Ściśle tajna chińska broń atomowa

Państwo Środka realizuje największy dotychczas program budowy podziemnych wyrzutni rakiet z głowicami jądrowymi. Amerykańscy uczeni naliczyli ich 300.

Publikacja: 03.11.2021 18:19

Ściśle tajna chińska broń atomowa

Foto: AdobeStock

„Ważne jest, by ta rozbudowa nie doprowadziła do atomowego wyścigu zbrojeń i nie sprowokowała zmiany planów wojennych u innych państw, ale obawiamy się, że właśnie taki będzie efekt" – napisała Federacja Amerykańskich Naukowców (FAS) w swoim raporcie.

Członkowie Federacji przez trzy lata analizowali dostępne, komercyjne zdjęcia satelitarne i odkrywali coraz to nowe fragmenty rozbudowy chińskiego arsenału atomowego. Choć cały czas piszą jedynie: „prawdopodobnie" i „podejrzewamy".

Ponad 300 miejsc określanych jako silosy do wystrzeliwania międzykontynentalnych rakiet balistycznych uzbrojonych w głowice atomowe znajduje się wzdłuż południowej granicy Mongolii. Zdjęcia satelitarne ujawniły intensywne budowy („ich postępy widać prawie co tydzień") na pustynnych terenach w pobliżu miejscowości Ormos, Yumen i Hami (ta ostatnia znajduje się w Sinkjangu graniczącym zarówno z Kazachstanem, jak i z Rosją). Jeszcze jedno znajduje się w Jilantai, na znanym już wcześniej poligonie należącym do chińskich wojsk rakietowych.

Jasne określenie, co Chińczycy budują w tych wszystkich miejscach, utrudnia to, że nad wstępnie wydrążonymi sztolniami ustawiają oni ogromne kopuły napełniane powietrzem.

Czytaj więcej

Chiny: Szybka budowa silosów. Będą w nich rakiety z głowicami atomowymi?

Od początku roku jednak pojawiało się coraz więcej informacji o zwiększającym się potencjale atomowym chińskiej armii. Sztokholmski ośrodek SIPRI jeszcze w zeszłym roku uprzedzał (a w tym roku powtórzył), że Pekin znajduje się „w połowie procesu modernizacji swego arsenału nuklearnego". Rozwija on tzw. triadę, czyli możliwość wystrzeliwania ładunków atomowych z ziemi, okrętów oraz przenoszenia ich samolotami.

Dokładne określenie ilości głowic jądrowych posiadanych obecnie przez Chiny jest niemożliwe, nie publikują one takich danych. Spośród dziewięciu państw posiadających broń atomową robiły to tylko USA, Wielka Brytania i Francja. Ale Waszyngton w 2019 r. zaprzestał tego z powodu utajniania takich informacji przez konkurentów. Amerykanie nadal jednak wymieniają się informacjami o swym arsenale z Rosjanami, nie publikując ich jednak.

SIPRI podejrzewa, że Chiny w tym roku po raz pierwszy znalazły się na trzecim miejscu pod względem ilości głowic nuklearnych, wyprzedzając Francję. Pekin posiada ich około 350, jednak USA mają ponad 5,5 tys. takich ładunków, a Rosja – ponad 6,2 tys. Ale wiadomo, że oba mocarstwa powoli zmniejszają swoje arsenały jądrowe (jak i Wielka Brytania i Francja), a tymczasem Chiny produkują nowe głowice i nie zamierzają podpisywać żadnych traktatów ograniczających zbrojenia atomowe.

Jednocześnie Pekin unowocześnia tzw. środki przenoszenia, czyli rakiety, okręty i samoloty, jakie dostarczają ładunki do celu. Latem Chińczycy dwukrotnie testowali nowy rodzaj superszybkich pocisków – hipersonicznych. Amerykański szef Kolegium Połączonych Szefów Sztabów, generał Mark Milley powiedział wtedy, że dla Pekinu było to prawie jak wystrzelenie Sputnika. Dokonane przez ZSRR w 1957 r. oznaczało osiągnięcie przewagi nad USA w wyścigu zbrojeń.

„Ważne jest, by ta rozbudowa nie doprowadziła do atomowego wyścigu zbrojeń i nie sprowokowała zmiany planów wojennych u innych państw, ale obawiamy się, że właśnie taki będzie efekt" – napisała Federacja Amerykańskich Naukowców (FAS) w swoim raporcie.

Członkowie Federacji przez trzy lata analizowali dostępne, komercyjne zdjęcia satelitarne i odkrywali coraz to nowe fragmenty rozbudowy chińskiego arsenału atomowego. Choć cały czas piszą jedynie: „prawdopodobnie" i „podejrzewamy".

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kto przewodniczącym Komisji Europejskiej: Ursula von der Leyen, a może Mario Draghi?
Polityka
Władze w Nigrze wypowiedziały umowę z USA. To cios również w Unię Europejską
Polityka
Chiny mówią Ameryce, że mają normalne stosunki z Rosją
Polityka
Nowe stanowisko Aleksandra Łukaszenki. Dyktator zakładnikiem własnego reżimu
Polityka
Parlament Europejski nie uznaje wyboru Putina. Wzywa do uznania wyborów za nielegalne