Aktualizacja: 16.12.2018 18:18 Publikacja: 16.12.2018 16:43
Foto: AFP
Pięć pięknych Francuzek w czapkach frygijskich na głowie i z gołymi piersiami stało w sobotę przed południem naprzeciw specjalnych oddziałów policji CRS: bardzo przekonywający obraz symbolizującej lud Marianny ścierającej się z brutalną siłą państwa.
Ale poświęcenie pań w ten mroźny dzień nie zdołało przesłonić faktu, że trwający od miesiąca ruch „gilets jaunes” („żółtych kamizelek”) dogorywa. W ostatnią sobotę na ulice Francji wyszło 66 tys. manifestantów, dwa razy mniej niż tydzień wcześniej i cztery razy mniej niż 17 listopada. Było trochę przepychanek, ale żadnych poważnych zniszczeń, które wcześniej tak zaszokowały świat.
Jak powiedział w rozmowie z Fox News Donald Trump, „zawsze był dobry w wywieraniu nacisku”. - Zrobię to, jeśli b...
Były dyrektor FBI James Comey wywołał oburzenie w administracji Trumpa po tym, jak krótko zamieścił na Instagram...
Zwycięstwo George’a Simiona w niedzielnych wyborach prezydenckich może oznaczać, że drugi po Polsce najważniejsz...
W Antalyi rozpoczęło się spotkanie 32 ministrów spraw zagranicznych państw NATO, którego celem jest m.in. przygo...
Rezultatem bliskowschodniej podróży prezydenta USA są nie tylko lukratywne kontrakty handlowe, lecz także pewne...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas