Reklama

Trump chce rzucić Iran na kolana

Przywrócenie amerykańskich sankcji zaostrza konflikt USA z Unią Europejską.

Aktualizacja: 06.08.2018 23:00 Publikacja: 06.08.2018 19:02

Teheran. Na pierwszej stronie irańskiego dziennika Donald Trump

Teheran. Na pierwszej stronie irańskiego dziennika Donald Trump

Foto: AFP

We wtorek wchodzi w życie pierwszy pakiet sankcji USA przeciwko Iranowi. Kolejny, znacznie ostrzejszy, obowiązywać będzie od 4 listopada.

Tym samym Donald Trump przywraca stan sprzed porozumienia atomowego z Iranem (JCPOA ) z 2015 r. Jest to konsekwencją jego decyzji z maja o jednostronnym wyjściu USA z porozumienia, które uniemożliwia Iranowi dalsze prace nad bronią nuklearną. Pozostali sygnatariusze porozumienia: Wielka Brytania, Francja, Niemcy Chiny i Rosja, są zdecydowani utrzymać porozumienie w mocy, o ile Iran nie zmieni w tej sprawie zdania. Jak wynika z informacji Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, monitorującej przestrzeganie przez Iran JCPOA, kraj ten przestrzega skrupulatnie porozumienia.

Pierwszy pakiet sankcji obejmuje zakaz eksportu do Iranu samochodów, handlu złotem oraz innych rzadkich metali. Sankcje obejmujące irański sektor naftowy oraz bankowy wejdą w życie w listopadzie. Iran miałby zostać pozbawiony ważnego źródła wpływów dewizowych.

Amerykańskie sankcje obejmują także zagraniczne firmy handlujące z Iranem. Wywołuje to konsternację w UE, która przyjęła w odpowiedzi tzw. status blokujący mający zminimalizować skutki działań USA dla europejskich firm.

Ma chronić europejskie firmy przed działaniem innych podmiotów europejskich, które dostosują się do amerykańskich sankcji, wyrządzając szkodę swym partnerom. Takie firmy mogą liczyć na odszkodowania uzyskane w drodze sądowej od swych kontrahentów. – Do amerykańskich sankcji mogą się jednak dostosować firmy, które w drodze wyjątku otrzymały upoważnienie od Komisji, ponieważ nieprzestrzeganie sankcji mogłoby poważnie zaszkodzić ich interesom lub interesom Unii – czytamy w poniedziałkowym komunikacie Komisji Europejskiej. Postępowanie w tych sprawach należy do państw członkowskich.

Reklama
Reklama

Dotyczy to firm, w których w drodze wyjątku otrzymały upoważnienie od Komisji, ponieważ nieprzestrzeganie sankcji mogłoby poważnie zaszkodzić ich interesom lub interesom Unii. Do tej kategorii zalicza się niemiecki koncern Siemensa prowadzący znaczną część aktywności w USA. Nie jest jednak jasne, co z europejskimi firmami samochodowymi, jak np. francuski PSA, który w ubiegłym roku wyeksportował do Iranu niemal jedną piątą swej produkcji. Francuski dziennik gospodarczy „Les Échos" jest przekonany, że PSA zaprzestanie inwestycji w Iranie.

Kwintesencją rozporządzenia UE jest umożliwienie firmom handlującym z Iranem dalszego utrzymywania tych kontaktów. Wiele firm zrezygnowało już wcześniej z handlu z Iranem w obawie o konsekwencje finansowe. Jedną z nich jest Adidas. Airbus z kolei zabiega w USA o możliwość dokończenia wielomiliardowego kontraktu z Iranem. Generalnie Unia nie jest jednak w stanie zablokować amerykańskich sankcji ani uchronić europejskich firm od grożących im kar nakładanych przez amerykańskie władze. – Konsekwencje sankcji dla niemieckiej gospodarki nie są do przewidzenia – pisze niemiecki dziennik ekonomiczny „Handelsblatt".

Przywracając sankcje, Trump liczy obecnie na wywarcie presji na władze w Teheranie, aby zgodziły się na modyfikację porozumienia atomowego zgodnie z życzeniem Waszyngtonu. Tym bardziej że w Iranie są od kilku miesięcy protesty liberalnie nastawionej części społeczeństwa przeciwko władzom, wywołane nie tylko drożyzną. Np. cena toyoty RAV4 przekroczyła już dawno 100 tys. dol. Przed rokiem kosztowała 68 tys. dol. Od maja tego roku wartość riala w stosunku do dolara spadła o połowę. Oficjalny kurs to 44 tys. riali, podczas gdy na rynku sięga 100 tys.

W ostatnich dniach w czasie zamieszek w kilku miastach zginęła co najmniej jedna osoba. Jak podaje półoficjalna agencja prasowa Fars, protestujący skandowali: „Precz z mułłami" oraz „Śmierć dla dyktatora". Chodziło o duchowego przywódcę Iranu ajatollaha Alego Chamenei.

Rząd w Teheranie przygotował pakiet deregulacji gospodarki, licząc na minimalizację skutków sankcji. Rozpoczęły się też ćwiczenia w cieśninie Ormuz, przez którą przepływa jedna piąta światowego wydobycia ropy. Ma to być symbol nieustępliwości Teheranu. ©?

Polityka
Partia Finów krytykowana za obronę miss, która straciła tytuł za rasistowski gest
Polityka
Brytyjscy politycy bronią BBC przed atakami Trumpa. „Chce ingerować w naszą demokrację”
Polityka
Donald Trump pozywa BBC. Domaga się nawet 10 mld dolarów odszkodowania
Polityka
Donald Trump o zamordowaniu Roba Reinera: Cierpiał na zespół zaburzeń Trumpa
Polityka
Majątek Trumpów rośnie na kryptowalutach
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama