Koordynatorzy kontroli NIK przedstawili dziś Raport Izby dotyczący dysponowania finansami Funduszu Sprawiedliwości, który podlega pod resort Zbigniewa Ziobry.
Wynika z niego, że na działania niezwiązane ze swoimi statutowymi celami Fundusz Sprawiedliwości przeznaczył 280 mln zł.
Czytaj więcej
Fundusz Sprawiedliwości stracił charakter funduszu celowego. NIK negatywnie ocenia sposób wykorzystania jego finansów, a decyzje podejmowane przez ministra sprawiedliwości uznaje za arbitralne i nieudokumentowane.
Na zarzuty NIK odpowiedział wiceminister Marcin Romanowski, który w resorcie odpowiada za Fundusz Sprawiedliwości.
Konferencja została zorganizowana przed powstającą Kliniką Budzik dla dorosłych, która jest finansowana m.in. z Funduszu Sprawiedliwości. Jak mówił Romanowski, "to najlepszy przykład pożytecznych działań Funduszu. Wśród tych pacjentów 50-70 proc. to ofiary przestępstw".
Romanowski stwierdził, że zarzuty Najwyższej Izby Kontroli są "absurdalne", kwota 280 mln, o której mówi raport, jest to kwota przeznaczona na zakup sprzętu dla szpitali i wyposażenie straży pożarnej w sprzęt ratujący życie. Co według Romanowskiego jest zgodne z założeniami Funduszu.
- Każdorazowo wydatki dla straży pożarnej opiniowane są przez powiatowych komendantów SP, a dla szpitali przez wojewódzkich lekarzy specjalistów, więc nie są arbitralne, co zarzuciła NIK- stwierdził Romanowski.
Po konferencji NIK Ministerstwo Sprawiedliwości zamieściło w mediach społecznościowych informacje dotyczące działań Funduszu:
Konkurs dla startupów i innowacyjnych firm
Romanowski odrzucał też zarzuty o powiązania rodzinno-towarzyskie, którymi miało się kierować Ministerstwo Sprawiedliwości przy rozdysponowywaniu dotacji. Stwierdził, że w raporcie wskazano powiązania nie między instytucją, która uzyskuje środki a Ministerstwem Sprawiedliwości, ale w ramach owej instytucji.
- Różnego rodzaju powiązania towarzyskie czy różne inicjatywy społeczne są czymś normalnym w świecie organizacji pozarządowych i jest to bardzo częsta sytuacja - ocenił Romanowski.
- Dopóki będę odpowiedzialny za Fundusz Sprawiedliwości, każda osoba pokrzywdzona w wyniku przestępstwa otrzyma pomoc, bez względu na to, gdzie pracuje, jakie ma poglądy i zarobki. Takie są zasady Funduszu Sprawiedliwości i prawa człowieka, na których straży stoi Ministerstwo Sprawiedliwości - powiedział wiceminister
Dodał, że jest "smutnym paradoksem", że "pełen absurdalnych zarzutów i błędnych wniosków raport" podpisał prezes NIK, na którym mogą ciążyć zarzuty popełnienia przestępstwa.