PSL domaga się od PO konsultacji w sprawie planów rządu

Program uporządkowania finansów publicznych niepokoi ludowców i grozi konfliktem w koalicji. Oficjalnie i Platforma, i PSL deklarują dobrą wolę

Publikacja: 03.02.2010 02:10

Podczas wczorajszego posiedzenia rządu między premierem Donaldem Tuskiem a wicepremierem Waldemarem Pawlakiem mowa była głównie o ostatnich spięciach w koalicji. Pojawiły się po tym, jak w piątek premier przedstawił gospodarcze plany rządu. Zrobił to bez konsultacji z koalicjantem. Komentatorzy mówili nawet: to plan partyjny, a nie koalicyjny.

– Od początku wiedziałem, że przedstawienie planu stabilizacyjnego nie zawsze musi oznaczać stabilizację w koalicji. Ale jestem przekonany, że dojdziemy do ładu – starał się wczoraj łagodzić Tusk. Nie chciał użyć słowa „konflikt”. – Mamy do czynienia raczej z różnicą zdań. Ale nasze temperamenty sprawiają, że z wicepremierem Pawlakiem dobrze się porozumiewamy.

PSL też deklaruje dobrą wolę. – Między nami nie ma napięcia emocjonalnego. Ale kilka spraw wymaga doprecyzowania – mówi Eugeniusz Grzeszczak (PSL), minister z Kancelarii Premiera.

– Założenia dotyczące walki z zadłużeniem są słuszne, ale diabeł tkwi w szczegółach – dodaje Stanisław Żelichowski, szef Klubu PSL.

Ludowcy wyjaśniają, że właśnie o te szczegóły chodzi. – W sprawach takich jak reforma emerytalna czy zmiany w KRUS na pewno będą rozbieżności – twierdzi inny polityk PSL.

Na razie ludowcy starają się łagodzić ostre stanowisko, jakie wyrażali w ostatnich dniach.

– Od czasu do czasu muszę przecież uszczypnąć koalicjanta. Szczególnie jeśli wcześniej nie uzgadnia z nami pewnych planów. Tak poważne zamierzenia, jakie przedstawił premier, powinni przecież żyrować obaj liderzy koalicji, a nie tylko on sam – mówi Eugeniusz Kłopotek (PSL). Po wystąpieniu Tuska to on był jednym z tych, którzy najgłośniej wyrażali zdenerwowanie ludowców.

W nieoficjalnych rozmowach politycy PSL tłumaczą, że podnosząc larum, tak naprawdę uzyskali już to, o co im głównie chodziło – podkreślienie, że PO musi brać pod uwagę również interesy PSL. Ludowców szczególnie niepokoją próby dodatkowego opodatkowania rolników. W nieoficjalnych rozmowach przyznają, że te elementy planu premiera wywołają spory w koalicji.

Co na to Tusk? Za dwa tygodnie z Klubem PSL ma się spotkać Michał Boni, który stoi na czele Komitetu Stałego Rady Ministrów. – Wtedy będzie całkiem jasne, w jakich sprawach będziemy się zdecydowanie różnić – podsumowuje w rozmowie z „Rz” jeden z polityków PSL.

Podczas wczorajszego posiedzenia rządu między premierem Donaldem Tuskiem a wicepremierem Waldemarem Pawlakiem mowa była głównie o ostatnich spięciach w koalicji. Pojawiły się po tym, jak w piątek premier przedstawił gospodarcze plany rządu. Zrobił to bez konsultacji z koalicjantem. Komentatorzy mówili nawet: to plan partyjny, a nie koalicyjny.

– Od początku wiedziałem, że przedstawienie planu stabilizacyjnego nie zawsze musi oznaczać stabilizację w koalicji. Ale jestem przekonany, że dojdziemy do ładu – starał się wczoraj łagodzić Tusk. Nie chciał użyć słowa „konflikt”. – Mamy do czynienia raczej z różnicą zdań. Ale nasze temperamenty sprawiają, że z wicepremierem Pawlakiem dobrze się porozumiewamy.

Polityka
Lewica wybrała swoją kandydatkę na prezydenta
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Czarne chmury nad ministrem Wieczorkiem. Nawet wniosek PiS niewiele może już zmienić
Polityka
Sondaż: Jak zmieniło się zdanie Polaków o Nawrockim, gdy został kandydatem PiS?
Polityka
Czy Jarosław Kaczyński powinien ponieść karę? Wyniki sondażu, Polacy podzieleni
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Wybory prezydenckie
PSL nie wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ludowcy poprą Szymona Hołownię