Grzegorz Schetyna w sobotę w Poznaniu mówił, że trzeba strząsnąć szarańcze Pisowską ze zdrowego ciała narodu. Jak pan tą wypowiedź odebrał?
Wypowiedź absolutnie niedopuszczalna w debacie publicznej, dlatego że po raz kolejny jest to próba sprowadzania przeciwnika politycznego do poziomu zwierzęcia, albo do kogoś kim się po prostu gardzi. Poseł PO Ryszard Wilczyński, były wojewoda z Opola, użył takiego określenia, że „po Pisie trzeba będzie dokonać depisyzacji i deratyzacji” - dokładnie takiego sformułowania użył, za co spadła na niego krytyka. Po takich słowach powinien się wycofać z życia publicznego, jeśli porównuje do szczurów swoich oponentów. To jest coś, co jest bardzo przykrym zjawiskiem, ale raczej świadczącym o niemocy. Kiedy mówimy o samorządach, dzisiaj PO mówi wiele rzeczy, co zrobi na przykładzie województwa Opolskiego, ale zdecydowana większość w kraju powinna rozliczać się co robiła przez 12 lat. A z tym jest problem.
Jeśli chodzi o UE, z punktu widzenia Polskich przedsiębiorców, ważna jest kwestia brexitu. Czy uważa pan, że dyskusja wokół brexitu między UE a Wielka Brytanią zmierza powoli w lepszym kierunku dla polskich przedsiębiorców?
Sprawa jest śmiertelnie poważna i to jest o tyle niekomfortowy temat, że wszystkie odpowiedzi na pytania o brexit powinny się zaczynać od słów „to zależy czy będzie umowa wyjścia czy będzie bezumowne wyjście”. A jak już będzie umowa, to jakie będą zapisy tej umowy. Ja jestem optymistą, robimy wszystko by zabezpieczyć interesy polskich obywateli i polskich przedsiębiorców. W niektórych przypadkach to jest prostsze, bo na przykład wszystkim zależy aby studenci mogli się swobodnie przemieszczać i studiować tam, gdzie sobie tego życzą. Czy żeby obywatele pozostawali na Wyspach, bo jest to w interesie Wielkiej Brytanii. Jeśli chodzi o przedsiębiorców, mówimy o otwartym biznesie i tu zdecydowanie trzymamy jedną linie z Komisją Europejską. Kluczem do sukcesu Polski jest trzymanie jednej linii z KE, która reprezentuje całą Europę.
Kiedy rozmawiał pan z przedsiębiorcami w Polsce i w krajach Unii i Wielkiej Brytanii, to ma pan wrażenie, że polscy przedsiębiorcy rozumieją te zagrożenia?
Jest różnie. Niektórzy tak, i można tu wyróżnić branżę transportową, bo oni są najbardziej zagrożeni. Co czwarta ciężarówka w Wielkiej Brytanii jest polska, z polskim kierowcą. Oni sami robią konferencje, publikacje - są bardzo mocno zmobilizowani i zorientowani w tym temacie. Są też tacy, którzy chyba nie doceniają wagi tego problemu i na szczęście naszą rolą jako resortu jest ich uświadomić i informować co się dzieje, i jak przebiegają te negocjacje, pokazywać różnego rodzaju zagrożenia. Jest część rzeczy, które zrobi rząd i to jest szczególnie warstwa negocjacyjna i informacyjna. Natomiast jest znaczna część którą muszą zrobić sami przedsiębiorcy.
Sądzi pan, że brexit w ogóle się odbędzie, że jest to nieuniknione?
Sądzę że tak, mimo że jest to bardzo przykre i nielogiczne. Moim zdaniem nie jest to ani w interesie Wielkiej Brytanii, ani UE. Jednak sprawy zaszły za daleko i jakaś forma tego brexitu odbędzie się, a końcówka marca to jest deadline, i żeby cokolwiek się zmieniło musiałyby zajść gruntowne zmiany w Zjednoczonym Królestwie, żeby ten proces odwrócić.
Nie sądzi pan, że takie zmiany nastąpią?
One następują. W każdym miesiącu jest jakaś dymisja i olbrzymi zwrot. Trudno to będzie odwrócić.
Czy rząd, ministerstwo przedsiębiorczości i technologii razem z MSZ i KPRM szykują szczegółowy plan awaryjny Polskiego rządu na brexit?
Tak i chcę powiedzieć, że my jako rząd jesteśmy przygotowani na wszystkie scenariusze. Robimy wszystko by doszło do wyjścia umownego w porozumieniu z Wielką Brytania. Musimy być jako rząd odpowiedzialni za konsekwencje wszystkich scenariuszy. Jesteśmy gotowi zmierzyć się z każdym.
