Reklama

Mówił już podczas pierwszego śledztwa

Stefan Niesiołowski współpracował ze śledczymi prowadzącymi postępowanie w sprawie nielegalnej organizacji „Ruch”– może wynikać z dokumentów SB, do których dotarła „Rz”

Aktualizacja: 05.12.2008 12:01 Publikacja: 05.12.2008 01:56

Posiedzenie dokończył wicemarszałek Stefan Niesiołowski

Posiedzenie dokończył wicemarszałek Stefan Niesiołowski

Foto: Rzeczpospolita

Z dokumentów, które opublikował również portal niezależna. pl, wynika, że Niesiołowski, jeden z przywódców „Ruchu”, zaczął udzielać informacji już podczas pierwszego śledztwa. Wówczas Służba Bezpieczeństwa miała jeszcze bardzo małą wiedzę na temat organizacji.

Niesiołowski w kolejnych zeznaniach ujawnił, kto krył się za poszczególnymi pseudonimami. 9 września 1970 roku zobowiązał się udzielić wszystkich informacji w zamian za nadzwyczajne złagodzenie kary. Ale chociaż powiedział wszystko, SB z umowy się nie wywiązała i Niesiołowski dostał wysoki wyrok – siedem lat pozbawienia wolności.

Historyk Antoni Dudek broni Niesiołowskiego. – Był rok 1970. Nikt wtedy jeszcze nie wiedział, jak powinno się zachowywać podczas przesłuchania. Dopiero sześć lat później powstały wytyczne opozycji w tej sprawie – mówi „Rz”.

[wyimek]Niesiołowski udzielił SB obszernych informacji za obietnicę złagodzenia kary[/wyimek]

Obecny wicemarszałek PO w 1989 r. w swojej książce „Wysoki brzeg” sam przyznał, że załamał się w śledztwie. „Musiałem się zdecydować – albo zaprzeczać wszystkiemu i odmówić zeznań, albo zeznawać wykrętnie. Nie miałem odwagi ani siły odmówić zeznań i to był mój największy błąd. Potem nie rozumiałem dlaczego. Nic mnie właściwie nie usprawiedliwiało, poza strachem” – napisał.

Reklama
Reklama

Z czasem jednak Niesiołowski zaczął oskarżać innych członków „Ruchu” o to, że się załamali. W 1992 r. musiał zawrzeć ugodę ze swoją byłą narzeczoną Elżbietą Lukasiewicz-Nagrodzką, o której miał powiedzieć, że przez nią skazano go na siedem lat więzienia. Z dokumentów jasno wynika, że to Niesiołowski obciążył swoją narzeczoną. Lukasiewicz zachowała się zaś w śledztwie bardzo odważnie i długo odmawiała podawania jakichkolwiek informacji o „Ruchu”. Zaczęła zeznawać dopiero wtedy, kiedy pokazano jej protokoły przesłuchania narzeczonego. Niesiołowski jeszcze w więzieniu próbował ją prosić o rękę. Ona jednak uznała go za zdrajcę i zerwała z nim wszelkie kontakty. Po wyjściu z więzienia nie mogła znaleźć pracy. Ostatecznie wyemigrowała do Wielkiej Brytanii.

Oskarżenia pod adresem Lukasiewicz (obecnie nosi nazwisko Królikowska-Avis) wysuwał jeszcze wcześniej w wydanej pod pseudonimem Ewa Ostrołęcka książce „Ruch przeciw totalitaryzmowi”.

„Rz” dotarła do jednego z członków kierownictwa „Ruchu” Emila Morgiewicza.

– Gdybym mógł coś doradzić Stefanowi Niesiołowskiemu, to doradziłbym mu w tej sytuacji odrobinę pokory – mówi Morgiewicz.

Sam Niesiołowski, odnosząc się do informacji „Rz” w TVN 24, zaatakował swoją byłą narzeczoną twierdząc, że napisała ona do prokuratora list, w którym oskarżyła członków „Ruchu” – Istotnie napisałam taki list, kiedy pokazano mi protokoły zeznań Niesiołowskiego. Poczułam się wtedy zdradzona, bo do tego czasu wszystkiemu zaprzeczałam – mowi „Rz” Królikowska-Avis.

„Ruch” był największą konspiracyjną organizacją niepodległościową działającą w Polsce w latach 1965–1970. Organizację zdekonspirowano po donosie do SB w 1969 r. Aresztowano łącznie ponad 100 osób.

Reklama
Reklama

Wielu działaczy „Ruchu” zaangażowało się później w działalność innych organizacji opozycyjnych.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Polityka
Szczyt Wschodniej Flanki. Przyjęta deklaracja wskazuje Rosję jako największe zagrożenie
Polityka
Konflikt w PiS. Politycy partii reagują na atak Jacka Kurskiego
Polityka
Tomasz Trela: Włodzimierzowi Czarzastemu należy się szacunek od Adriana Zandberga
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama