Zmiany w wymiarze sprawiedliwości, zapowiadane od wielu tygodni, są obecnie konsultowane z Pałacem Prezydenckim, ale ich przebieg – jak eufemistycznie określają to nasi informatorzy – jest „bardzo złożony". A bez akceptacji Pałacu Prezydenckiego ustawę może spotkać los poprzednich zmian z 2017 r., czyli weto.
Z naszych informacji wynika, że na stole są wszystkie opcje, w tym przygotowanie przez Pałac Prezydencki konkurencyjnych dla rządowego projektów. Sytuacja jest napięta. Na to nakładają się różnice w samym rządzie, przede wszystkim na linii Ministerstwo Sprawiedliwości – Kancelaria Premiera, w podejściu do zmian w wymiarze sprawiedliwości.
Czytaj więcej
Po raz kolejny okazuje się, że polską politykę europejską prowadzi nie premier, nie minister spraw zagranicznych, nawet nie minister konstytucyjny ds. europejskich, ale minister sprawiedliwości. Bo to Zbigniew Ziobro zręcznie rozgrywa sprawę wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej dotyczącego likwidacji Izby Dyscyplinarnej, doprowadzając do kolejnego klinczu.
Sejm zbiera się na posiedzeniu 16–17 listopada, ale nie ma pewności, czy do tego czasu dojdzie do jakiegokolwiek porozumienia w tej sprawie.
Eksperci, z którymi rozmawiała „Rzeczpospolita", podkreślają, że rozmowy o zmianach powinny być jak najszersze i dotyczyć przedstawicieli władzy sądowniczej, a nie tylko ośrodków władzy w obozie rządzącym. Do tego powinny być to realne konsultacje, bo na udawane nie ma czasu.