Kiedy słucha pan debaty na temat brexitu w Wielkiej Brytanii, pojawiają się dyskusje czasami z filmów sicnece-fiction apokaliptycznych - na przykład, że część ruchu tranzytowego zostanie wstrzymana i rząd brytyjski szykuje odcinki autostrady na jakieś gigantyczne parkingi, że nie będzie działał tunel pod kanałem la Manche, loty cywilne do Wielkiej Brytanii. Dla Polaków, którzy czasami co tydzień latają do Wielkiej Brytanii do pracy, albo wracają tutaj do rodziny, to musi rzeczywiście budzić zaniepokojenie.
Na pewno jeśli nie będzie porozumienia to nie łudźmy się, będzie chaos. Nie jesteśmy na to przygotowani bo UE i Wielka Brytania nigdy nie ćwiczyła scenariusza że jedno z państw opuszcza wspólnotę. Jak Brytyjczycy sobie z tym poradzą to jest wielki znak zapytania. Mogę powiedzieć że tak źle na pewno nie będzie, jest jakaś racjonalność postępowania wymiana gospodarcza jest w interesie obu stron. Na tym polega piękno biznesu i handlu. Na pewno scenariusz wyjścia bez umowy jest szalenie nieprzewidywalny i groźny.
Premier Morawiecki stawiał mocny nacisk na to aby firmy zagraniczne inwestowały w Polsce, żeby banki części swoich operacji przenosiły do Polski także do Warszawy. Czy widzi pan taki trend, jeśli chodzi o Wielką Brytanię, czy Polska może na brexicie zarobić?
Oczywiście że tak. Brexit oznacza zmiany, a zmiana to jest zawsze jakaś suma szans i zagrożeń, dlatego my mówiliśmy o negatywnych scenariuszach, ale gdy będzie Brexit, część Polaków będzie chciała wrócić do Polski z różnych względów i będzie to jakiś dodatkowy impuls. Jest pożądane, żeby nasi rodacy wracali. Kwestia przenoszenia inwestycji? Super, my jesteśmy bardzo otwarci jako Polska. Jeżeli chodzi o „fintech” jesteśmy w absolutne czołówce i jesteśmy gotowi na tego typu inwestycje. Chciałbym, żeby też tak na to przedsiębiorcy spojrzeli.
Chciałbym zapytać o podniesienie raitingu przez S&P , premier Morawiecki w ten weekend wielokrotnie o tym mówił. Czy to sygnał, że retoryka polskiej opozycji z rzeczywistością definitywnie się rozjeżdżają, czy też raczej ważne jest to, co S&P pisze: że zagrożenia się jeszcze ujawnią?
Kiedy mówimy o zagrożeniach, to mówimy o zagrożeniach koniunktury światowej, bo to nie jest kwestia polska. Możemy pewne perturbacje odczuć, jeśli już jesteśmy na to gotowi. Ten raiting jest najlepszym potwierdzeniem naszej wiarygodności i wizerunku zagranicą. To nie jest kwestia tego, co opowiadają różnego rodzaju politycy, szczególnie opozycji za granicą, tylko tego, jak nas mierzą agencje ratingowe, które mówią o pewnym potencjale wzrostu polskiej gospodarki. Polityka ma wpływ na gospodarkę bez dwóch zdań i dzisiaj one mówią tak: sytuacja jest stabilna z perspektywą bardzo pozytywną, dlatego mamy dziś wzrost ratingu. Tak bym skwitował całą pracę naszego rządu i wizerunek na świecie - jesteśmy postrzegani jako bardzo stabilny rząd ze stabilnym poparciem społecznym, który prowadzi Polskę w dobrym kierunku i rating jest tego potwierdzeniem.
Czy rząd jest przygotowany na jakiegoś rodzaju spowolnienie?
Tak, być może będziemy musieli zmierzyć się z jakimś spowolnieniem w światowej gospodarce. Obserwujemy naszego zachodniego sąsiada, który jest najważniejszym partnerem handlowym Polski. Polska gospodarka jest bardzo mocno sprzężona z Niemiecką, jeżeli zauważymy jakieś spowolnienie w niemieckiej gospodarce, to my to odczujemy. Więc z tym trzeba się mierzyć.
Państwa i moim gościem był pan Marcin Ociepa, wiceminister przedsiębiorczości i technologii. Dziękuje Bardzo.
Dziękuje bardzo.