W PO o planie szefa usłyszeli z telewizji

Rezygnacja Donalda Tuska ze startu w wyborach prezydenckich wzbudza w Platformie skrajne emocje

Publikacja: 30.01.2010 01:42

PO jest partią wodza, jego najbliższych żołnierzy i pojedynczych emisariuszy w regionach. Reszta działaczy to masa wyborcza, która o kluczowych wewnętrznych sprawach dowiaduje się z mediów – mówi polityk Platformy Obywatelskiej z Lublina, który o decyzji szefa rządu usłyszał dopiero w wieczornym programie informacyjnym w telewizji.

– Liczyliśmy na rewanż za 2005 r. i starcie Donald Tusk – Lech Kaczyński, po którym moglibyśmy ogłosić prestiżowe zwycięstwo nad PiS. Trochę szkoda, że zabraknie takich igrzysk – ubolewa inny z lubelskich posłów PO.

Jego partyjny kolega ze Szczecina: – Przez ponad dwa lata byłem przekonywany, że Tusk będzie naszym kandydatem na prezydenta. Teraz boję się, że ludzie nie zrozumieją jego decyzji lub uznają, że odpuścił.

Jeszcze mniej wiary w premiera mają szeregowi działacze na Podkarpaciu. – Może wystraszył się rywalizacji z Lechem Kaczyńskim? – zastanawiają się. – Bo gdyby jednak znów przegrał, zwycięstwo w kolejnych wyborach stanęłoby pod znakiem zapytania.

Oficjalnie nikt w PO nie chce krytykować posunięcia Tuska. – Ta decyzja umacnia rząd i premiera, a gra na nosie PiS, bo zabrano im człowieka, w którego się wali – uważa Halina Rozpondek, posłanka PO z Częstochowy.

Wtóruje jej Bogusław Kośmider z klubu krakowskich radnych Platformy: – Skoro interesuje go system kanclerski i rządzenie, a nie panowanie, to taki wybór jest logiczny.

Dopiero w głosie Tadeusza Szemiota, polityka PO z Gdyni, słychać wątpliwości: – Mogę się ograniczyć do posiadania nadziei, że to dobra decyzja.

Rozmówcy „Rz” zwracają też uwagę na jej wewnątrzpartyjne konsekwencje. Poseł Stanisław Huskowski z Wrocławia uważa, że obecna sytuacja uśmierzy cichą wewnętrzną walkę o schedę po szefie i zastąpienie go na fotelu premiera. – Silny lider i brak wewnętrznej rywalizacji w PO stworzą najlepszy klimat dla reform – podkreśla.

Dosadniej ujmuje to jeden z zachodniopomorskich posłów: – Ta walka rozniosłaby w końcu PO, bo partia zaczęła pękać od środka. Donald Tusk wiedział, że musi ją ratować.

[i]mat, p.kob., jak, i.k., pek, eł[/i]

PO jest partią wodza, jego najbliższych żołnierzy i pojedynczych emisariuszy w regionach. Reszta działaczy to masa wyborcza, która o kluczowych wewnętrznych sprawach dowiaduje się z mediów – mówi polityk Platformy Obywatelskiej z Lublina, który o decyzji szefa rządu usłyszał dopiero w wieczornym programie informacyjnym w telewizji.

– Liczyliśmy na rewanż za 2005 r. i starcie Donald Tusk – Lech Kaczyński, po którym moglibyśmy ogłosić prestiżowe zwycięstwo nad PiS. Trochę szkoda, że zabraknie takich igrzysk – ubolewa inny z lubelskich posłów PO.

Polityka
Karol Nawrocki czy Rafał Trzaskowski byłby bardziej niezależny od polityków? Najnowszy sondaż
Materiał Promocyjny
Bank Pekao S.A. uruchomił nową usługę doradztwa inwestycyjnego
Polityka
Trzaskowski nie stawił się na debacie w Końskich. Był na wiecu w Kaliszu
Polityka
Mentzen podsumowuje rozmowy z Nawrockim i Trzaskowskim. „Idźcie na te wybory!”
Polityka
Rydliński: Różnica między kandydatami będzie minimalna. To będzie walka „na żyletki”
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Polityka
Dr Bartosz Rydliński: O wyniku wyborów może zdecydować 100 tys. głosów
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont