Kłopoty z wolnością słowa w Polsce?

Będzie apel do RPO. Posłowie, którzy przegrali procesy za zniesławienie, uważają, że to ograniczanie wolności wypowiedzi

Publikacja: 28.07.2008 07:09

Publicyści i posłowie PiS chcą się w tej sprawie zwrócić z wnioskiem do rzecznika praw obywatelskich.

– Nie może być tak, że za krytyczne wypowiedzi pod czyimś adresem w Polsce zapadają tak drakońskie wyroki, że praktycznie są niewykonalne – mówi Jacek Kurski z PiS. Jako przykład podaje swój spór sądowy z wydawcą „Gazety Wyborczej”. Za krytyczne wypowiedzi na temat gazety sąd nakazał mu przeprosiny i wykupienie ogłoszenia. – Nie wziął pod uwagę moich argumentów i za polityczne wypowiedzi skazał mnie na karę rzędu 100 tys. zł – denerwuje się Kurski. Jego zdaniem takimi wyrokami sądy coraz częściej kneblują ludziom usta. – To jest powrót do praktyki lat 80., gdy za wygłaszanie poglądów na temat ustroju konfiskowano samochody. Nie zgadzam się na rujnowanie ludzi za wygłaszanie poglądów – dodaje poseł PiS. Kurski zapowiada, że nałożonej na niego kary nie wykona. – I w imię zasad chętnie pójdę do więzienia, by odsiedzieć ten wyrok – mówi.

W podobnej sytuacji jest Zbigniew Wassermann z PiS. Na nim również ciążą kary finansowe sięgające 70 tys. zł. – Ale tu nie chodzi tylko o to. Rzecz jest o wiele ważniejsza. W gruncie rzeczy bowiem problem dotyczy wolności debaty publicznej i sprawiedliwego osądu, który będzie się odbywał na podstawie materiału dowodowego zaprezentowanego przez obydwie strony – podkreśla Wassermann.

– „Gazeta” nie prowadzi nagonki na posłów PiS – komentuje Piotr Pacewicz, zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”. – Wydaje się, że wyroki w procesach między gazetą a nimi były sprawiedliwe.

Niektórzy publicyści widzą jednak narastający problem z orzeczeniami w procesach o zniesławienie.

– Polscy sędziowie mają duży kłopot z odróżnianiem informacji od komentarza. Dlatego wydają kuriozalne wyroki – zwraca uwagę Rafał Ziemkiewicz. Podkreśla, że opinie i komentarze dziennikarzy nie podlegają udowodnieniu tak jak podawane przez nich informacje. – Niestety, sądy stają się miejscem, gdzie dziennikarzom zamyka się usta.

Publicyści i posłowie PiS chcą się w tej sprawie zwrócić z wnioskiem do rzecznika praw obywatelskich.

– Nie może być tak, że za krytyczne wypowiedzi pod czyimś adresem w Polsce zapadają tak drakońskie wyroki, że praktycznie są niewykonalne – mówi Jacek Kurski z PiS. Jako przykład podaje swój spór sądowy z wydawcą „Gazety Wyborczej”. Za krytyczne wypowiedzi na temat gazety sąd nakazał mu przeprosiny i wykupienie ogłoszenia. – Nie wziął pod uwagę moich argumentów i za polityczne wypowiedzi skazał mnie na karę rzędu 100 tys. zł – denerwuje się Kurski. Jego zdaniem takimi wyrokami sądy coraz częściej kneblują ludziom usta. – To jest powrót do praktyki lat 80., gdy za wygłaszanie poglądów na temat ustroju konfiskowano samochody. Nie zgadzam się na rujnowanie ludzi za wygłaszanie poglądów – dodaje poseł PiS. Kurski zapowiada, że nałożonej na niego kary nie wykona. – I w imię zasad chętnie pójdę do więzienia, by odsiedzieć ten wyrok – mówi.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Polityka
Sondaż: Czy Karol Nawrocki byłby dobrym kandydatem na prezydenta? Co sądzą Polacy?
Polityka
Szef BBN Jacek Siewiera: Namawiam ministrów, by wola prezydenta została spełniona
Polityka
Michał Kolanko: PiS przed fuzją z Suwerenną Polską. Namiot większy, ale czy odświeżony?
Polityka
Sondaż CBOS: KO i PiS niemal na remis. Koalicjanci Tuska poza podium