– Niezależność Izby została obroniona, bo ostatecznie prezes NIK będzie miał zawsze wpływ na wybór wiceprezesów – mówi Jacek Jezierski, prezes NIK. – Udało się odrzucić kadencyjność wiceprezesów i wpisać do ustawy warunki ich odwołania, a także – co najważniejsze – zrezygnować z udziału polityków w komisjach konkursowych wybierających dyrektorów w Izbie.
W czerwcu „Rz” pierwsza ujawniła kontrowersyjne propozycje zmian w ustawie. Krytykowała je opozycja i prezes Izby, twierdząc, że uderzają w jej niezależność. Sprzeciw budziła m.in. możliwość powoływania wiceprezesów NIK bez zgody szefa Izby i niejasny zapis o zewnętrznym audytorze w NIK. Z większości tych pomysłów się wycofano.
Co Sejm uchwalił? Zmianę procedury kontrolnej (zamiast dwóch dokumentów pokontrolnych ma być jeden), audyt zewnętrzny Izby co najmniej raz na trzy lata i kadencyjność dyrektorów i wicedyrektorów NIK od 2013 r.
Audytor będzie mógł sprawdzać tylko gospodarowanie finansami NIK. – Żałuję, że nie został wobec niego sformułowany wyraźny zakaz zajmowania się działalnością kontrolną – komentuje Jezierski i zaznacza, że być może w tej sprawie trzeba będzie o zdanie zapytać Trybunał Konstytucyjny.