Reforma służb specjalnych, która okroi uprawnienia ABW, reorganizacja w policji, w tym ścigającego zorganizowaną przestępczość Centralnego Biura Śledczego, a do tego reformy wymiaru sprawiedliwości. To wszystko rząd zafundował nam z początkiem roku, by – jak zapewnia – służby i instytucje działały sprawniej. Czy jednak reformowanie wszystkiego naraz nie zachwieje poczuciem bezpieczeństwa obywateli?
– Dużo zależy od tego, jaki ton będą nadawać reformom komentatorzy w mediach – mówi „Rz" prof. Janusz Czapiński, psycholog społeczny. – Jednak ludzie, którzy pójdą ze swoją sprawą np. do sądu, będą oceniać efekty reformy na podstawie własnych doświadczeń. Ci, którzy powąchali prochu, nie dają się tak łatwo zwieść rusznikarzom.
Służby, BOR i sądy
Najgłośniej dziś o reformie służb specjalnych, która z hukiem wybuchła po dymisji szefa ABW Krzysztofa Bondaryka. Wiadomo, że ABW spod kurateli premiera przejdzie pod nadzór szefa MSW, straci uprawnienia śledcze, a otrzyma wzmocnione analityczne.
To jednak nie koniec rewolucji. Jak nieoficjalnie dowiedziała się „Rz" wkrótce z Biura Ochrony Rządu może odejść gen. Marian Janicki.
W policji zaś zmiany obejmą reformę Komendy Głównej. Z 18 biur powstanie 11, w tym m.in. Biuro Służby Kryminalnej oraz Biuro Prewencji i Ruchu Drogowego. Z kolei CBŚ zostanie wydzielone z KGP.