.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Szef MSZ Rosji mówi o "strzałach oddanych przez Polaków w stronę Białorusi"

Oświadczył, że "odnotowano podobne użycie specjalnego sprzętu i amunicji przez polskie siły bezpieczeństwa przeciwko nieuzbrojonym ludziom po stronie białoruskiej". - Uznaje się to za nic innego jak akt przemocy wobec osób znajdujących się na terytorium innego kraju. Strona białoruska wszczyna śledztwo w sprawie tego incydentu - powiedział Bychkowski.

Polityka
Rzecznik Kremla napomina Polskę: W G20 nie ma miejsca na wypaczenia i politykę
Polityka
KE reaguje na zakaz wjazdu do USA dla pięciorga Europejczyków. Wśród nich unijny komisarz
Polityka
Donald Trump wchodzi na pomnik prezydenta Kennedy’ego
Polityka
„Zestaw danych 8”. Są nowe dokumenty w sprawie Jeffreya Epsteina
Polityka
Czy politycy niemieckiej AfD zbierają informacje cenne dla rosyjskiego wywiadu?
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama